Będzie trudno wygrać
Rozmowa z Cezarym Antoniem, dyrektorem zarządzającym agencji PZL, której spot filmowy "Przejażdżka" (dla marki Tetley) jako jedyny z Polski jest w finale Film Lions w Cannes
Na który spot zrealizowany dla Tetleya stawiali Państwo bardziej: na "Latawca" czy "Przejażdżkę"?Prawdę mówiąc, nie spodziewaliśmy się nominacji do finału. Napoje bezalkoholowe
to - oprócz alkoholi i samochodów – zwykle najsilniej obstawiona kategoria Film Lions, dlatego już samo dostanie się na short listę uważamy za sukces. Wśród 24 nominowanych w tej kategorii spotów są reklamy takich marek, jak Pepsi, 7 Up, Nescafe czy Coca-Cola.
To nie jedyna nominacja dla PZL podczas tegorocznego Cannes.
Tak, na short liście do nagrody Direct Lions znalazł się nasz projekt związany z przeprowadzką agencji. To spory sukces PZL, zważywszy, że oprócz nas tylko dwie polskie agencje (Max Weber i Saatchi & Saatchi – przyp. red.) mogą się pochwalić nominacjami do tegorocznych finałów w Cannes.
Ale to nie pierwsza obecność pracy agencji PZL na short liście
w Cannes - dwa lata temu do finału zakwalifikowano nasz spot "Fachowcy", zrealizowany dla Praktikera. Pomysł tamtej reklamy polegał na tym, że przedstawiciele różnych zawodów wypowiadali się na temat Praktikera, jednak nie było ich słychać, ponieważ byli zagłuszani przez urządzenia, na których lub którymi pracowali.
Liczycie w tym roku na Lwa?
Będzie bardzo trudno. Jak mówiłem, to wyjątkowo trudna kategoria. W innych jest po kilka spotów na short liście, a w naszej – ponad dwadzieścia.
Rozmawiał Marcin Bobiński, Cannes
(BOB, 25.06.2004)