WSPARCIE FACHOWCÓW OD INTERNETU
Bracia Sekielscy współpracowali z firmą Video Brothers, certyfikowaną przez YouTube. Film w wyszukiwarkach był tak pozycjonowany, by nie został zakwalifikowany do grupy 18+, co znacznie ograniczyłoby oglądalność. – Gdyby pojawiło się słowo „pedofilia” lub fraza „pedofilia w Kościele”, z automatu byłby trolling, czyli zgłaszanie, że to naruszenie zasad społeczności – tłumaczy Paweł Kwaśniewski, partner z Video Brothers.
Kilka dni przed premierą spece z Video Brothers rozmawiali z YouTube w Monachium, by przygotować ich na możliwe scenariusze.
– Musieliśmy przyjąć wszelkie warianty zachowania się algorytmów youtubowych. Braliśmy pod uwagę nawet to, że film zostanie zablokowany, mamy poukrywane jego kopie – zdradza Kwaśniewski.
Przez 24 godz. na dobę pracownik firmy monitorował film na YouTube, by od razu reagować na jego trollowanie. Bez wysłania do YouTube błyskawicznego roszczenia wzajemnego – trzeba było to zrobić kilka razy – na filmie Sekielskich zaczęłyby się wyświetlać reklamy, a zgłaszający zacząłby na tym zarabiać.
W pierwszych dwóch dniach emisji zespół informatyków zdjął z YouTube ok. 1 tys. nielegalnych kopii filmu, drugie tyle było nielegalnych emisji na żywo. Nielegalne kopie także pokazywały się na krótko na Chomikuj.pl, CDA i DailyMotion. Piratów w sieci ujawniało specjalistyczne oprogramowanie rozpoznające film po ścieżce wizyjnej lub dźwiękowej.
Film był geotargetowany w 23 językach.
– Został dobrze wypozycjonowany. Łatwo można go odnaleźć zarówno w wyszukiwarce Google, jak i na samym YouTube – ocenia Kamil Bolek.
Sprzyja to zarówno automatycznemu polecaniu filmu nowym użytkownikom, jak też umożliwia odnalezienie go bez znajomości oryginalnego tytułu. W tagach filmu znalazły się frazy „dokument Tomasza Siekielskiego” i „cały film” – w połączeniu z rozbudowanymi tagami umożliwia to łatwe odnalezienie filmu również po wpisaniu takich fraz jak „dokument o Kościele” czy „Sekielski dokument o księżach”.