Blogerka oskarża Biedronkę o kradzież przepisu
Marta Dymek ws. konfliktu z Biedronką zapowiedziała wkroczenie na drogę sądową (screen: Jadlonomia.com)
Marta Dymek, autorka bloga kulinarnego Jadłonomia, zarzuca sieci dyskontów Biedronka, że wykorzystała bezprawnie jeden z jej przepisów. Prawnicy zwracają uwagę, że przepisy kulinarne mogą być chronione prawem autorskim, ale nie ze względu na dobór składników, a indywidualny wkład twórczy w opisie receptury.
Twórczyni Jadłonomii napisała na Facebooku o tym, że w wydawanym przez Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, magazynie "Czas na Święta" został wykorzystany przepis, który, jak twierdzi, "wygląda jak kopia najpopularniejszego przepisu z Jadłonomii". Chodzi o recepturę na wegańskie pomidorowe pierniki. "Wszystkie przepisy na blogu Jadłonomia były i są dostępne bezpłatnie, nie promuję jakichkolwiek produktów, a na stronie nie ma nawet reklam. Tym trudniej jest mi moralnie zaakceptować, że część Jadłonomii została w takiej formie skomercjalizowana przez Biedronkę i jest przez nią sprzedawana" - podkreśla w facebookowym wpisie blogerka.
Jak poinformowała Marta Dymek, próbowała się porozumieć z siecią i rozwiązać sprawę polubownie, ale starania te spełzły na niczym, w związku z czym zapowiedziała wkroczenie na drogę sądową.
Biuro prasowe Biedronki twierdzi, że zarzuty wobec sieci są bezpodstawne, po pierwsze dlatego, że to zewnętrzna agencja odpowiadała za zawartość gazetki, a zgodnie z umową zapewniała ona o posiadaniu praw autorskich do przepisów. Po drugie dlatego, że z prawnego punktu widzenia przepisy na konkretne dania w ogóle nie są uznawane za chronione dzieło w rozumieniu ustawy o prawie autorskim. "Ochroną prawno-autorską nie są objęte odkrycia, idee, koncepcje matematyczne, procedury, metody i zasady działania. Do tych ostatnich należą przepisy kulinarne, które w praktyce są metodą doboru, łączenia i przyrządzenia składników dania" - napisało w oświadczeniu biuro prasowe Biedronki.
Specjaliści prawa własności intelektualnej, z którymi rozmawiał "Presserwis", przyznają, że Biedronka ma rację co do generalnej zasady, ale są od niej wyjątki. Tomasz Ejtminowicz, radca prawny z kancelarii Meritum, uważa, że sama procedura wykonania potrawy nie jest objęta ochroną prawa autorskiego, ale opis procedury może już mieć elementy indywidualnego i niepowtarzalnego wkładu autorskiego i być przez przepisy chroniony. - Pod warunkiem, że jest oryginalny, ale nie ze względu na dobór składników, a na sposób zaprezentowania tej receptury, jej opisania słowami - wyjaśnia Ejtminowicz.
Według Magdaleny Miernik, prawnik specjalizującej się w prawie własności intelektualnej i założycielki firmy prawniczej Lookreatywni Law For Creatives, mogą to być: "elementy twórcze, takie jak finezyjny opis, humorystycznie przedstawiony schemat działania czy jakikolwiek inny element kreatywny". - Taki opis może nabrać cech utworu chronionego przez prawo autorskie - przekonuje. Ocena, czy przepis Jadłonomii takie cechy wykazuje, będzie należała do sądu.
Niemniej Magdalena Miernik zwraca uwagę na inny aspekt prawny tej sprawy. - Oprócz prawa autorskiego przedsiębiorca ma możliwość sięgnięcia do jeszcze jednego ważnego "narzędzia" - ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji - zaznacza. Przepisy mówią bowiem, że: "czynem nieuczciwej konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta". - W tej konkretnej sytuacji istnieje możliwość powołania się również i na te właśnie przepisy - uważa Magdalena Miernik.
(MNI, 20.12.2019)