„Joy” kontra „Glamour”
Rozmowa z Moniką Rychlicą, szefową działu prasowego w domu mediowym Initiative Media
Czy na rynku jest miejsce na magazyn „Joy”, którego pierwszy numer Marquard Media Polska zapowiada na 17 marca?Rynek jest dziś przepełniony w każdym segmencie, ale jeśli wprowadza się pismo z przemyślaną, nową formułą, wciąż można pozyskać dla niego czytelników. Przykładem niech będzie shoppingowe „Avanti”. W przypadku „Joy” tej unikalnej formuły chyba nie udało się stworzyć - na pierwszy rzut oka jest uderzająco podobny do „Glamoura”. Przynajmniej tak wyglądał zerowy numer tego pisma, który widziałam.
Czy w takim razie „Joy” może zaszkodzić „Glamourowi”, który zajmuje w segmencie pism luksusowych drugie miejsce pod względem sprzedaży?
Wszystko zależy od kampanii promocyjnej. Jeśli będzie przemyślana i ciekawa, to pismo zainteresuje czytelniczki, które na początku będą pewnie kupować i „Glamour”, i „Joy”. Natomiast to, czy nowy tytuł się obroni i znajdzie swoje stałe miejsce na rynku, będzie zależało już wyłącznie od jego zawartości. Przykład „Nowego Dnia” pokazuje, że duża kampania reklamowa to nie wszystko – jeśli formuła pisma będzie rozmyta, kampania go nie obroni.
Na jaką sprzedaż może liczyć „Joy”?
Na początku „Glamour” pod względem sprzedaży zagrażał liderowi, czyli „Twojemu Stylowi”. Potem jednak sprzedaż pisma zaczęła spadać. „Joy” może liczyć na sprzedaż porównywalną do dzisiejszej sprzedaży „Glamoura”, ale pod warunkiem, że wypromuje go ciekawa, przemyślana kampania.
Jak „Joy” odnajdzie sie w portfolio Marquard Media Polska, który wydaje już miesięcznik „Cosmopolitan”? Te pisma nie będą ze sobą rywalizować?
Myślę, że na to wydawca nie pozwoli. Poza tym „Cosmopolitan”, jako pismo skierowane do odważnych kobiet, ma bardzo wyrazistą formułę. Sądzę więc, że pisma te nie będą ze sobą konkurować.
Rozmawiała Magdalena Lemańska
(ML, 11.03.2006)