Robert Feluś ma przeprowadzić "Wprost" przez kolejne zmiany
Robert Feluś był w latach 2014-2018 redaktorem naczelnym "Faktu" (fot. Piotr Molecki/East News)
Robert Feluś na stanowisku redaktora naczelnego "Wprost" (AWR Wprost) oznacza, że tytuł będzie zmierzał w stronę lżejszych treści i nie będzie angażował się po żadnej stronie politycznego sporu. Nasi rozmówcy wskazują, że wyzwaniem będzie poukładanie tytułu, który wiele razy zmieniał linię.
Robert Feluś od 1 stycznia pokieruje redakcją "Wprost". Podlegać mu będą wszystkie redakcje serwisu Wprost.pl, w tym Wprost Premium, która przygotowuje cyfrowe wydanie tygodnika. W ten sposób "Wprost" ukazuje się od maja (ostatnie papierowe wydanie tygodnika pojawiło się 30 marca). Z funkcji redaktora naczelnego zrezygnował wtedy Marcin Dzierżanowski, później pracami redakcji kierował jako redaktor prowadzący Szymon Krawiec.
Jak dowiedział się "Press", w piątek odbyło się krótkie spotkanie nowego naczelnego z zespołem. - Opowiedział o sobie. W trakcie rekrutacji przedstawił swoją wizję rozwoju, ale na szczegóły przyjdzie jeszcze czas. Czymś jednak ta wizja musiała skusić kierownictwo – mówi jeden z dziennikarzy "Wprost". Jak dodaje, w redakcji panuje optymizm. - To otwarty człowiek, profesjonalista, który pozwala pracować, nie "tyrać". Ma dobrą opinię w środowisku – dodaje.
W redakcji nie było w ostatnim czasie naczelnego. - To była trudna sytuacja, nikt nie ustalał kierunku, priorytetów: o czym pisać, a o czym nie. Szły wszystkie teksty, bez kreowania tematów – opowiada jeden ze współpracowników tytułu.
- Robert Feluś z kandydatów na short liście stanowił "dobry match" z robotą, która jest do wykonania po naszej stronie – mówi "Press" Andrzej Chmiel, prezes AWR Wprost. - W kontekście naszego wydawnictwa bardzo istotna była jego ścieżka kariery, czyli mix dziennikarstwa prasowego i zrozumienie jego istoty z pracą w mediach cyfrowych. Nie bez znaczenia są jego doświadczenia łączenia i budowy zespołów oraz jego osobowość. Stawiamy na sprzedaż subskrypcji, a treści premium są podstawą zdobywania płacących użytkowników – dodaje.
- Niewątpliwie ktoś taki jak Robert, człowiek z doświadczeniem z tabloidu, ruchliwy umysłowo, jest dobrym kandydatem – komentuje Bogusław Chrabota, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" i prezes Izby Wydawców Prasy. - Problem polega na tym, że było już wiele różnych podejść do formuły "Wprost", aktualny właściciel rozchwiał profil tygodnika. Najważniejsze zadanie, jakie stoi przed Robertem, to stworzenie profilu redakcyjnego, żeby czytelnicy wiedzieli, czego oczekiwać. To na pewno będzie lekkie stabloidyzowanie profilu, melanż lekkiej informacji z poważną polityką – mówi.
Jeden z dziennikarzy "Wprost" ocenia, że Feluś będzie dążył do neutralności światopoglądowej tytułu. Zdaniem Chraboty to jednak błąd. - Jesteśmy w epoce tożsamościowych mediów, "Wprost" nie wróci nigdy do formatu, który kiedyś miał. Próba stawiania się w kontrze do Wirtualnej Polski i Onetu świadczy o braku wiedzy i refleksji - podkreśla.
- Robert to bardzo dobry dziennikarz, szczególnie jeśli chodzi o budowanie i integrację zespołu – mówi były szef jednego z wydawnictw. - Ale to bardzo trudna misja. "Wprost" to skompromitowany tytuł, tyle razy zmieniał linię, że czytelnicy dawno zgłupieli. Robert jest w stanie to poukładać, ale czy będzie miał swobodę działania? Z tego co wiem, ingerencja ze strony właściciela jest duża – zaznacza.
Feluś pracę dziennikarską zaczynał od "Dziennika Polskiego", "Echa Krakowa" i krakowskiego oddziału "Super Expressu". Od 2003 roku pracował w "Fakcie", gdzie w 2007 roku został wicenaczelnym, a w 2014 – naczelnym. Prowadził też program "Onet Rano". Ze stanowiska szefa "Faktu" zrezygnował we wrześniu 2018 roku, po tym jak gazeta artykuł o samobójstwie syna byłego premiera Leszka Millera zatytułowała "Ojciec wybrał politykę, a syn sznur". W październiku 2019 roku związał się z Wirtualną Polską, pod koniec roku roku został wicenaczelnym Wirtualnej Polski i redaktorem naczelnym serwisu WP Sportowe Fakty, ale funkcję tę sprawował tylko do czerwca 2020.
Sam Feluś w piątek nie chciał rozmawiać o swoich planach. - Pozwoli pan, że najpierw o wizji dowie się mój zespół ode mnie, a nie z branżowych mediów – przekazał tylko.
W piątek kurs akcji PMPG Polskie Media SA (właściciela wydawcy "Wprost") wzrósł o 3 grosze, do 1,78 zł. Większościowym udziałowcem PMPG jest Michał Lisiecki. W ubiegłym roku przestał być prezesem spółki, po tym jak usłyszał zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
(JSX, 21.12.2020)