Grzegorz Braun agitował na antenie Radia Szczecin w programie naczelnego

Grzegorz Braun wygłosił przeszło ośmiominutową tyradę na antenie Radia Szczecin (fot. Jarek Praszkiewicz/PAP)
Przez ponad osiem minut Grzegorz Braun, kandydat na prezydenta RP z ramienia Konfederacji Korony Polskiej, agitował na antenie publicznego Radia Szczecin do oddania głosu na niego i promował program oparty na haśle: "Precz z komuną, precz z eurokomuną, precz z żydokomuną".
- To niedopuszczalne. Media publiczne mają obowiązek oferować wyważone materiały wysokiej jakości, a nie oddawać czas antenowy na potrzeby reklamy wyborczej kandydatowi, który agresywnie sieje dezinformację - mówi "Preserwisowi" Wiesław Władyka, komentator "Polityki".
"Rok tremu obiecałem państwu, że Radio Szczecin będzie rzetelne i obiektywne, tzw. wajcha będzie pośrodku, przedstawiciele wszystkich opcji politycznych będą mogli zabrać głos na naszej antenie" - mówił na początku programu "Rozmowa pod krawatem" Sebastian Wierciak, redaktor naczelny Radia Szczecin.
Następnie oświadczył, że nie zgadza się wypowiedziami Grzegorza Brauna. Dlatego, mimo że program nazywa się "Rozmowa pod krawatem", nie będzie zadawał pytań, ale odda głos kandydatowi, by mógł "przekonać swoich potencjalnych wyborców".
"Wspaniale" - powiedział wyraźnie zadowolony z tego obrotu rzeczy Grzegorz Braun.
Sebastian Wierciak zapowiedział, że pozwoli sobie przerwać wypowiedź kandydata Konfederacji Korony Polskiej na prezydenta RP, gdy skończy się jego czas lub będzie wygłaszał hasła antysemickie, ksenofobiczne lub nietolerancyjne.
Grzegorz Braun rozpoczął tyradę od namawiania słuchaczy, by 18 maja (dzień wyborów prezydenckich) "odzyskali niepodległość, którą głupio wyprzedały władze warszawskie".
"Zagrożenie wojenne" - mówił Grzegorz Braun. "Polska wpychana w wojnę ukraińską. Ja nie przyłączałem się do tej dezinformacji. Nie podżegałem do wojny - wręcz przeciwnie już 10 lat temu mówiłem, że nie poślę Polaków na wojnę ukraińską. (…) Strażnik na granicy broń powinien mieć nie od parady, władza warszawska nie powinna wykręcać rąk strażnikowi na granicy i policjantowi na ulicy" - wywodził.
Kandydat na prezydenta nawoływał: "Nie chcemy Ukropolu, nie chcemy Ukropolinu. Jeśli chcemy Polski: 18 maja czas to zamanifestować - oddać głos za niepodległością. (…) Wzywam patriotów w wojsku polskim, policji, służbach trzyliterowych: twórzcie plany ewentualnościowe operacji Wisła 2.0. Mamy do czynienia z piątą kolumną, która wygraża nam już ustami pani Panczenko (Natalia Panczenko, ukraińska aktywistka społeczna, liderka diaspory ukraińskiej w Polsce - red.), której prezydent belwederski nadał polskie obywatelstwo. To są rzeczy, którym trzeba się przeciwstawić".
Gdy Grzegorz Braun otrzymał informację, że zostały mu jeszcze dwie minuty, oświadczył, iż to czas wystarczający, by "zaprosić do tej szerokiej koalicji, tego frontu gaśnicowego, którym idziemy po niepodległość, wolność, bezpieczeństwo, dla nas i naszych dzieci".
"Ten szeroki front gaśnicowy (nawiązywał do swojej słynnej akcji z gaśnicą w sejmie - red.), w którym każdy może się znaleźć, pod warunkiem że chce Polski" - agitował Grzegorz Braun. - "Na bilbordach, które rozwiesiłem w różnych miejscach Polski figurował taki dylemat, takie pytanie: Chanuka czy Boże Narodzenie. Zbliża się Wielkanoc, więc jest też nowy dylemat: Wielki Post czy Ramadan - wybór należy do Ciebie Polaku, Rodaku. (…) I na koniec trzy hasła mojej kampanii, trójka Brauna: Precz z komuną, precz z eurokomuną, precz z żydokomuną”.
- Przed programem z udziałem Grzegorza Brauna długo analizowałem jego wypowiedzi w Parlamencie Europejskim - mówi Sebastian Wierciak. - W przeddzień wieczorem pojawiła się informacja o śmierci Mariana Turskiego. Doszedłem do wniosku, że w tej sytuacji nie mogę potraktować Grzegorza Brauna tak jak innych kandydatów. Zrezygnuję z zadawania pytań, ale ponieważ Radio Szczecin jako medium publiczne musi udostępniać wszystkim startującym w wyborach czas na antenie, umożliwię mu swobodną wypowiedź, którą przerwę, gdy usłyszę hasła antysemickie czy nawołujące do nienawiści - dodaje.
Naczelny Radia Szczecin zaznacza, że uzgodnił z realizatorem programu znak, po którym mikrofon Grzegorza Brauna zostanie natychmiast wyłączony. - Dodatkowo w studiu rozmowy słuchali zaufani dziennikarze, którzy mieli mi dać znak, gdy usłyszą niecenzuralne treści - mówi "Presserwisowi" Sebastian Wierciak. - Przez większość czasu uznaliśmy, że Braun nie przekracza granicy, która zmusiłaby nas do wyłączenia mu mikrofonu. Antysemickie hasła wykrzyczał na końcu, niejako na odchodne. Spodziewał się zapewne, że wyłączymy mu mikrofon, ale wtedy nie miało to już znaczenia - dodaje.
Sebastiana Wierciaka zapytaliśmy, czy użyte przez Grzegorza Brauna pojęcia Ukropolu, Ukropolinu, uznanie społeczności ukraińskiej w Polsce za piątą kolumnę nie powinny być zakwalifikowane jako ksenofobiczne i nawołujące do agresji. - Być może źle je oceniłem, nie wykazałem się refleksem - odpowiada. - To był program na żywo. Wyciągnę wnioski z tego doświadczenia - dodaje.
- Formuła programu polegająca na zapraszaniu wszystkich bez wyjątku uczestników kampanii prezydenckich wpisuje się w misję mediów publicznych, która zobowiązuje redakcje do bezstronności i niezależności przekazu - mówi Wiesław Władyka, komentator "Polityki". - Jednak zadania misyjne media publiczne mogą realizować tylko wtedy, gdy dostarczają materiały cechujące się wysoką jakością i wyważaniem. Program oparty na swobodnej wypowiedzi Grzegorza Brauna z całą pewnością tych kryteriów nie spełnia - stwierdza.
W ocenie komentatora "Polityki" redaktor naczelny Radia Szczecin niewłaściwie przygotował się do programu z udziałem Grzegorza Brauna. - Powinien przeanalizować wystąpienia Brauna w polskim Sejmie, w którym prowadzący obrady wyłączali mu mikrofon widząc, że rozpoczyna wywód na temat rzekomych zdrajców Polski, Żydów czy Ukraińców. Stało się bowiem jasne, że brak natychmiastowej reakcji prowokuje Brauna do eskalacji agresji. Błąd Radia Szczecin okazał się kosztowny. Publiczna rozgłośnia stała się trybuną wyborczą kandydata na prezydenta RP, który idzie do wyborów z ksenofobicznymi i antysemickimi hasłami - dodaje
- Redakcja Radia Szczecin powinna zdawać sobie sprawę, że zaprasza polityka z obszaru politycznej kloaki - mówi "Presserwisowi" Jan Ordyński, jeden z założycieli Towarzystwa Dziennikarskiego. - I po pierwszych słowach takich jak Ukropol czy Ukropolin wyłączyć mu mikrofon i wyprosić ze studia.
17 stycznia 2025 roku sąd partyjny usunął Grzegorza Brauna z szeregów partii Konfederacja Wolność i Niepodległość. Miało to związek z faktem, że dwa dni wcześniej ogłosił swój start w wyborach prezydenckich wbrew rekomendacji partii dla kandydatury Sławomira Mentzena.
(JF, 21.02.2025)
