"Skracanie kadencji władz mediów publicznych to dziwactwo"
Stanisław Jędrzejewski (fot. Wojciech Artyniew)
Zgłoszony przez posłów PiS projekt, to epizodyczna ustawa, która jest tylko nowelą ustawy o radiofonii i telewizji z 1992 roku. Wnioskodawcy obiecują, że w styczniu pojawi się ustawa o mediach publicznych i tam już kierownictwa będę powoływane przez Radę Mediów Narodowych. Później powstanie ustawa o finansowaniu mediów narodowych, a być może wszystko zostanie połączone w jedną ustawę.
Skracanie kadencji zarządów i rad nadzorczych mediów publicznych jest jakimś dziwactwem, ale można zrobić wszystko jeżeli dysponuje się większością w parlamencie. Podobnym dziwactwem jest niby wzmocnienie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jako regulatora systemu mediów, skoro pozbawia się Radę sprawowania funkcji kontrolnej wobec mediów publicznych i kompetencji związanych z wyłanianiem kierownictwa mediów publicznych. Powstaną więc dwie rady: Rada Mediów Narodowych i KRRiT. Z poprzednich enuncjacji wynikało, że Rada Mediów Narodowych przejmie podział abonamentu, ale do tego trzeba mieć biuro. Będą więc dwie rady i dwa biura. A jeszcze do tego dochodzi PAP. To będzie rewolucja. Tym bardziej, że te instytucje zostaną przekształcone ze spółek Skarbu Państwa w instytucje kultury regulowane nie ustawą o działalności kulturalnej, ale ustawą o mediach narodowych. (zebr. IKO, fot. Wojciech Artyniew)
(29.12.2015)