Zwolniony z TVN 24 operator zarzucił przełożonemu poniżanie. Firma zaprzecza
Zwolniony operator w mailu pożegnalnym napisał, że nie godzi się na poniżanie jego i jego kolegów (fot. materiały prasowe)
Z TVN 24 po 16 latach z pracy zwolniony został operator kamery Robert Wyczałkowski. W pożegnalnym mailu zarzucił szykanowanie przez przełożonego. "W naszej firmie nie ma miejsca na żadne poniżanie" - odpowiada naczelny stacji Michał Samul.
"Nie godzę i nie zgodzę się już nigdy na poniżanie mnie oraz moich kolegów przez mojego szefa. Nie godzę się na odzywanie się do mnie i moich kolegów »cześć pedale«, »jak ci się nie podoba to wypierd...«, »postanowiłem cię wyjeb...« oraz wiele innych obelżywych słów. Nie jesteśmy przedmiotami!" - napisał Robert Wyczałkowski w pożegnalnym mailu, do którego dotarł "Press".
Wyczałkowski w mailu stwierdził też: "nigdy więcej już szef nie wyrzuci także moich rzeczy do śmietnika - tak jak to miało miejsce". "Nie godzę się także na donosicielstwo na kolegów z zespołu" - dodał.
"To wszystko z czym się nie zgadzałem, nie ma i nie miało nic wspólnego z moją pracą. Dlatego zostałem zwolniony. Przepraszam, nie przedłużono mi umowy cywilnoprawnej" - przekazał w pożegnalnym mailu.
Na wiadomość Roberta Wyczałkowskiego zareagował Michał Samul, redaktor naczelny "Faktów" i TVN 24 oraz członek zarządu TVN Discovery Polska. W mailu do pracowników stwierdził, że nie będzie odnosić się do zarzutów ani komentować wewnętrznych spraw personalnych. "Mogę zapewnić tylko, że te sprawy były wyjaśniane przez niezależną komisję i nie mają żadnego związku z decyzją o wypowiedzeniu umowy o współpracy" - przekazał.
Samul poinformował również o zakończeniu w newsach "procesu weryfikacji naszych potrzeb". "Jego elementem były czasem bardzo trudne decyzje - także takie polegające na wypowiedzeniach umów zawartych z pracownikami lub współpracownikami" - kontynuował i dodał: "Chciałbym jednak podkreślić, że w naszej firmie nie ma miejsca na żadne poniżanie i każde zgłoszenie Compliance traktowane jest bardzo poważnie".
Do zarzutów nie chce odnosić się także biuro prasowe TVN Discovery Polska. "Chcemy wyraźnie podkreślić, że w TVN Grupa Discovery kierujemy się najwyższymi standardami etyki, a w firmie nie ma miejsca na żadne poniżanie" - przekazała nam spółka. "Wewnętrzne postępowania wyjaśniające są objęte poufnością i nie udzielamy na ich temat informacji" - zaznacza nadawca. (KOZ, BAE)
(KOZ, BAE, 19.03.2021)