Prawicowi dziennikarze apelują o wywłaszczenie Powązek Wojskowych by usunąć z nich komunistów
Na Powązkach Wojskowych spoczywa m.in. Władysław Gomułka, pierwszy sekretarz PZPR (fot. Piotr Molecki/East News)
Prawicowi i prorządowi dziennikarze, m.in. Krzysztof Skowroński, Jacek i Michał Karnowscy, Tomasz Sakiewicz, Ewa Stankiewicz i Michał Rachoń, podpisali apel do polskich władz o wywłaszczenie Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Sprzeciwiają się temu, że obok bohaterów pochowani są tam komunistyczni zbrodniarze.
W środę w serwisie Wpolityce.pl ukazał się apel o wywłaszczenie cmentarza na rzecz Skarbu Państwa, podobnie jak stało się to z pl. Piłsudskiego w Warszawie (stanęły tam pomniki tragedii smoleńskiej i Lecha Kaczyńskiego) i terenem Westerplatte w Gdańsku. Od 1964 roku nekropolia jako cmentarz komunalny jest własnością miasta stołecznego Warszawy.
Sygnatariusze podkreślają, że w nekropolii spoczywają m.in. Władysław Gomułka, Bolesław Bierut, Wojciech Jaruzelski, Florian Siwicki, twórca Milicji Obywatelskiej Franciszek Jóźwiak, szefowie bezpieki oraz "krwawi" sędziowie i prokuratorzy, w tym "oprawcy polskich bohaterów narodowych"(m.in. gen. Augusta Fieldorfa "Nila" czy rtm. Witolda Pileckiego).
Dodają, że zbrodniarze leżą obok powstańców i bohaterów wojennych. "Apelujemy do najwyższych władz Rzeczpospolitej Polskiej o zakończenie tej schizofrenicznej sytuacji. A ponieważ dotychczasowy właściciel cmentarza nie zamierza rozwiązać problemu – należy wywłaszczyć Powązki Wojskowe na rzecz Skarbu Państwa (…). Jeśli Polska ma by krajem rzeczywiście praworządnym i sprawiedliwym - Powązki Wojskowe muszą zostać ponownie – wzorem wolnej i niepodległej II Rzeczpospolitej - polskim cmentarzem, nekropolią chwały Polaków, polskich żołnierzy, polskich autorytetów, a nie zbrodniarzy komunistycznych" - piszą autorzy listu.
Wśród sygnatariuszy znaleźli się m.in. prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztof Skowroński, redaktor naczelny "Sieci" Jacek Karnowski i dziennikarz tytułu Michał Karnowski, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz, redaktorka naczelna Telewizji Republika Dorota Kania, Ewa Stankiewicz, Jan Pospieszalski, Michał Rachoń, Adrian Stankowski, Witold Gadowski, Cezary Gmyz, Wiktor Świetlik, Antoni Trzmiel i Wojciech Wybranowski.
Wybranowski mówi "Press", że na razie nie padły konkrety, czy docelowo chodzi o ekshumację i kto będzie decydował, kogo ekshumować. - Nie było takiej rozmowy między autorami listu. Ja uważam, że ekshumowani powinni być tylko przedstawiciele władz państwowych i wojewódzkich oraz najwyżsi funkcjonariusze aparatu terroru. Nie widzę powodu usuwania z Powązek kogoś, kto zasłużył się dla państwa, ale należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej na szeregowym szczeblu – uważa felietonista Tvp.info. Jak dodaje, wysocy dygnitarze powinni być przeniesieni na inne cmentarze. - I pochowani z zachowaniem szacunku. Nie chodzi o niszczenie, usuwanie grobów, ale o to, żeby na Powązkach, na których spoczywają zasłużeni dla niepodległego państwa polskiego, nie leżeli dygnitarze związani z aparatem terroru czy systemem totalitarnym – dodaje Wybranowski.
Antoni Trzmiel z TVP uważa, że wielkie pomniki zbrodniarzy komunistycznych na Powązkach przyciągają uwagę odwiedzających, w tym zagranicznych gości albo młodzieży, która niewiele wie o tym, kim byli Bierut czy Jaruzelski. - Jeżeli teraz tego nie zrobimy, w celu uporządkowania naszej historii, zmniejszenia pomników albo opatrzenia ich tablicami, to już nigdy tego nie zrobimy - mówi. Kogo miałyby objąć zmiany? - Tych, którzy mieli krew na rękach. Nie chodzi o szukanie wszystkich, którzy żyli w PRL. Chodzi o przywrócenie proporcji - podkreśla Trzmiel.
Tomasz Sakiewicz na pytanie, czy specjalny organ będzie decydował o tym, kogo należy z Powązek ekshumować, odpisał: "tak, sumienie".
(JSX, 26.03.2021)