Sąd umorzył sprawę prowokacji dziennikarskiej "7 Dni Kalisza"
Sąd Okręgowy w Kaliszu umorzył postępowanie w sprawie byłej dziennikarki tygodnika "7 Dni Kalisza" Ewy Bąkowskiej, która w wyniku prowokacji dziennikarskiej ujawniła dwa lata temu, że 35-letnia nauczycielka zaszła w ciążę z 14-letnim uczniem.
Sąd Okręgowy podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego, który w lutym br. uznał winną Ewę Bąkowską, dziennikarkę tygodnika "7 Dni Kalisza" - ale warunkowo umorzył postępowanie. Chodzi o sprawę z 2013 roku, gdy Bąkowska opisała przypadek pedofilii w podkaliskim gimnazjum: nauczycielka zaszła w ciążę z młodszym o 21 lat, wówczas 14-letnim uczniem. Dziennikarka w rozmowie z nauczycielką podała się za psycholożkę. Za tę nieetyczną prowokację SDP przyznało jej tytuł Hieny Roku. Niedawno sprawę przypomniała także "Gazeta Wyborcza" w swoim cyklu "Osaczeni przez tabloidy". "Dziennikarka miała poważne argumenty, aby opisać tę historię. Ale nie miała prawa wcielać się w rolę psychoterapeutki! Nie wolno w ten sposób oszukiwać swoich rozmówców. Oni wierzyli, że rozmawiają z osobą, która z racji swojej funkcji jest zobowiązana do tajemnicy i ma im pomóc niezależnie od tego, jak bardzo są winni" - napisała Dominika Wielowieyska.
- Działałam w interesie społecznym. Kobieta, która dopuściła się kontaktów seksualnych z nieletnim i jest nauczycielką, nie powinna nadal wykonywać tego zawodu. Gdybym przedstawiła się jako dziennikarka, nikt nie udzieliłby mi żadnych informacji - tłumaczyła się nam Ewa Bąkowska.
Prokuratura wytoczyła sprawę karną nauczycielce i dziennikarce. Sąd Rejonowy w Kaliszu obie potraktował łagodnie. Przed rokiem nauczycielkę skazał na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata z trzyletnim zakazem wykonywania zawodu. W lutym br. ten sam sąd uznał dziennikarkę winną złamania Ustawy o prawie prasowym, ale warunkowo umorzył postępowanie na okres roku próby, nakazując wpłatę 500 zł na fundusz pomocy poszkodowanym w wypadkach. Decyzję o umorzeniu sąd uzasadniał nieznaczną szkodliwością społeczną czynu dziennikarki. Od wyroku odwołał się oskarżyciel posiłkowy, czyli opisana nauczycielka. Po pomyślnej dla Ewy Bąkowskiej decyzji sądu apelacyjnego pełnomocnik nauczycielki zapowiedział odwołanie do Sądu Najwyższego i kasację niekorzystnego wyroku oraz pozew cywilny o odszkodowanie za naruszenie dóbr osobistych.
Była nauczycielka matematyki i fizyki ze swoim byłym uczniem Patrykiem (ma teraz 17 lat) wychowują wspólnie ich dwuletnią córkę Lenkę. Mieszkają w Kaliszu. Patryk uczy się w technikum, ona pomaga mu w nauce i opiekuje się córką. Ewa Bąkowska jest obecnie zastępcą wójta gminy Żelazków.
(JJ, 29.06.2015)