Dziennikarze sportowi żegnają swojego nauczyciela - Bogdana Tuszyńskiego (1932-2017)
Bogdan Tuszyński pracował w Polskim Radiu prawie 30 lat (fot. archiwum rodziny Tuszyńskich)
1 stycznia 2017 w wieku 84 lat zmarł Bogdan Tuszyński. Obok Bohdana Tomaszewskiego uchodził za najlepszego sprawozdawcę radiowego powojennej Polski. Nauczył zawodu tych, którzy od lat nadają ton polskim mediom sportowym.
- Był dla nas drugim ojcem, autorytetem i nauczycielem zawodu. Wymagał, ale był sprawiedliwy. Ciężko chorował, mimo okresu świąteczno-noworocznego zdążyliśmy się z nim pożegnać. Teraz pomagamy rodzinie w zorganizowaniu uroczystości pogrzebowych na warszawskich Powązkach - mówi Włodzimierz Szaranowicz, obecnie dyrektor TVP Sport, jako dziennikarz zaczynał w Polskim Radiu. Bogdan Tuszyński jako szef redakcji sportowej Polskiego Radia wychował też takich sprawozdawców jak: Bogdan Chruścicki, Henryk Urbaś, Dariusz Szpakowski. - Pamiętam, że na montażu radiowym kazał mi zamknąć oczy i odsłuchać mojej relacji. "Co widzisz?" - zapytał. "Nic" - odpowiedziałem. "To źle. Opowiedz to tak, aby słuchacz zobaczył stadion, murawę, sylwetki zawodników, ich koszulki..." - wspomina Dariusz Szpakowski, komentator TVP.
Tuszyński trafił do Polskiego Radia w 1952 roku (wcześniej pisał do łódzkiej prasy i "Przeglądu Sportowego"). W rozgłośni był do ogłoszenia stanu wojennego w 1981 roku - nie przedłużono mu przepustki uprawniającej do wejścia na teren Polskiego Radia i już do niego nie wrócił. Jego transmisje z najważniejszych imprez sportowych (w tym legendarne już relacje z kolarskiego Wyścigu Pokoju prowadzone z pokładu helikoptera) przyniosły mu niezwykłą popularność, porównywalną tylko z tą, którą cieszył się 11 lat starszy Bohdan Tomaszewski (zmarł w 2015 roku). "Tomaszewskiego nazywano »poetą mikrofonu«, Tuszyński był jego pierwszym bardem" - wspomina Stefan Szczepłek, publicysta "Rzeczpospolitej". "Dynamit przed mikrofonem. Bez Niego sport w Radiu byłby ubogi. Byłem zasłuchany w Nim od dziecka. Relacje z Wyścigu Pokoju, Studio S-13, zawody w podnoszeniu ciężarów, a niezapomniana końcówka meczu hokejowego USA - Zw. Radziecki na Igrzyskach w Lake Placid..." - napisał na Facebooku Tomasz Zimoch, były wieloletni sprawozdawca sportowy Polskiego Radia. "Miałem szczęście, że spotkałem Go wiele lat temu i przygarnął mnie radiowo" - dodaje Zimoch.
Tuszyński był pomysłodawcą audycji "Studio S-13", która na antenie Programu I Polskiego Radia zadebiutowała w 1970 roku. Podczas tego programu łączono się ze sprawozdawcami z rozgrywanych równolegle ligowych meczów piłkarskich, a później także z aren innych dyscyplin.
Po rozstaniu z Polskim Radiem Tuszyński zajął się pisaniem książek. Mają one charakter encyklopedyczny - poświęcone są polskim sportowcom i dziennikarstwu sportowemu, poczynając od „Halo, tu helikopter”, a kończąc na „Leksykonie 1466 najlepszych zawodniczek i zawodników w kolarstwie polskim 1919-2015”.
"Nie wiem, czy kiedykolwiek znajdzie się ktoś, kto zdoła dorównać doktorowi historii Bogdanowi Tuszyńskiemu pod względem wydajności w pracy dziennikarskiej, publicystycznej i pisarskiej, bo był Bogdan najprawdziwszym tytanem pióra i mikrofonu" - wspomina na łamach "Przeglądu Sportowego" Maciej Petruczenko.
- Z sukcesem godził operowanie słowem pisanym i mówionym, a wbrew pozorom to dwie zupełnie różne umiejętności. Pozostawił po sobie nie tylko niezapomniane relacje radiowe, ale ponad 30 książek - mówi Szpakowski.
PRZECZYTAJ TEŻ:
"To jemu zawdzięczam to, że jestem tu gdzie jestem" - wspomina Henryk Urbaś z naczelnej redakcji sportowej Polskiego Radia.
(GK, 03.01.2017)