Zabić Ukrainę. Alfabet rosyjskiej agresji

Marcin Ogdowski
WAR BOOK
USTROŃ 2024
To książka będąca swojego rodzaju kompendium wiedzy zwłaszcza o aspektach militarnych konfliktu w Ukrainie. Autor w ciekawy sposób analizuje np. siłę artylerii obu stron, drobiazgowo wyliczając, kto i ile pocisków wystrzeliwuje w danym okresie. Porównuje też taktyki sił rosyjskich i ukraińskich, zestawiając je nawet z działaniami na froncie wschodnim II wojny światowej. W konfliktach zbrojnych nie decyduje jednak tylko siła ognia. Autor pokazuje, że walczą nie armie, ale potencjały ludnościowe i gospodarcze krajów biorących udział w konflikcie. Ważne jest również, kto i z jaką motywacją walczy. Ogdowski posługuje się narzędziami socjologicznymi, żeby zrozumieć i przekazać czytelnikowi np. wiedzę o tym, skąd u rosyjskich żołnierzy tyle brutalności wobec ludności cywilnej.
Autor czerpie wiedzę nie tylko z suchych faktów, lecz także z własnych doświadczeń. Na front na wschodzie Ukrainy jeździł już w 2015 roku, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę pod przykrywką buntu separatystów. Dotarł też na front po 24 lutego 2022 roku, gdy Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wcześniej na własne oczy oglądał konflikty w Afganistanie czy Iraku. Dlatego może nawet porównać, jak smakują racje żywnościowe amerykańskich i ukraińskich żołnierzy.
Nie obyło się bez kilku pomyłek. Siewierodonieck po zajęciu Doniecka przez separatystów nie stał się siedzibą władz regionalnych obwodu donieckiego, tylko ługańskiego (władze obwodu donieckiego do tej pory rezydują w Kramatorsku). Na cywili oczekujących na rosyjskich żołnierzy nie mówi się „żdacze”, tylko „żduny”. Siergiej Szojgu nie mógł kilkanaście lat przed inwazją na Ukrainę otrzymać od Władimira Putina zadania modernizacji rosyjskiej armii, bo do 2012 roku nie był ministrem obrony, tylko szefem resortu spraw nadzwyczajnych. Te błędy faktograficzne nie wpływają jednak znacząco na całość olbrzymiej wiedzy zawartej w książce.
MAK
