Prokuratura chce ustalić źródło przecieków do prasy w sprawie Madzi z Sosnowca
Szef Prokuratury Okręgowej w Katowicach, badającej okoliczności śmierci półrocznej Madzi, wystąpił wczoraj do Prokuratury Apelacyjnej z wnioskiem o ustalenie, kto odpowiada za przecieki do prasy informacji ze śledztwa. Sprawa została przekazana Prokuraturze Generalnej.
W ub. czwartek katowicka "Gazeta Wyborcza" informowała, że niezależni biegli, sprawdzając komputer rodziców Madzi z Sosnowca, dotarli do haseł, dzięki którym ktoś posługujący się tym komputerem próbował znaleźć w Internecie informacje o tym, ile zasiłku w przypadku śmierci dziecka otrzymują rodzice, jakie są ceny małych trumien oraz ile kosztuje pogrzeb. Media miały także dotrzeć do kartki ze spisanymi przez kogoś powodami, dla których warto pozbyć się dziecka.
- Materiały dotyczące rozpowszechniania publicznego bez zezwolenia wiadomości, które pochodzą z postępowania Prokuratury Okręgowej w Katowicach, zostały przekazane do Prokuratury Generalnej celem wyznaczenia dla tej sprawy jednostki spoza działania Prokuratury Apelacyjnej - tłumaczy Leszek Goławski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.
W sprawie ostatnich publikacji na temat śmierci Madzi i zachowania jej rodziców głos zabrała wczoraj również Rada Etyki Mediów. W stanowisku przekazanym przez nią Polskiej Agencji Prasowej można przeczytać: "Już nie tylko tabloidy, ale i poważne gazety publikują doniesienia sugerujące, że są dowody, jakoby rodzice dziecka planowali morderstwo córki. Autorzy tych informacji powołują się na rzekome dowody i anonimowych informatorów z prokuratury. Nieetyczne działania mediów, a z drugiej strony PR-owskie manipulacje detektywa, wystawiają rodziców dziecka pod publiczny pręgierz, przed czym nie są oni w stanie się bronić". (PAP, AT)
(26.03.2012)
