"Gazeta Wyborcza" i "Newsweek" nie usunęły tekstów o Solorzu, ten grozi procesem
Zygmunt Solorz zapowiadał podjęcie kroków prawnych wobec Agory, wydawcy "Gazety Wyborczej" (fot. Telewizja Polsat)
Zygmunt Solorz i należący do niego Plus Bank zażądali od "Gazety Wyborczej" i "Newsweek Polska" usunięcia artykułów łączących ich z aferą wokół KNF. Skierowali w tej sprawie przedsądowe wezwania do wydawców. Ekspertka z Fundacji Helsińskiej komentuje, że to kolejny w ostatnim czasie przypadek prawnego nękania mediów.
Wezwanie pełnomocnika Solorza do "GW" zostało wystosowanie w związku z artykułem Dominiki Wielowieyskiej pt. "Solorz, Sferia i łaska państwa", który ukazał się w piątkowym wydaniu. Plus Bank podobne pismo wystosował po publikacji tekstu Renaty Grochal i Radosława Omachela w ubiegłotygodniowym "Newsweeku". Dziennikarze poruszali m.in. wątek spotkania Solorza z premierem Mateuszem Morawieckim, do którego miało dojść na terenie Świątyni Opatrzności Bożej na krótko przed wybuchem afery wokół KNF.
Rzecznik Polsatu Tomasz Matwiejczuk przekazał, że w tekście Wielowieyskiej "doszło do naruszenia dobrego imienia" szefa stacji. "W artykule zawarta została czytelna sugestia, iż poprzez nieformalne układy z politykami i przedstawicielami obecnych władz państwowych Zygmunt Solorz wpływa na decyzje organów administracji państwowej, celem uzyskania pozytywnych decyzji w interesie spółki Sferia S.A." - twierdził Matwiejczuk.
O interwencji Solorza napisała też "GW". W oświadczeniu opublikowanym na Wyborcza.pl poinformowała, że pełnomocnik biznesmena zażądał przeprosin i usunięcia artykułu z portalu internetowego. "Redakcja nie spełni żądań formułowanych pod groźbą procesu i zmierzających do cenzurowania naszych tekstów" - czytamy w stanowisku "GW".
Pełnomocnik Solorza zapowiadał, że jeżeli Agora nie zrealizuje wezwania, biznesmen podejmie kroki prawne. Na zadane w poniedziałek pytanie, czy to zrobił, rzecznik Polsatu odpowiedział krótko: "Jeśli jakieś nowe kroki zostaną podjęte, będziemy o nich informować".
Plus Bank także zapowiadał podjęcie kroków prawnych "w stosunku do wszystkich osób oraz podmiotów sugerujących jakikolwiek związek Plus Bank S.A. z próbą przejęcia jakiegokolwiek banku należącego do Pana Leszka Czarneckiego". Ringier Axel Springer Polska, wydawca "Newsweeka", przedsądowego wezwania banku nie chce komentować. Jednak na stronie Newsweek.pl wciąż można znaleźć artykuł pt. "Gry bankowe". Plus Bank – w przesłanym nam oświadczeniu podaje, że autorzy artykułu stawiają w nim "nieprawdziwe tezy". "Nie powinno zatem budzić wątpliwości, że bank podejmie wszelkie kroki, aby chronić swoje dobre imię przed bezpodstawnymi oskarżeniami" – informuje Mikołaj Jabłoński, specjalista ds. kontaktu z mediami Plus Banku.
Według Dominiki Bychawskiej-Siniarskiej z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka mamy ostatnio do czynienia z niepokojącym zjawiskiem ograniczania wolności mediów. Wylicza w tym kontekście także próby blokowania tekstów o NBP i sprawę wezwania przez policję Wojciecha Cieśli z "Newsweeka" po tekście na temat sędziego Mariusza Muszyńskiego.
– To bardzo niepokojący trend, rodem z reżimowych państw ze Wschodu. Jest na takie działania angielskie określenie: "legal harassment", czyli prawne molestowanie. I tak to, co się dzieje w Polsce, trzeba rozumieć. Sięganie po instrumenty prawne wobec mediów to ostateczność, i powinno być wykorzystywane w ostatniej kolejności, kiedy inne formy porozumienia zostaną wyczerpane. Kiedy sądy i aparat państwowy występują przeciw mediom, ma to znamiona ich prześladowania – mówi Bychawska-Siniarska.
(KW, AMS, 18.12.2018)