Film Sekielskiego ujawnia nowe fakty o pedofilii w Kościele
Premiera "Tylko nie mów nikomu" na kanale YouTube Tomasza Sekielskiego będzie miała miejsce w sobotę o 14.30 (screen Youtube.com/SEKIELSKI)
W czwartek w Warszawie odbył się prasowy pokaz filmu Tomasza Sekielskiego o pedofilii w polskim Kościele. Dwugodzinny reportaż pokazuje konfrontacje ofiar molestowania seksualnego z ich oprawcami, księżmi. – Cały polski episkopat powinien klęczeć przed każdą z tych ofiar i przepraszać – stwierdziła po obejrzeniu filmu Renata Kim, dziennikarka "Newsweek Polska".
Na "Tylko nie mów nikomu" składa się wiele wątków. M.in. prawnika Andrzeja Nowaka, który sam w młodości był molestowany przez księdza, a teraz pomaga w procesach innym ofiarom molestujących księży. Są ofiary nieznanych szerzej kapłanów, ale także dwa znane nazwiska, w tym kapelan i spowiednik Lecha Wałęsy ks. Franciszek Cybula, który miał molestować 13–latka. Podczas nagranej pod koniec listopada 2018 roku konfrontacji duchowny nie zaprzeczał, mówił, że chłopiec sam chciał, by on "go popieścił". Cybula zmarł w lutym br. Jego pogrzeb celebrował arcybiskup metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź, był na nim Wałęsa. Mimo że wcześniej było wiadomo o podejrzeniach molestowania i powołano komisję do ich zbadania.
Drugim ujawnionym przez film braci Sekielskich pedofilem jest były kustosz sanktuarium w Licheniu Eugeniusz M.
Ale oprócz samych księży pedofilów film skupia się też mocno na "systemie ochrony sprawców". Czyli tym, jak przez lata hierarchowie przenosili do innych parafii nawet księży z prawomocnymi wyrokami za pedofilię. Jak widać na filmie, jeden z takich księży dalej prowadzi rekolekcje dla dzieci.
– Cały polski episkopat powinien klęczeć przed każdą z ofiar i przepraszać. A potem raz na zawsze przyjąć do wiadomości, że księża pedofile mają zostać ukarani i wykluczeni ze społeczności kapłańskiej, a przede wszystkim mieć zakaz jakiejkolwiek pracy z dziećmi – podkreśla Renata Kim z "Newsweeka". Dziennikarkę poraziła obojętność hierarchów pokazanych w filmie. – Nie widziałam skruchy ani współczucia dla ofiar, widziałam próbę obrony tych bestii – mówi.
– Spodziewam się wyniosłego milczenia hierarchów – taką reakcję na swój film przewiduje Tomasz Sekielski.
– Kościół jest zamknięty na media, ofiary, jakiekolwiek kontakty. Jest totalnie teflonowy i właściwie nic nie jest się w stanie do niego przebić – uważa Mikołaj Lizut z radia TOK FM.
Sekielski stawia swym filmem także pytania o odpowiedzialność dziennikarzy. W jednej ze scen pod koniec filmu prawnik Andrzej Nowak stwierdza, że ukrywaniu pedofilii w Kościele służy także niedojrzałość dziennikarzy, którzy pytają ofiary o ich przeżycia, ale nie stawiają pod pręgierzem hierarchów. Jego zdaniem to grzech dziennikarskiego zaniechania, bo pod domem byłego sekretarza Jana Pawła II kardynała Stanisława Dziwisza: "30 kamer powinno stać". W filmie widzimy, jak Nowak z również molestowanym w dzieciństwie Markiem Mielewczykiem odbija się od bramy budynku krakowskiej kurii przy ul. Kanonicznej.
Premiera "Tylko nie mów nikomu" (producentem jest Marek Sekielski, brat Tomasza) na kanale YouTube Tomasza Sekielskiego będzie miała miejsce w sobotę o 14.30. Film wsparło w crowdfundingu na Patronite.pl ok. 2 tys. osób, które zebrały łącznie 450 tys. zł. Teraz Sekielski chce zająć się aferą SKOK-ów.
(JSX, 10.05.2019)