Polsat News. Obiektywnie w prawo
(fot. materiały prasowe)
W czasie roku rządów Doroty Gawryluk w Polsat News nie poprawiły się wyniki oglądalności, ale politycy i wyborcy PiS są zadowoleni.
3 czerwca premier Mateusz Morawiecki przyjechał do Gdańska na obchody 40. rocznicy pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Idąc z placu Solidarności do sali BHP, mijał Europejskie Centrum Solidarności. Tam podeszła do niego prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz, która chciała jeszcze raz zaprosić premiera na świętowanie w Gdańsku 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku (wcześniej na zaproszenie nie odpowiedział). Ochroniarze nie dopuścili jednak Dulkiewicz do premiera, który poszedł dalej, nie zatrzymując się.
„Podzielone obchody w Gdańsku. I zaproszenie na ulicy” – zapowiadała ten temat prowadząca „Wydarzenia” Polsatu Dorota Gawryluk. O tym, że wcześniej prezydent Dulkiewicz wysłała list do premiera, widzowie dowiedzieli się dopiero w trakcie materiału. Tego samego dnia Grzegorz Kajdanowicz tak zaczynał „Fakty” w TVN: „Prezydent Gdańska osobiście chciała zaprosić Mateusza Morawieckiego do rozmów przy okrągłym stole. Nie dopuściła jej ochrona. Na list Aleksandry Dulkiewicz z zaproszeniem premier nawet nie odpowiedział”.
Dwa tygodnie wcześniej, w poniedziałek 20 maja, „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że premier Mateusz Morawiecki wraz z żoną kupił od Kościoła 15-hektarową działkę na wrocławskim Oporowie. W „Wydarzeniach” news „GW” nie zasłużył na miejsce w tzw. forszpanie, była to tego dnia trzecia informacja w serwisie Polsatu.
„Nie da się jednym przekazem dotrzeć do wszystkich. PiS-owi potrzebna jest jeszcze jedna prywatna telewizja publiczna light” – mówił jesienią w TVP Info były rzecznik PiS Adam Hofman.
Czy stał się nią właśnie Polsat News? Prawie trzy lata po przejęciu władzy w Polsce przez Prawo i Sprawiedliwość w połowie marca 2018 roku pionem informacji i publicystyki Telewizji Polsat zaczęła kierować Dorota Gawryluk (oficjalnie została dyrektorem na początku kwietnia), która ma opinię dziennikarki sympatyzującej z PiS. Odsunęła od stanowisk kierowniczych i anteny wielu doświadczonych dziennikarzy.
Redaktor naczelny „Newsweek Polska” Tomasz Lis, wcześniej związany z Polsatem, na Twitterze pisał jesienią zeszłego roku: „6 kwietnia – Dorota Gawryluk szefową działu informacji w Polsacie. 21 maja – Bogdan Rymanowski odchodzi z TVN do Polsatu. 27 maja – Cyfrowy Polsat kupuje Netię. Lipiec – »rekomendowany« przez KNF Grzegorz Kowalczyk zostaje członkiem Rady Nadzorczej Plus Banku. Tia…”.
– Nie staliśmy się tubą propagandową PiS – zarzeka się dziennikarz Polsat News. Ale zmiana nastąpiła.
DALEKO ZA KONKURENCJĄ
Przez lata dyrektorem pionu informacji i publicystyki Telewizji Polsat był Henryk Sobierajski. Dlaczego musiał oddać stery Dorocie Gawryluk?
Jedna z wersji mówi o konflikcie Henryka Sobierajskiego z ówczesnym prezesem Telewizji Polsat Mirosławem Błaszczykiem (w kwietniu 2019 roku został prezesem Cyfrowego Polsatu i Polkomtelu). – Sobierajski próbował rozwijać Polsat News, a Błaszczyk nie chciał dać pieniędzy – opowiada dziennikarz Polsat News. – Decyzja o zmianie szefa mogła być nagła. W takiej sytuacji sięga się po tego, kto wielokrotnie sygnalizował swoje ambicje. Taką osobą jest Dorota Gawryluk, która w dodatku jest niekonfrontacyjna z obecnym obozem rządzącym – dodaje nasz rozmówca.
A to ważne ze względu na interesy prowadzone przez twórcę Polsatu Zygmunta Solorza. – Sobierajski zawsze powtarzał, że Polsat musi iść środkiem. To była jego idée fixe – twierdzi była dziennikarka Polsat News. Przez lata Polsat był postrzegany przez wielu właśnie jako stacja centrowa i spokojna.
Kontekst biznesowy jest tutaj ważny. – Właściciel Polsatu starał się układać z każdym, kto rządził, by nie tracić na sytuacji politycznej – mówi Maciej Myśliwiec, medioznawca z Social Sky. – Polsat starał się być w miarę neutralny albo neutralny z delikatnym wskazaniem na obecnie rządzących – dodaje Myśliwiec.
Publicysta Onetu Andrzej Stankiewicz nie ma wątpliwości: – Wolta w Polsacie nastąpiła ewidentnie. Solorz jest uwikłany w rozmaite interesy z władzą.
Tylko że wśród kanałów informacyjnych bój o pozycję lidera toczy się między TVN 24 a TVP Info. Polsat News jest zawsze w tyle, daleko za kanałami TVN i TVP – i to mimo szerokiej dystrybucji kablowo-satelitarnej. Przykładowo w maju 2019 roku, kiedy TVN 24 osiągał 4,34 proc. udziału w rynku, a TVP Info – 3,76 proc., Polsat News ledwo przekraczał 1 proc. (1,06 proc.).
Jeden z naszych rozmówców zwraca uwagę, że Polsat News poza kilkoma sytuacjami w swojej historii nigdy nie miał solidnej promocji. – Polsat News w koncernie Zygmunta Solorza był zawsze – i miał być – nieszkodliwym dodatkiem. Miał nie drażnić władzy, więc nigdy nie drażni – mówi ekspert rynku mediów, chcący zachować anonimowość.
Skąd tak duża różnica w wynikach między TVN 24 i TVP Info a Polsat News? – Część widzów utożsamia ze swoimi poglądami TVP Info, a część – TVN 24 – mówi Maciej Myśliwiec i przypomina, że przez lata Polsat nosił łatkę telewizji lekko obciachowej. – Nigdy nie udało mu się zebrać widowni, która chciałaby informacji – stwierdza Myśliwiec.
Dorota Gawryluk szybko zaczęła wprowadzać zmiany w Polsat News. – Odsunęła ludzi, którzy mieli krytyczne podejście, potrafią kontrować rozmówców – mówi były dziennikarz Polsat News. – Zmiany to efekt zbieranych przez lata sympatii i antypatii – nie ma wątpliwości inny nasz rozmówca. Była dziennikarka wymienia: – Edytor mógł zostać wydawcą, a reporter prowadzić serwisy.
SZYBKIE ZMIANY
Już kilka dni po tym, jak oficjalnie Dorota Gawryluk przejęła kierowanie newsami, od prowadzenia rozmów po „Wydarzeniach” odsunięta została Beata Lubecka (we wrześniu 2018 roku przeszła do Radia Zet). Prowadzącą „Wydarzenia i opinie” została sama Dorota Gawryluk, a gospodarzem głównych wydań „Wydarzeń” przestał być Jarosław Gugała. Z grafiku prowadzących serwisy w Polsat News wypadł Wojciech Szeląg, związany z Polsatem od 1993 roku. Został producentem anteny. W lipcu wrócił do Polsat News jako gospodarz programu „Biznes informacje”. Grzegorz Kozak przestał za to wydawać główne wydania „Wydarzeń”, dołączył do grona gospodarzy magazynu „To był dzień na świecie”.
Z końcem kwietnia 2018 roku Dorota Gawryluk zdjęła z anteny Polsat News 2 program „Młode wilki”, w którym Dominika Długosz rozmawiała z młodymi politykami. Dwa miesiące później spadła prowadzona przez Długosz codzienna „Rozmowa polityczna”. Dziennikarka zniknęła z anteny, została wydawcą i producentem anteny w Polsat News. W połowie listopada poinformowała o odejściu z Polsatu (obecnie jest dziennikarką Newsweek.pl).
W czerwcu 2018 roku z funkcji szefowej redakcji programu „Państwo w państwie” zrezygnowała Małgorzata Mikulska-Rembek. Jej stanowisko zostało zlikwidowane. Z końcem sierpnia rozstała się z Polsatem po niemal 18 latach pracy. Dziennikarka została wydawcą „Uwagi!” w TVN. Z „Państwa w państwie” odszedł również Jan Kunert, który w mediach społecznościowych zasłynął ze skutecznego zdobywania informacji publicznych od instytucji i polityków (Kunert przeszedł do TVN 24).
W listopadzie wielu dziennikarzom kończyły się kilkuletnie umowy. Zapewniano ich, że ich przedłużenie to formalność i że nikt nie straci pracy. Jednak stało się inaczej.
Mikołaj Jankowski, choć był w grafiku prowadzących serwisy w Polsat News, o tym, że jego umowa nie będzie przedłużona, dowiedział się na dwa dni przed jej końcem – ale z działu kadr, a nie od Doroty Gawryluk. – Dorota Gawryluk nie ma w zwyczaju przekazywania takich decyzji osobiście – mówi jeden z naszych rozmówców.
Krakowski reporter Bartosz Jastrzębski dowiedział się, że nie będzie dalej pracować w Polsat News, gdy w kopercie z aneksami umów, które przyszły pocztą, nie było dokumentu dla niego. Po ponad 20 latach zakończono także współpracę z Bogusławem Więckowskim, reporterem z Jeleniej Góry.
Później z Polsat News rozstali się m.in. wydawca Marta Lasocka, łódzki reporter Maciej Wenerski, korespondent z Poznania Artur Adamczyk, a także Bartosz Nowak z Wrocławia i Martyna Sobecka z Bydgoszczy. – Wiele osób szuka nowej pracy. Ludzie rozsyłają CV – mówi były dziennikarz Polsat News.
KONSERWATYWNE WZMOCNIENIE
Widomym znakiem skrętu na prawo było ściągnięcie z TVN 24 Bogdana Rymanowskiego, który, jak przyznał w jednym z wywiadów, czuł się w poprzedniej stacji trochę niewykorzystany. „Jestem w duchu konserwatystą” – mówił „Press”. Bywał nazywany żartobliwie „piątą kolumną” w kanale TVN. Rymanowski został razem z Dorotą Gawryluk główną twarzą „Wydarzeń” i nadawanego po dzienniku programu publicystycznego „Wydarzenia i opinie”. Otrzymał także stanowisko szefa wydawców.
To byłoby pewnie niemożliwe w przypadku TVN, ale do Polsat News przechodzą dziennikarze, którzy zaczęli pracę w mediach publicznych po dobrej zmianie. Zespół zasili Wojciech Dąbrowski z Programu I Polskiego Radia, Joanna Racewicz z TVP 2 oraz Małgorzata Świtała i Bartłomiej Maślankiewicz z TVP Info (prywatnie małżeństwo). Zarówno Dąbrowski, jak i Maślankiewicz pracę dostali po dobrej zmianie. – Zatrudnienie Maślankiewicza to kompromitacja Polsat News – mówi jeden z dziennikarzy Polsat News. Wielu pamięta jego relacje, gdy pracował w TV Republika – choćby tę słynną z Marszu Niepodległości, którą zakończył słowami „Został z niego tylko szalik”, trzymając szalik jednego z manifestantów, co rychło stało się hitem internetu.
Częściej w Polsat News zaczął pojawiać się z kolei Grzegorz Jankowski, były redaktor naczelny „Faktu”. Co prawda jego program „Dzień dobry, Polsko” nadawany raz w tygodniu zadebiutował przed awansem Doroty Gawryluk, ale od kwietnia 2019 roku ma już w Polsat News swoje codzienne pasmo. – Grzegorz Jankowski zawsze był kojarzony z konserwatywną stroną. Także Bogdan Rymanowski był postrzegany jako dziennikarz o konserwatywnych poglądach – uważa Wojciech Surmacz, prezes Polskiej Agencji Prasowej.
– Została wzmocniona prawa strona i to wyraźnie, choć oczywiście nie jest to poziom TVP, żeby była jasność – mówi Andrzej Stankiewicz z Onetu. Zmianę dostrzega także w doborze komentatorów. W studiu częściej zaczęli bywać publicyści z prawicowych mediów. – Polsat News sięga po gości, których zaprasza TVP Info – mówi Stankiewicz. – Przykładem Marek Król. Są jakieś granice absurdu. To dla mnie były PZPR-owiec, który dziś stał się prawicowy – stwierdza Stankiewicz.
Gościem Polsat News jest np. Adrian Stankowski z „Gazety Polskiej Codziennie”, dyżurny komentator „Wiadomości” TVP 1. – Parę lat temu byłoby nie do pomyślenia, żeby zaprosić do nas kogoś z „Gazety Polskiej Codziennie” – stwierdza jeden z dziennikarzy Polsat News.
Prezes PAP Wojciech Surmacz też potwierdza skręt w prawo Polsatu, ale widzi to tak: – Polsat News skręcił w prawo i przez to jest bardziej obiektywny. Prawej strony dotąd tam trochę brakowało – uważa. Jego zdaniem dotąd w Polsat News nadreprezentowana była opozycja.
PREMIER GOŚCIEM
Po zmianach do Polsat News chętniej zaczął przychodzić premier Mateusz Morawiecki, który był pierwszym gościem Bogdana Rymanowskiego. – Wcześniej premier przychodził od wielkiego dzwonu – przyznaje były dziennikarz Polsat News. Nie ma wątpliwości: – Łatwiej jest teraz zaprosić do studia polityków PiS.
– Premier Morawiecki długo nie chciał chodzić do „Gościa Wiadomości”, przyjmował zaproszenia z Polsatu – mówi nasz rozmówca z TVP. W 2018 roku w „Gościu Wiadomości”, nie licząc rozmowy ze Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, pojawił się dopiero przed wyborami samorządowymi (dwukrotnie w październiku). W Polsat News szef rządu w minionym roku był cztery razy. Kilkukrotnie był już w telewizji Solorza w tym roku, podczas gdy w TVN 24 w ciągu półtora roku pojawił się tylko raz.
Zaproszeń z TVN 24 nie przyjmuje prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska. Jak wynika z analiz Biqdata.pl, odwiedzała jedynie telewizyjne studia mediów sprzyjających PiS. W Polsat News pierwszy raz pojawiła się 10 maja 2018 roku u Doroty Gawryluk. Później Przyłębska do Gawryluk chodziła dwa kolejne miesiące z rzędu (13 czerwca i 17 lipca). Dziennikarze szczególnie mogli zapamiętać drugi z wywiadów, kiedy Gawryluk w trakcie rozmowy z prezes Trybunału Konstytucyjnego (ma tytuł magistra) stwierdziła: „pytam panią też jako autorytet prawny”.
Julia Przyłębska w Polsat News pierwszy raz pojawiła się 10 maja 2018 roku u Doroty Gawryluk (screen: Polsatnews.pl)
W pamięci widzów pewne pozostanie wydanie programu „Graffiti” z 1 marca 2019 roku, w którym wywiad Wojciecha Dąbrowskiego z byłą już minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietą Rafalską przekroczył granice wazeliniarstwa. Dąbrowski zaczął rozmowę z szefową tego resortu od stwierdzenia: „W moim prywatnym rankingu najbardziej zapracowany minister rządu Mateusza Morawieckiego”. Minister odpowiedziała, że cały rząd intensywnie pracuje. „Wiedziałem, że pani to powie. Zbytnia skromność. Bo to przecież pani realizuje większość z tych pomysłów Jarosława Kaczyńskiego, nie jest tak?” – nie odpuszczał dziennikarz. Później jeszcze stwierdził: „Tak sobie myślę, że gdyby to pani zarabiała te 50 tysięcy złotych, które zarabia słynna pani Martyna z NBP, to mogłaby pani za cały rząd pracować sama. Dałaby pani radę”.
PODWÓJNE STANDARDY
Co się zmieniło po awansie Doroty Gawryluk? – Priorytetem było, żeby tak zaplanować rozmieszczenie wozów, aby nie umknęło nam oświadczenie któregoś z członków rządu – mówi były dziennikarz Polsat News. – Musimy jeździć wszędzie za premierem, bo nie wiadomo do końca, gdzie co powie – słyszę od innego rozmówcy.
Polsat News inaczej traktuje polityków obozu rządzącego, a inaczej opozycji. 23 marca 2019 roku na Twitterze Marek Migalski pisał: „Nowa jakość. W @PolsatNewsPL przemówienie Scheta bez głosu. Jest tłem dla dyskusji publicystów. Bardzo nowatorskie”.
„@PolsatNewsPL przerywa dyskusję publicystów prowadzoną z wyciszonym Schetem w tle i transmituje przemówienie JK. Dawno nie widziałem czegoś tak dziwacznego” – można było przeczytać w jego kolejnym wpisie.
Standardem w Polsat News stało się też, że jeśli w serwisie emitowano wypowiedź szefa PO Grzegorza Schetyny krytyczną wobec rządu PiS, konieczna była w tym samym materiale od razu odpowiedź PiS na jego zarzuty. – Oczywiście można to nazwać nagłą chęcią dbania o standardy, ale wcześniej rozwiązywano to inaczej – odpowiedź drugiej strony była na przykład w kolejnym wydaniu serwisu – mówi były dziennikarz Polsat News.
Dodatkowo bywa, że riposta zajmuje więcej czasu niż oryginalna wypowiedź. 27 marca w popołudniowym programie „Godziny szczytu” wyemitowano wypowiedź byłego prezesa NBP Marka Belki krytykującego pomysł wypłaty dodatkowej emerytury z „Polityki na ostro” dzień wcześniej. Trwała 19 sekund, a odpowiedź byłej premier Beaty Szydło odnoszącej się do słów Belki – 35 sekund.
Podczas strajku nauczycieli na stronie Polsatnews.pl pojawiła się sonda pt. „Czy popierasz strajk nauczycieli”. – Na początku przeważały opinie dla nauczycieli nieprzychylne. Kiedy zaczęły przeważać wyniki na korzyść nauczycieli, przestaliśmy podawać wyniki na antenie. Ostatecznie wyraźna większość była za strajkiem – opowiada dziennikarz stacji.
Kiedy w zeszłym roku toczył się spór o Sąd Najwyższy, Polsat News pokazywał pierwszą prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf na ogół bez tzw. drugiej belki, przeznaczonej na funkcję osoby wypowiadającej się. Trwał spór polityczny, czy Gersdorf jest pierwszą prezes, jak chciała strona opozycyjna, czy nie – jak chciał rząd i prezydent.
– Treść podpisu byłaby opowiedzeniem się po jednej ze stron. Wydawcy nie ujawniali swojego stanowiska ze strachu – opowiada dziennikarz Polsat News.
10 listopada 2018 roku Polsat News w związku z odsłonięciem pomnika Lecha Kaczyńskiego nadawał program specjalny. – Widzowie mogli mieć wrażenie przesady – mówi dziennikarz Polsat News. Przez cały dzień w lewym dolnym roku wyświetlany był ozdobnik „Lech Kaczyński 1949–2010”.
HOJNY POLSAT
Zmiana kursu Polsatu może nie powinna dziwić, jeśli spojrzeć, ile pieniędzy spółki skarbu państwa wydają w Polsacie. Z opublikowanego w listopadzie raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że jeszcze w 2015 roku zostawiały w Polsacie 15,8 proc. swoich budżetów na reklamę telewizyjną. W pierwszej połowie 2017 roku ten udział urósł do 33,9 proc. (udział wzrósł również w przypadku TVP, spadł – TVN).
Z drugiej strony Cyfrowy Polsat w 2018 roku zaczął wydawać pieniądze na reklamy w prawicowych tygodnikach „Sieci” i „Gazecie Polskiej”. Według danych cennikowych Kantar Media, które nie uwzględniają rabatów, w 2018 roku wartość reklam spółki w „Sieci” wyniosła 1,73 mln zł, podczas gdy w latach 2015–2017 nie wydała ona w nim ani złotówki. Z kolei w „Gazecie Polskiej” Cyfrowy Polsat w 2018 roku zostawił 786 tys. zł (w poprzednich latach był praktycznie w tym tygodniku nieobecny). Od wiosny 2018 roku biuro reklamy Polsat Media jest również brokerem telewizji wPolsce.pl, która – tak jak „Sieci” – należy do Fratrii.
W newsroomie zaczął pojawiać się Krzysztof Turkowski, wieloletni doradca Zygmunta Solorza. – Podobno zwrócił uwagę na Dorotę Gawryluk, jeszcze kiedy zaczynała karierę w Polsacie – opowiada dziennikarz Polsat News. O Turkowskim mówi: – Przeciera prezesowi polityczne szlaki, niezależnie od ekipy.
A sam Solorz bardzo ceni Dorotę Gawryluk. W czerwcu po śmierci ojca dziennikarki wykupił w „Gazecie Wyborczej” nekrolog z kondolencjami dla niej. Nie był podpisany przez zarząd Polsatu ani zespół dziennikarski, ale osobiście przez Zygmunta Solorza z małżonką.
NA BOCZNY TOR
Henryk Sobierajski, choć stracił stanowisko dyrektora pionu informacji i publicystyki, z Grupą Polsat się nie rozstał. Oficjalnie dostał zadanie stworzenia w jej strukturach agencji informacyjnej. Nikt z naszych rozmówców nie wierzy jednak, że ona w najbliższym czasie powstanie.
– Sobierajski został skierowany na boczny tor, agencja to dla niego taka przechowalnia – przyznaje dziennikarz Polsat News. – Może jest po to trzymany, by Gawryluk miała świadomość, że ktoś ją może zastąpić? Taki rodzaj straszaka – zastanawia się. Nie ma wątpliwości: – Żeby musieć odejść z Polsatu, trzeba naprawdę się postarać.
W kwietniu 2019 roku Henryk Sobierajski zaczął pełnić obowiązki prezesa Zespołu Elektrowni Pątnów–Adamów–Konin, po tym jak stanowisko wiceprezesa zarządu pełniącego obowiązki prezesa złożył Marcin Ginel.
Po awansie Doroty Gawryluk z dotychczasowymi funkcjami pożegnali się: szef anteny Polsat News Marcin Cholewiński, szefowa anteny Polsat News 2 Beata Grabarczyk, szef publicystyki Polsat News Radosław Kietliński oraz sekretarz pionu informacji i publicystyki Roman Kukielak.
Większość z nich nadal pracuje w Grupie Polsat. Propozycji obniżenia wynagrodzenia nie przyjęła jednak Beata Grabarczyk i otrzymała wypowiedzenie. Jako powód podano likwidację jej stanowiska. – Poszła w ostry spór z Marcinem Wójcickim [od kwietnia 2018 roku jest jednym z zastępców Doroty Gawryluk – przyp. red.]. Publicznie mu naubliżała. Gdyby prezes ją zatrzymał, pokazałby, że wszystko wolno – opowiada jeden z dziennikarzy Polsat News.
BEZ SUKCESÓW
„Jestem przekonany, że Dorota poprawi wyniki stacji i będzie gwarancją, że Polsat nadal będzie postrzegany jako najbardziej obiektywna stacja telewizyjna w Polsce” – mówił tygodnikowi „Wprost” w czerwcu 2018 roku Zygmunt Solorz. O zmianach chcieliśmy porozmawiać z Dorotą Gawryluk – zgodziła się na spotkanie, ale dzień przed nim odwołała je.
Faktem jest, że Polsat może pochwalić się wynikami badań opinii społecznej. Z sondażu przeprowadzonego dla „Rzeczpospolitej” wynika, że 59,3 proc. respondentów uważa „Wydarzenia” za najbardziej rzetelny program informacyjny w Polsce (w przypadku „Faktów” ten odsetek wynosi 56,3 proc.).
– Dlatego, że jest uważany za niestojący po żadnej ze stron. Ci, którzy nie lubią TVN 24, będą mówić, że jest nieobiektywny. Tak samo będzie też z TVP Info – mówi Maciej Myśliwiec. – Polsat trochę tym wygrywa, ale to się nie przekłada na oglądalność – zaznacza Myśliwiec.
Mimo zmian w Polsat News jego widownia nie wzrosła, a wręcz – porównując kolejne miesiące rok do roku – zmalała w większości z nich. Nie pomogło ściągnięcie np. Bogdana Rymanowskiego.
Polsat News prowadzi za to w innym zestawieniu – spośród kanałów informacyjnych ma najwięcej pozycji w ramówce, które uzyskują w badaniach wynik widowni równej zero. W maju 2019 roku było ich 35, podczas gdy w TVN 24 – pięć, a w TVP Info ani jednej.
Polsat News przegrywa również pod względem cytowań. Jak policzył dla nas Instytut Monitorowania Mediów, co prawda są miesiące, kiedy kanał Polsatu jest częściej cytowany niż TVP Info (np. październik 2018 – 1176 cytowań vs. 950 czy grudzień 2018 – 961 vs. 784), ale w okresie październik–kwiecień więcej miała stacja telewizji publicznej. Polsat News cytowano 6912 razy, TVP Info – 7260, a TVN 24 aż – 15 118.
JAK SĘDZIA NA RINGU
Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, który wcześniej przez wiele lat pracował w Polsacie, dla Polsat News jest bardzo wyrozumiały: – Polsat News jest stacją, która nie ściga się w zawodach „tożsamościowych” – uważa. – Newsy są wyważone, a publicystyka mniej konfrontacyjna. To oczywiście dziś kłopot – dodaje. Bogusław Chrabota porównałby Polsat News do sędziego, który stoi między dwoma bokserami na ringu. – Siła, furia, ale i zainteresowanie gawiedzi jest po stronie dwóch młócących się wojowników. Osoba sędziego mniej interesuje – uważa naczelny „Rzeczpospolitej”. – Ale czy to znaczy, że nie jest potrzebny? Myślę, że mimo wszystko Polsat News ma swoich fanów i zbudował swoją niszę. Dopóki jest komercyjnie opłacalny, będzie trwał. Dzisiejszy rynek tworzy przestrzeń dla takiej wyważonej oferty. Coś o tym wiem – dodaje.
– Próba niezajmowania stanowiska za wszelką cenę w świecie coraz bardziej spolaryzowanym jest słabą strategią na dłuższy dystans i myślę, że to dostrzeżono w Polsacie. Nie chcę być zbyt złośliwy, ale sądzę, że im bardziej jednoznaczne sondaże, tym bardziej Polsat skręca – mówi Jan Kreft, medioznawca z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – To medium migruje w stronę jednej opcji politycznej. Choć na tle TVP Info może wyglądać jak oaza neutralności – przyznaje Kreft.
Tekst pochodzi z magazynu „Press” nr 07-08/2019
(KOZ, 13.09.2019)