Rafał Ziemkiewicz musi przeprosić Annę Dryjańską za wpis na Twitterze
Rafał Ziemkiewicz ma opublikować przeprosiny na swój koszt i zwrócić koszty procesu w drugiej instancji (screen:YouTube)
Sąd apelacyjny postanowił, że Rafał Ziemkiewicz, publicysta "Tygodnika do Rzeczy" (Orle Pióro), ma na stronie głównej portalu Onet.pl przeprosić Annę Dryjańską, dziennikarkę serwisu NaTemat.pl (Glob360). Powodem jest nazwanie jej osobą „zdeformowaną, którą jednak mama urodziła”.
Ziemkiewicz ma opublikować przeprosiny na swój koszt oraz zwrócić koszty procesu w drugiej instancji. „Sąd apelacyjny uznał, że jego styl »polemiki« jest niedopuszczalny. Wyrok jest prawomocny” - poinformowała na Twitterze Anna Dryjańska. Dziennikarka domagała się publicznych przeprosin i wpłaty 100 tys. zł na cel społeczny. W czerwcu Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił jej powództwo i nakazał opłacenie adwokata Ziemkiewicza. W środę sąd apelacyjny zmienił wyrok.
„Sąd nakazał mi wykupienie upokarzających mnie jako dziennikarza przeprosin na stronie głównej portalu Onet.pl – w żaden sposób się w sprawie niepojawiającego – w formie i wielkości oznaczającej wydatek na rzecz koncernu RASP rzędu kilkudziesięciu, jeśli nie stu kilkudziesięciu tys. zł” - skomentował Ziemkiewicz wyrok na Facebooku. I dodał: "Za komentarz niech wystarczy cytat pewnego znajomego prawnika, który rzekł, że odkąd zaczęła się walka o »wolne sądy«, najbliższy sąd, w którym »pisowiec« może liczyć na sprawiedliwy wyrok, znajduje się w Budapeszcie".
Ziemkiewicz 14 października 2016 roku zamieścił Na Twitterze wpis po relacji telewizyjnej z demonstracji pod domem Jarosława Kaczyńskiego, którą Anna Dryjańska współorganizowała. Protestujący wyrażali sprzeciw wobec słów Kaczyńskiego, że PiS będzie dążył do tego, by kobiety rodziły nawet dzieci mocno zdeformowane. "Właśnie widziałem w tv p. Annę Dryjańską. To wyjątkowa czelność, że pyskuje pod domem Jaro, sama jest zdeformowana, a jednak ją mama urodziła" - napisał Ziemkiewicz.
(PAZ, 11.09.2019)