Durczok skazany za kolizję spowodowaną po pijanemu
Durczok przed sądem przyznał się, że w chwili kolizji był pod wpływem alkoholu (screen: YouTube/Telewizja Piotrków)
Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim skazał Kamila Durczoka na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Sąd zasądził ponadto 3 tys. zł. grzywny oraz 30 tys. zł. na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym za spowodowanie kolizji po pijanemu. Wyrok nie jest prawomocny.
Prokuratura domagała się uznania Durczoka za winnego i wymierzenie mu kary 2,5 roku pozbawienia wolności oraz 7 lat zakazu prowadzenia pojazdów i wpłacenia 50 tys. zł na Fundusz Sprawiedliwości.
Sprawa dotyczy kolizji, która miała miejsce 26 lipca 2019 r. na remontowanym odcinku drogi krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim. Były dziennikarz, jadąc samochodem bmw w kierunku Katowic, najechał na pachołki oddzielające pasy ruchu. Jeden ze słupków uderzył w auto nadjeżdżające z przeciwka. W tym miejscu dopuszczalna prędkość wynosiła 70 km/h, a oskarżony jechał 96 km/h. Nikt z uczestników kolizji nie ucierpiał. Durczok w chwili zdarzenia miał 2,9 promila alkoholu we krwi. Przed kolizją, według śledczych, były dziennikarz przejechał autostradą 370 kilometrów ze średnią prędkością 140 km/h.
Durczok w rozpoczętym w styczniu tego roku procesie przyznał się do prowadzenia samochodu po alkoholu. Jednak zaprzeczył, że sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym.
Przeciwko byłemu szefowi "Faktów" TVN toczą się również inne postępowanie. Prokuratorzy z Katowic w styczniu br. skierowali do sądu akt oskarżenia Durczoka o podrobienie podpisu byłej żony na dokumentach bankowych. Grozi mu za to od 5 do 25 lat więzienia. Durczok zaprzeczył tym zarzutom.
(PTD, 30.03.2021)