„Do Rzeczy”: Ambasador USA pisze do premiera Morawieckiego ws. materiału TVN
Georgette Mosbacher miała w liście m.in. krytycznie odnieść się do wypowiedzi szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego (screen: Youtube.com/Fakty RMF FM)
Ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher miała wysłać do premiera Mateusza Morawieckiego list odnoszący się do materiału TVN o środowiskach neonazistowskich w Polsce i śledztwa, które toczy się w tej sprawie - poinformował swojej stronie internetowej „Tygodnik do Rzeczy".
Jak dowiedział się tygodnik ambasador USA przesłała na ręce premiera Mateusza Morawieckiego list komentujący polskie śledztwo dotyczące środowisk neonazistowskich w Polsce oraz materiału telewizji TVN na ten temat.
"Trudno uznać ten list za pismo mające charakter dyplomatyczny. Ton pisma jest niezwykle arogancki" – powiedziała tygodnikowi jedna z osób z bliskiego otoczenia premiera.
Jak informuje Dorzeczy.pl, ambasador Mosbacher pisze w liście, że Stany Zjednoczone nie będą tolerować – wypowiadanych publicznie przez polskich polityków – krytycznych słów pod adresem dziennikarzy stacji TVN, którzy zrealizowali materiał o funkcjonowaniu domniemanego nazistowskiego środowiska w Polsce.
A tak wygląda list Pani Ambasador do premiera pic.twitter.com/MUbYuGzTLA
— Bartek Goduslawski (@BGoduslawski) 27 listopada 2018
Mosbacher miała - według autora publikacji - napisać, że za niedopuszczalny uważa fakt, iż osoby publiczne podważają wiarygodność stacji TVN. W jej ocenie wyrażane przez polityków publicznie wątpliwości – co do rzetelności materiału – mają być atakami na "niezależnych dziennikarzy".
"Skomplikowana sprawa. Pani ambasador poczyna sobie, jakby była nie w Polsce, ale Bantustanie. I to nie jest kwestia tego, że ostatnie trzy lata amerykańskich dyplomatów nauczyły, że mogą sobie pozwolić na takie zachowanie, ale że po prostu są od lat przyzwyczajeni, że ulegamy ich naciskom" – powiedział tygodnikowi człowiek związany z gabinetem Morawieckiego.
Z informacji tygodnika wynika, że specjalny akapit w liście ambasador poświęciła szefowi polskiego MSWiA Joachimowi Brudzińskiemu.
Szef polskiego MSWiA napisał kilka dni temu na Twitterze "Kiedy w polskim Sejmie mówiłem o ludziach którzy pod zdjęciem Hitlera i swastyką hajlują to byłem przekonany, że to garstka idiotów i imbecyli. Byłem naiwny. Wygląda na to, że była to ohydna, odrażająca i dewastującą wizerunek Polski w świecie prowokacja. Co na to właściciele TVN?”.
Szef MSWiA miał w ten sposób odnieść się do ujawnionych przez portal Wpolityce.pl zdjęć, na których ma widnieć – wykonujący pod flagą ze swastyką gest nazistowskiego pozdrowienia – Piotr Wacowski, operator telewizyjny, wspólnie z Anną Sobolewską uczestniczący i nagrywający rzekomą imprezę neonazistów w lesie pod Wodzisławiem Śląskim.
Według „Tygodnika do Rzeczy" ambasador USA w Polsce oceniła komentarz szefa polskiego MSWiA jako "niesłychany". W liście mają padać sugestie, że ambasador Mosbacher nie godzi się na krytykę dziennikarzy stacji TVN.
Oficjalnie przedstawiciele polskiego rządu nie chcą listu komentować. Tłumaczą, że będą o nim rozmawiać dopiero po ewentualnym jego upublicznieniu, a decyzja w tej sprawie należy do premiera Mateusza Morawieckiego. Mimo tego, jak dowiedział się wcześniej tygodnik , wicepremier oraz minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin odwołał spotkanie z ambasador Mosbacher.
Do rozmów miało dojść z inicjatywy ambasador. Powodem odwołania spotkania była wypowiedź Mosbacher dotycząca ostrej reakcji amerykańskiego Kongresu w przypadku ewentualnego łamania wolności słowa w Polsce. Wicepremier Jarosław Gowin również odmówił komentarza w sprawie listu amerykańskiej ambasador.
(PAP, PAZ, 27.11.2018)