Andrzej Poczobut mówi o dziennikarstwie na Białorusi
(screen: YouTube/Telewizja Republika)
"Od 19 lat na Białorusi rządzi Aleksanr Łukaszenka i od 19 lat wolność białoruska jest w odwrocie, a autorytaryzm świętuje kolejne zwycięstwa" – mówił w wywiadzie dla "Press" w 2013 roku Andrzej Poczobut. Od tego czasu minęło osiem lat, ale problemy, o których mówi Poczobut, są nadal aktualne.
Dowiedz się więcej o sprawie Andrzeja Poczobuta. Wejdź na http://press.pl/uwolnicpoczobuta
W rozmowie z dziennikarzem magazynu "Press" Andrzej Poczobut zaznaczył, że sytuacja dziennikarzy na Białorusi jest trudna, choć od dłuższego czasu nie było spektakularnych zatrzymań. "Mam cichą nadzieję, że to m.in. też moja sprawa się do tego przyczyniła, bo miała duży rozgłos i być może wyciągnięto wnioski, żeby unikać spektakularnych represji" – powiedział Poczobut.
Andrzej Poczobut pierwszy raz do aresztu trafił w kwietniu 2011 roku. W więzieniu śledczym w Grodnie spędził 91 dni. Białoruska prokuratura postawiła mu wówczas zarzut o znieważenie Aleksandra Łukaszenki w szeregu artykułów w „Gazecie Wyborczej”, na portalu „Biełorusskij Partizan” oraz w swoim prywatnym blogu.
Podczas trzymiesięcznego pobytu w więzieniu prowadził po kryjomu dziennik. "Jak współwięźniowie pytali, co piszę, odpowiadałem, że przygotowuję się do procesu. Dzięki takiej ostrożności udało mi się uratować notatki" – opisywał w opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" tekście Poczobut. Teraz zapiski z dziennika ponownie przypomina "Gazeta Wyborcza".
(20.09.2021)