CMWP Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich popiera lex TVN
Prezes SDP Krzysztof Skowroński i dyrektor CMWP Jolanta Hajdasz popierają forsowane przez PiS zmiany w ustawie o radiofonii i telewizji (fot. Piotr Molecki/East News)
Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich poparło proponowane zmiany ustawy o radiofonii i telewizji, które w praktyce uniemożliwią podmiotowi z USA posiadanie mediów w Polsce. Po ich ewentualnym wprowadzeniu właściciela musiałaby zmienić stacja TVN.
Zdaniem CMWP SDP projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji (w mediach określany jako lex TVN) nie narusza zasad wolności słowa, a jego celem jest jedynie ochrona rynku medialnego przed przejmowaniem kontroli nad nadawcami działającymi w Polsce przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a "więc również z państw mogących stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa Państwa Polskiego".
Nowa wiadomość - Stanowisko CMWP SDP w sprawie projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji (druk sejmowy nr 1389) - została opublikowana na stronie CENTRUM MONITORINGU WOLNOŚCI PRASY - https://t.co/vmA2hY7l1g pic.twitter.com/keYSYcfF5G
— Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP (@cmwp_sdp) August 3, 2021
CMWP zaapelowało do polityków o wypracowanie rozwiązania, które pozwoli funkcjonować dotychczasowym nadawcom. Centrum odniosło się też do TVN, rekomendując, by ustawodawca zasięgnął opinii ekspertów rynku kapitałowego i ustalił, czy półroczne vacatio legis faktycznie pozwoli na zmianę właściciela.
– W mojej ocenie oczywiście USA nie należą do państw mogących stanowić zagrożenie i projektowane przepisy mogłyby obejmować poza EOG także USA – mówi "Presserwisowi" Jolanta Hajdasz, dyrektor CMWP SDP. – Według mnie godnym rozważenia rozwiązaniem może być np. stworzenie wyjątku od proponowanego przepisu na podstawie dwustronnej umowy międzynarodowej - dodaje Hajdasz.
Swoim stanowiskiem CMWP SDP wyłamuje się z szerokiego frontu organizacji, które protestują przeciwko lex TVN. Helsińska Fundacja Praw Człowieka uznała, że "projekt przypomina rosyjską ustawę medialną z 2014 roku, która pod pozorem potrzeby ochrony bezpieczeństwa państwa była próbą zwiększania kontroli władzy nad mediami". Przeciwko opowiedziały się także m.in. Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej, Press Club Polska i Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.
– Co jest faktycznym problemem? Struktura właścicielska czy może opinie prezentowane przez media inne niż publiczne? – pyta retorycznie Marzena Błaszczyk z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska. – Z wypowiedzi polityków, posłanki Lichockiej, posła Suskiego, widzimy, że ustawa jest skierowana bezpośrednio w niezależne media. A to strata dla różnorodności debaty publicznej. Czyli dla obywateli - dodaje Błaszczyk.
(BKS, 05.08.2021)