Tomasz Sakiewicz ma przeprosić Adama Michnika, ale nie musi płacić
(fot. pixabay.com)
Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej", i wydawca Niezależne Wydawnictwo Polskie mają przeprosić Adama Michnika, redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" (Agora SA). Nie muszą zaś wpłacać 30 tys. zł na cel społeczny. Wyrok jest prawomocny, proces trwał dwanaście lat.
W 2005 roku "GP" opublikowała artykuł Jerzego Targalskiego pt. "Gry i zabawy Ubekistanu". W analizie ówczesnej sceny politycznej w kontekście "afery Rywina" znalazło się stwierdzenie: "Oczywiście można powiedzieć, że redaktor Michnik w niespodziewanym napadzie uczciwości postanowił zlikwidować w Polsce korupcję, którą poprzednio usprawiedliwiał, jeśli korzystali na niej komuniści".
Michnik wytoczył za ten artykuł proces o ochronę dóbr osobistych, żądając od pozwanych przeprosin i wpłaty 30 tys. zł na cel społeczny. Proces trwał długo z różnych powodów: zmieniali się sędziowie, terminy wyznaczano rzadko, a pozwani przedstawiali kolejne argumenty na prawdziwość inkryminowanych słów.
W 2014 roku Sąd Okręgowy uwzględnił żądanie przeprosin, choć oddalił roszczenie finansowe. Po apelacji pozwanych, w 2015 roku Sąd Apelacyjny zmienił wyrok Sądu Okręgowego i oddalił pozew, oceniając, że nie można uznać, by Targalski przypisał Michnikowi "pochwalanie przestępstwa łapówkarstwa".
Adwokat Michnika Piotr Rogowski złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. W ub.r. Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego i zwrócił mu sprawę. Według Sądu Najwyższego nie można zgodzić się, iż w materiale publicystycznym o scenie politycznej można przekazywać informacje, które naruszają dobra osobiste bez konieczności wykazania, że oparte są na faktach.
We wtorek Sąd Apelacyjny oddalił apelacje obu stron, co oznacza, że w mocy jest wyrok Sądu Okręgowego. Jednocześnie Sąd Apelacyjny oddalił roszczenia finansowe Michnika.
Sławomir Sawicki, adwokat Sakiewicza i Niezależnego Wydawnictwa Polskiego, rozważa skargę kasacyjną. Wyklucza ją Rogowski, mecenas Michnika.
(JM, PAP, 09.08.2017)