"To precedens". Domy mediowe komentują opóźnienie premiery seriali w TVN
Serial "Chyłka - Zaginięcie" z Magdaleną Cielecką w roli głównej miał zadebiutować w TVN 23 lutego, ale stacja pokaże pierwszy odcinek dopiero 30 marca (fot. Agnieszka K. Jurek/TVN)
Nowe seriale TVN, których emisję opóźniła stacja, mogą mieć trudniejszy start – uważają menedżerowie domów mediowych. Na decyzji TVN zyskać może konkurencja. Ruch stacji niektórzy określają precedensem.
Seriale ”Chyłka – Zaginięcie” i ”Szóstka” miały zadebiutować w ramówce TVN odpowiednio 23 i 24 lutego. TVN ich premierę przesunął o ponad miesiąc – na ostatni weekend marca. Stacja nie podaje powodów i stwierdza tylko, że to decyzja biznesowa.
– Jest to precedens – uważa menedżer jednego z domów mediowych. W ostatnich latach nie zdarzyło się, aby TVN przesunął emisję nowości o tyle tygodni, już po oficjalnej zapowiedzi.
– Szykują sobie ratingi na okres wzmożonej aktywności reklamowej. Widocznie ona jeszcze nie nastąpiła, stąd przesunięcia. Być może jeszcze nie widać tych pieniędzy na samym początku sezonu – mówi Piotr Piętka, co-CEO Publicis Groupe Polska.
Jakub Radziwilski, media investment manager w domu mediowym Universal McCann, zauważa, że zarówno ”Chyłka – Zaginięcie”, jak i ”Szóstka” są krótszymi serialami (”Chyłka” liczy siedem odcinków, ”Szóstka” - sześć). – TVN mógł uznać, że będą bardziej potrzebować widowni później niż pod koniec lutego – mówi Radziwilski.
Nasz rozmówca z domu mediowego w dniu, w którym TVN ogłosił decyzję, mówił, że obłożenie bloków reklamowych w lutym nie jest tak duże, jak stacja przewidywała.
– TVN zmienił dosyć drastycznie swoją politykę handlową, drastycznie podniósł ceny dla swoich klientów. Publicznie ogłosił, że liczy się z tym, że nie sprzeda całości swoich zasobów. Rozumiem, że terapia szokowa, którą zafundował rynkowi, jednak przyniosła skutki głębsze niż się spodziewano – uważa Jakub Bierzyński, prezes domu mediowego OMD.
Menedżer jednego z domów mediowych stwierdza: – Wejdą z nowościami, kiedy zaktywizują się kluczowi reklamodawcy.
Piotr Bieńko, prezes domu mediowego Codemedia, przyznaje, że jest mniej pieniędzy na rynku. Zwraca uwagę, że znaczenie ma także brexit. – Niepewność biznesowa najczęściej kończy się zamrażaniem budżetów – tłumaczy Bieńko.
Dyrektor programowy TVN Edward Miszczak przyznał, że oba seriale trafią do trudnych pasm. Emisja ”Szóstki” w niedziele o 21.30 w marcu pokrywałaby się z nadawanym w TVP 1 reality show ”Sanatorium miłości”, który gromadzi wysoką widownię. Z kolei w soboty o 20, kiedy w TVN ma być ”Chyłka”, TVP 2 wprowadza show rozrywkowy ”Dance, dance, dance”. – To jest trochę inna widownia niż ”Dance, dance, dance” – zauważa Jakub Radziwilski.
– TVN, opóźniając start, będzie miał trudniej. Trudniej jest wypromować nowość na rynku, na którym wszyscy już wystartowaliśmy i widzowie mogli sobie już wyrobić pogląd – uważa Jakub Bierzyński z OMD. Jakub Radziwilski z Universal McCann potwierdza: – Rzeczywiście, łatwiej jest wystartować przy słabej konkurencji.
Na ruchu TVN zyskać mogą TVP i Polsat. – W momencie, w którym TVN zostawia pole konkurentom, łatwiej jest im wypromować swoje formaty – podsumowuje Bierzyński.
(KOZ, 19.02.2019)