Mariusz Zielke ma zakaz rozpowszechniania informacji o Krzysztofie Sadowskim
Mariusz Zielke przez 10 lat pisał do "Pulsu Biznesu". W 2005 roku zdobył nagrodę Grand Press za dziennikarstwo śledcze (screen: YouTube/Telewizja wPolsce)
Mariusz Zielke poinformował, że sąd zakazał mu rozpowszechniania informacji na temat zarzutów, jakie stawia muzykowi Krzysztofowi Sadowskiemu. Zakaz jest formą zabezpieczenia powództwa, które pełnomocnik Sadowskiego zamierza wnieść przeciwko dziennikarzowi.
Mariusz Zielke poinformował o zakazie wczoraj na Twitterze. "Jednocześnie sąd nie nakazał mi usunięcia materiałów opublikowanych" - dodał Zielke. W rozmowie z "Presserwisem" Zielke powiedział, że postanowienie o zabezpieczeniu powództwa zostało wydane 13 września przez Sąd Okręgowy w Warszawie, ale jego odpis odebrał dopiero w poniedziałek. W ciągu dwóch tygodni od doręczenia odpisu Sadowski musi wnieść pozew o ochronę dóbr osobistych, inaczej zabezpieczenie upadnie.
Pełna treść zabezpieczenia. Mówicie, że w Polsce jest jakaś Konstytucja? Że jest artykuł 54? Tam ponoć stoi, że "cenzura prewencyjna jest zakazana". Chcę ponieść odpowiedzialność za słowo. Po uczciwym procesie! pic.twitter.com/jni6bI2CVc
— Mariusz Zielke (@zielkemariusz) October 9, 2019
Na początku sierpnia Zielke w serwisie Salon24.pl napisał, że Sadowski miał molestować i gwałcić dzieci występujące m.in. w programach "Tęczowy music box" w TVP 1 i "Co jest grane?" w Polsacie. W książce "Bejbi" opisał historię jednej z ofiar. Sadowski domagał się usunięcia artykułów i wpisów Zielkego na swój temat i wycofania ze sprzedaży jego książki, ale sąd tego nie nakazał.
Zielke planuje nagranie filmu o pedofilii w różnych środowiskach.
(JSX, 10.10.2019)