Temat: film

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Październik 05, 2018

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Widownia "Kleru" już pobiła "Wołyń"

"Kler" Wojciecha Smarzowskiego wszedł do kin 28 września 2018 roku (fot. materiały prasowe)

W ciągu siedmiu dni od premiery film "Kler" obejrzało 1 732 300 widzów. Właściciele kin zacierają ręce - na wysoką frekwencję liczą także w kolejnych tygodniach.

"Kler" Wojciecha Smarzowskiego wszedł do kin 28 września 2018 roku - i w pierwszy weekend obejrzało go już ponad 935 tys. widzów, co jest rekordem otwarcia po 1989 roku. W kolejnych dniach zainteresowanie nie spadło - jak poinformował "Press" dystrybutor filmu, Kino Świat, w ciągu całego pierwszego tygodnia "Kler" zobaczyło 1 732 300 widzów. Film wszedł od razu na 478 ekranów.

Dotychczas najwięcej widzów spośród filmów Smarzowskiego zgromadził "Wołyń" (2016 rok) - 1 449 515 (za Wyborcza.pl). Czyli "Kler" już ten rekord pobił.

- Wygląda na to, że dobra passa frekwencyjna "Kleru" będzie trwała w następnych dniach i tygodniach - mówi Tomasz Jagiełło, prezes sieci kin Helios. - To dodatkowy impuls do wzrostu frekwencji, a tym samym przychodów, w naszej sieci w czwartym kwartale 2018 roku. Trzeba jednak pamiętać, że ostatni kwartał roku jest zazwyczaj bardzo korzystny dla kin, zarówno pod względem warunków pogodowych, jak i repertuaru. I choć w tym roku na ekrany kin nie wchodzi kolejna odsłona "Gwiezdnych Wojen", do końca roku kina zaproszą widzów na kilka dobrych polskich filmów - dodaje Tomasz Jagiełło.

Róża Adamcio z działu marketingu i sprzedaży Multikina potwierdza optymistyczne przypuszczenia - przyznaje, że zainteresowanie "Klerem" jest tak duże, iż uruchomiono dodatkowe seanse.

Sukces filmu „Kler” ma szansę przenieść się również na arenę międzynarodową. Zdaniem dystrybutora wszystko wskazuje na to, że obraz Smarzowskiego podbije też kina w Europie i za oceanem, ponieważ prawa do niego zostały sprzedane na imponującą liczbę rynków, obejmujących kraje Europy (Austria, Niemcy, Belgia, Holandia, Luksemburg, Dania, Irlandia, Wielka Brytania, Islandia, Norwegia, Szwecja) oraz Ameryki Północnej (Kanada i USA).

Po tak mocnym debiucie w mediach pojawiły się informacje, że producenci "Kleru" będą musieli oddać dotację, którą uzyskano z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej - 3,5 mln zł. Z tym, że to nic nowego - standardowa procedura w przypadku filmów, które mają zysk (zgodnie z art. 23 ust. 5 ustawy o kinematografii). - Warto jednak pamiętać, że na przychody filmu, oprócz wpływów z dystrybucji kinowej, składają się także wpływy ze sprzedaży do stacji telewizyjnych, VoD, DVD, Blu-ray oraz z dystrybucji zagranicznej. Dlatego producent ma sześć lat na zwrot dotacji i zdarza się, że zwrot następuje właśnie dopiero po kilku latach – wyjaśnia Monika Piętas-Kurek, kierownik działu upowszechniania kultury filmowej i promocji Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

Na przykład zwrot dotacji z przychodów z filmu "Moje córki krowy" z 2015 roku nastąpił w latach 2017-2018. Producent zwrócił już 2 mln zł, czyli 100 proc. dotacji. Pełną dotację zwrócili także producenci "Sztuki kochania" (2 mln zł), "Bogów" (2 mln zł), "W ciemności” (4 612 900,00 zł). W ciągu 10 lat dofinansowanie musi zwrócić 16 produkcji.

Press

O "Klerze" zrobiło się szczególnie głośno po 18 września, kiedy to film pokazano podczas 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Jak wyliczył dla "Press" Instytut Monitorowania Mediów, od 18 do 30 września w samych tylko mediach internetowych (serwisy i media społecznościowe) ukazało się 32,4 tys. publikacji o filmie Smarzowskiego. Wygenerowały zasięg 131 mln osób, potencjalnych odbiorców tych publikacji. Ekwiwalent reklamowy wyniósł 53,1 mln zł - czyli tyle Wojciech Smarzowski musiałby wydać na reklamę w internecie, gdyby chciał wypromować swój film. IMM podaje wyliczenia na podstawie danych cennikowych. Ekwiwalent reklamowy w mediach społecznościowych wyliczany jest jako wypadkowa obserwujących dany profil i kosztu płatnej promocji, natomiast ekwiwalent w serwisach internetowych wyliczany jest na podstawie liczby wizyt i kosztów publikacji standardowego artykułu sponsorowanego.  

Większość analizowanych informacji miała wydźwięk neutralny (27 tys.). Minimalnie więcej było informacji pozytywnych (3 tys.) niż negatywnych (2,4 tys.). O "Klerze" najbardziej pisano na Twitterze (55 proc. publikacji) i na Facebooku (19 proc.).

(JOK, IKO, 05.10.2018)

Pozostałe tematy weekendowe

Usłyszał „Go home, Polish” i ruszył z aparatem
„Zeszyty Literackie” – dobro nie na nasze czasy
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.