Awaria utrudniła dystrybucję piątkowego wydania „Dziennika Gazety Prawnej”
Dziennikarze "DGP" mówią, że awaria miała miejsce ok. godz. 16.10 i nie zakłóciła ich codziennej pracy, bo wydarzyła się już po zamknięciu numeru
Piątkowe wydanie "Dziennika Gazety Prawnej" (Infor Biznes) ukazało się z jednodniowym opóźnieniem w zachodnich i południowych regionach Polski. Przyczyną była awaria prądu w budynku redakcji, przez którą wydanie później zeszło do druku.
Piątkowe wydanie "DGP" dopiero w sobotę trafiło do sprzedaży na terenie województw: zachodniopomorskiego, pomorskiego, kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, dolnośląskiego, opolskiego, śląskiego, świętokrzyskiego, małopolskiego i podkarpackiego. W pozostałych województwach było dostępne w piątek.
- Doszło do uszkodzenia instalacji elektrycznej w budynku, w którym mamy redakcję. To rzecz kompletnie od nas niezależna, niedotycząca infrastruktury redakcji czy wydawnictwa. Prądu nie było w całym budynku – mówi Krzysztof Jedlak, redaktor naczelny "DGP". - Później niż zwykle zesłaliśmy gazetę do drukarni, została wydrukowana w całym nakładzie, ale nie udało się jej rozwieźć na teren całej Polski. W niektóre miejsca trafiła dopiero w sobotę – wyjaśnia. Jak dodaje, gazeta dotarła do wszystkich, również prenumeratorów z wszystkich regionów. Wydawnictwo udostępniło czytelnikom także elektroniczną wersję gazety.
- Jesteśmy przygotowani na takie wydarzenia, mamy awaryjne zasilanie. W czwartek zadziałała jednak siła wyższa, awaria nie zdarzyła się w redakcji, lecz dotknęła cały 15-piętrowy budynek. Najważniejsze, że udało nam się z sukcesem wydać numer – mówi Barbara Kasprzycka, wicenaczelna "DGP".
Dziennikarze tytułu mówią, że awaria miała miejsce ok. godz. 16.10 i nie zakłóciła ich codziennej pracy, bo wydarzyła się już po zamknięciu numeru. Padły serwery wydawnictwa, nie działała poczta.
Jak wynika z danych ZKDP, średnia sprzedaż ogółem "DGP" we wrześniu wyniosła 34 186 egz. (spadek o 10,94 proc. w stosunku do września 2018 roku).
(JSX, 25.11.2019)