Kreml protestuje przeciwko traktowaniu rosyjskich dziennikarzy, którzy będą w USA relacjonować wybory
Kreml zarzuca USA nieprzestrzeganie zasad wolności słowa (fot. Pixabay.com)
Kreml poskarżył się na "niedopuszczalne" traktowanie zespołu rosyjskich dziennikarzy, którzy udali się do Stanów Zjednoczonych, aby relacjonować przyszłotygodniowe wybory prezydenckie. Rosyjskie media podały, że dziennikarze grupy medialnej Izwiestia byli przesłuchiwani przez 10 godzin, a jednemu z nich unieważniono wizę i został wydalony z kraju. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Moskwa zwróci się o bardziej szczegółowe informacje na temat incydentu.
"Ale takie podejście do dziennikarzy oczywiście nie stawia władz USA w dobrym świetle. Zwłaszcza po tym, gdy dziennikarze dopełnili wszystkich formalności oraz uzyskali wszystkie pozwolenia na wjazd" - oświadczył Pieskow. Dodał, że zachowanie USA "jest sprzeczne z zasadami wolności mediów. I oczywiście dla nas jest to nie do przyjęcia”.
Rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa powiedziała, że Rosja przygotuje "właściwą odpowiedź". Moskwa wielokrotnie skarżyła się na zakaz nadawania przez państwa zachodnie niektórych rosyjskich serwisów informacyjnych i zarzucała im nakładanie ograniczeń na jej dziennikarzy.
Waszyngton natomiast zarzuca Rosji wykorzystywanie mediów państwowych do ingerencji w wybory w Stanach Zjednoczonych i innych krajach.
Reporterzy bez Granic plasują Rosję na 162. miejscu na 180 krajów pod względem wolności prasy.
Dwóch amerykańskich dziennikarzy więzionych w Rosji zostało zwolnionych 1 sierpnia w ramach wymiany więźniów. Reporter "Wall Street Journal” Evan Gershkovich był sądzony za szpiegostwo, zaś Ałsu Kurmaszewą z Radia Wolna Europa/Radia Swoboda uznano winną rozpowszechniania fałszywych informacji o armii rosyjskiej.
Oboje zaprzeczyli stawianym im zarzutom. Rosja stwierdziła, że sprawy mają charakter karny, nie mając znamion prześladowania dziennikarzy.
(MAC, 31.10.2024)