Duda najwięcej wydał w tv, Hołownia w mediach społecznościowych
Na spoty w telewizji Andrzej Duda przeznaczył znacznie więcej niż Rafał Trzaskowski. Szymon Hołownia wydal najwięcej na Facebooku i Instagramie (fot. Jakub Kaminski/East News, Piotr Molecki/East News)
Przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w telewizji najwięcej wydał komitet Andrzeja Dudy, by dotrzeć w ten sposób do tradycyjnego elektoratu. W mediach społecznościowych pod względem wydatków prowadził Szymon Hołownia. Według ekspertów kampania przed drugą turą będzie silnie polaryzować Polaków.
Z danych Nielsen Audience Measurement wynika, że od początku czerwca najwięcej na spoty w telewizji przeznaczył komitet Andrzeja Dudy - cennikowo 937,5 tys. zł. Komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego wydał w tym medium 540,6 tys. zł, Władysława Kosiniaka-Kamysza - 62,5 tys. zł, a Roberta Biedronia - 240 zł.
Z kolei na Facebooku i Instagramie - od 29 maja do 26 czerwca - najwięcej wydał Szymon Hołownia (273,1 tys. zł). Wyprzedził pod tym względem Rafała Trzaskowskiego (248,6 tys. zł) i Andrzeja Dudę (202,1 tys. zł).
Duża część komunikacji przeniosła się do internetu
Michał Nowosielski, partner w agencji Bigthinkski, zwraca uwagę na zmianę charakteru nośników reklamowych w pierwszej turze kampanii prezydenckiej. - Wszyscy kandydaci kładli mniejszy nacisk na ATL, duża część komunikacji przeniosła się do internetu - zauważa Nowosielski, choć dodaje, że sztab Andrzeja Dudy, którego elektorat jest w dużej mierze tradycyjny, o ATL nie zapomina.
Według Tomasza Bartnika, partnera One Eleven, z analitycznego punktu widzenia i cyfr, Andrzej Duda w zasadzie już wygrał drugą turę wyborów prezydenckich. - Rafał Trzaskowski zapomniał, że Polska nie jest krajem dużych miast, a jest krajem powiatowym, czyli małych i średnich miejscowości - mówi Bartnik. - Duda o tym pamięta cały czas. Przez chwilę, zaraz po wejściu do gry Trzaskowskiego, widać było pewne zagubienie, ale ostatnio ma konsekwentną, konserwatywną narrację, a narracja Trzaskowskiego rozleciała się w ostatnim czasie. Widać, że dopiero szuka pomysłu na tę drugą turę, a na to już jest za późno, ten pomysł powinien być już i powinien być wdrożony zaraz z pierwszą wypowiedzią po ogłoszeniu wyników pierwszej tury. Zresztą problemem Trzaskowskiego będzie oderwanie się od bycia postrzeganym jako "ten z PO", trzeba to było adresować od początku - mówi Bartnik.
Najlepiej sprawdza się u nas dzielenie ludzi
Zdaniem Bartnika obaj kandydaci przed drugą turą będą musieli wyjść poza swój twardy elektorat: Duda sięgnie po elektorat Krzysztofa Bosaka, stąd jego powrót już pierwszego dnia po pierwszej turze do tematyki LGBT. Trzaskowskiego z kolei interesuje przede wszystkim elektorat Hołowni. - Elektorat PiS jest bardziej skonsolidowany i zdeterminowany, a Duda ma dla niego odpowiadającą im ofertę. Trzaskowski takiej oferty nie ma - mówi Bartnik.
Marcin Kalkhoff, partner w Branddoctor, uważa, że w drugiej turze wyborów prezydenckich możemy się spodziewać jeszcze większej polaryzacji i antagonizacji. - Ostatnie pięć lat w polskiej polityce pokazało, że dzielenie i nastawianie jednych przeciwko drugim najlepiej się u nas sprawdza - mówi Kalkhoff. - Widać to po tym, kto zwyciężył i dzięki jakiej retoryce: najwięcej głosów zdobył Andrzej Duda, który zaostrzał nastawienie anty-LGBT choćby. Ci kandydaci, jak Robert Biedroń i Władysław Kosiniak-Kamysz, którzy nie stawiali na konflikt, unikali punktowania przeciwników, starali się prowadzić kampanię zrównoważoną i racjonalną - przegrali z kretesem - mówi Kalkhoff. I dodaje: - Nie zmienia się narzędzi, które działają, dlatego raczej oczekuję zaostrzenia tworzonych w polityce konfliktów: na tle społecznym, obyczajowym, wyznaniowym.
(AMS, KOZ, BAE, 30.06.2020)