Pentagon po protestach łagodzi zasady współpracy z akredytowanymi mediami
Akredytowani reporterzy mieli w Pentagonie dostęp do korytarzy budynku od dziesięcioleci, ale sekretarz obrony Pete Hegseth ograniczył ten przywilej (screen: YouTube/Beyond Facts)
Amerykański Departament Obrony po protestach organizacji dziennikarskich złagodził ograniczenia dotyczące dostępu mediów do informacji dotyczących Pentagonu.
Dziennikarze posiadający akredytacje nie będą już potrzebować zgody departamentu na publikację materiałów zawierających informacje, które nie zostały oficjalnie ujawnione. Od 19 września obowiązywało postanowienie, że taka zgoda jest wymagana.
Czytaj też: Trump podważa licencję dla MSNBC i chciałby likwidacji programu Ala Sharptona
"Przedstawiciele mediów informacyjnych nie mają obowiązku przekazywania swoich tekstów do departamentu przed publikacją" – napisano w nowej decyzji. Obowiązują jednak zasady, na podstawie których dziennikarze mogą zostać uznani za "zagrożenie dla bezpieczeństwa" i w takim przypadku mogą stracić akredytacje.
Redakcje, które chcą uzyskać dostęp do Pentagonu, będą miały tydzień na zapoznanie się z przepisami i ich zaakceptowanie. Brak akceptacji zasad pozbawi redakcję akredytacji.
Pod koniec stycznia br. departament usunął cztery redakcje – "The New York Times", NBC News, Politico i National Public Radio – z biur w Pentagonie, choć ich dziennikarze nadal mogą pracować w budynku. Obecnie w biurach przeważają przedstawiciele redakcji przychylnych administracji Donalda Trumpa. Są tam: Breitbart, The Daily Caller, Newsmax, One America News Network czy "The Washington Examiner".
Czytaj też: Polskie media uwierzyły "Bildowi" i zarzuciły Angeli Merkel, że obwiniła Polskę. "Manipulacja"
(MAC, 08.10.2025)
