Temat: technologie

Dział: REKLAMA

Dodano: Lipiec 07, 2016

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Agencja Spinhouse wykorzystuje wypadek w "Pytaniu na śniadanie" do promocji

Agencja Spinhouse wykorzystuje wypadek w "Pytaniu na śniadanie"

Agencja interaktywna Spinhouse przygotowała grę "Gwóźdź programu", w której parodiuje nieudaną sztuczkę iluzjonisty w "Pytaniu na śniadanie" w TVP 2. Została wtedy zraniona współprowadząca Marzena Rogala. Przedstawiciele branży reklamowej uważają, że w ten sposób agencja nie zachęci do siebie klientów.

Agencja Spinhouse opublikowała na swojej stronie internetowej i w mediach społecznościowych grę pt. "Gwóźdź programu", co było nawiązaniem do sobotniego "Pytania na śniadanie". Podczas programu iluzjonista Marcin Połoniewicz (występujący pod pseudonimem Pan Ząbek) i współprowadząca Marzena Rogalska demonstrowali trik ze składanym gwoździem. Jednak sztuczka się nie udała, a gwóźdź wbił się w dłoń prezenterki.
W grze pojawiają się trzy animowane postaci, które przypominają prowadzących program: Marzenę Rogalską, Tomasz Kammela i iluzjonistę Marcina Połoniewicza. Sterując postacią prowadzącej, trzeba wybrać jedną z trzech papierowych toreb. Gdy trafi się na torbę z ukrytym w niej gwoździem, pojawia się krew, słychać krzyk Rogalskiej i przepraszającego ją Połoniewicza. - To nasz wewnętrzny projekt, zrobiony oddolnie. Jeden z naszych brandów zajmuje się realizacją gier komputerowych i zespół przygotował coś na szybko - mówi Marek Nowicki, współwłaściciel Spinhouse.
Marcin Maj, CEO agencji OS3 Group, nie pochwala sposobu, w jaki agencja próbuje się promować. - Bazowanie na złych emocjach przy okazji budowania własnego wizerunku z założenia jest złe. Sądzę, że ta firma wyłącznie sobie szkodzi. Jedyne, co można zapisać na plus agencji, to że szybko zareagowała na sytuację, która miała miejsce w mediach – mówi Marcin Maj.
Rafał Baran, właściciel agencji reklamowej Bridge2Fun, też docenia szybkie działanie firmy. - Trzeba pochwalić agencję za reaktywność. Jeżeli chodzi o wykorzystanie treści, sytuacji, to uważam, że to kwestia gustu – mówi Baran. - W Internecie pojawia się dużo treści, które są dyskusyjne pod względem jakości, ale rozchodzą się bardzo szybko – dodaje.
Michał Nowosielski, dyrektor kreatywny BBDO Warszawa, nie skorzystałby z usług agencji, która promuje się za pomocą takiej gry. - Ja wierzę, że to jest bezmyślność agencji – mówi Nowosielski.
Natomiast Marek Nowicki ze Spinhouse bagatelizuje wypadek, do którego doszło w "Pytaniu na śniadanie". - Nie do końca można tutaj mówić o czyjejś krzywdzie, bo pani Marzena traktuje to raczej jako żart. Pan Połoniewicz tym wydarzeniem promuje się u siebie. My raczej podeszliśmy do tego z przymrużeniem oka i po komentarzach z Internetu widzimy, że wydźwięk jest pozytywny. Gdyby to była sprawa bardziej poważna, to na pewno nie podjęlibyśmy takich kroków – mówi Nowicki.

(DR, 07.07.2016)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.