Temat: technologie

Dział: TECHNOLOGIE

Dodano: Czerwiec 03, 2024

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Marta Zdzieborska: Trudno będzie obronić przepisy nakazujące odsprzedaż TikToka

ByteDance w 65-stronicowym pozwie przekonuje, że przepisy nie tylko naruszają pierwszą poprawkę do konstytucji, ale także narzucają mało realistyczny termin sprzedaży (fot. Pixabay.com)

We wrześniu przed federalnym sądem apelacyjnym Dystryktu Kolumbii odbędzie się pierwsza rozprawa dotycząca losów TikToka w Stanach Zjednoczonych. Według amerykańskich konstytucjonalistów rządowi federalnemu może być trudno obronić przepisy nakazujące odsprzedaż tej platformy, jeśli nie przedstawi twardych dowodów na to, że zagraża ona bezpieczeństwu narodowemu – pisze Marta Zdzieborska.

Sąd zgodził się orzekać w sporze w trybie przyspieszonym, zaledwie trzy tygodnie po złożeniu pozwów przez ByteDance, właściciela TikToka, oraz grupę ośmiu amerykańskich użytkowników tej platformy.

Wyrok ws. TikToka zapadnie do początku grudnia?

Batalia prawna zaczęła się po tym, jak prezydent Joe Biden podpisał w kwietniu ustawę, która daje firmie ByteDance dziewięć miesięcy na sprzedaż aplikacji inwestorowi spoza Chin. To warunek, jaki musi być spełniony, by platforma nie została zakazana w USA. Deadline to 19 stycznia 2025 roku, z możliwością przedłużenia o trzy miesiące w przypadku opóźniającej się procedury sprzedaży. Jeśli ByteDance nie dostosuje się do przepisów, platforma straci dostęp do usług hostingowych w USA. W sklepach App Store i Google Play nie będzie też można pobrać aplikacji TikToka.

Czytaj też: Donald Trump dołączył do TikToka. I ma już ponad 3 mln obserwujących

ByteDance i grupa ośmiu tiktokerów zaskarżyły przepisy, przekonując, że naruszają one pierwszą poprawkę do konstytucji USA. Grupa tiktokerów argumentuje, że ustawa „ogranicza ich prawo do wolności wypowiedzi na platformie, służącej im do kontaktu z innymi użytkownikami, wymiany idei, a także do zarabiania pieniędzy”. Według nich TikTok ma "istotne znaczenie dla życia Ameryki".

ByteDance w 65-stronicowym pozwie przekonuje z kolei, że przepisy nie tylko naruszają pierwszą poprawkę do konstytucji, ale także narzucają mało realistyczny termin sprzedaży. Właściciel argumentuje, że zrobienie tego w ciągu 9 miesięcy jest "po prostu niemożliwe". Firma wymienia długą listę przeszkód, w tym m.in. taką, że chiński rząd nie wyraża zgody na sprzedaż zastosowanego na platformie algorytmu rekomendacji treści. „To pierwszy w historii USA przypadek, gdy Kongres uchwala przepisy grożące pojedynczej platformie permanentnym ogólnokrajowym zakazem, który pozbawiłby Amerykanów uczestnictwa w unikalnej społeczności online liczącej ponad 1 mld ludzi na świecie” – czytamy w cytowanym przez media pozwie. Tylko w USA z TikToka korzysta 170 mln osób.

Sąd apelacyjny Dystryktu Kolumbii zgodził się na orzekanie w sprawie w przyspieszonym trybie, na wniosek skarżących, a także Departamentu Sprawiedliwości. Obu stronom zależy na tym, by wyrok zapadł do początku grudnia, tak by w razie potrzeby czas na orzekanie w sprawie miał Sąd Najwyższy USA. Według ekspertów prawdopodobnie do niego należeć będzie ostatnie słowo w sporze.

"Zamknięcie TikToka narusza pierwszą poprawkę"

Według cytowanych przez amerykańskie media konstytucjonalistów rządowi federalnemu może być trudno obronić ustawę dotyczącą TikToka. Jak zaznacza rozmówca serwisu Vox – Ramya Krishnan, prawnik z Knight First Amendment Institute na Uniwersytecie Columbia – amerykański Kongres nie może zakazać działalności TikToka lub innej platformy społecznościowej, jeśli nie udowodni, że ta stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, a jedyną metodą rozwiązania problemu jest jej zamknięcie.

Czytaj też: TikTok ogranicza wpływy mediów powiązanych z rządami krajów. Nowe zasady

Tego samego zdania jest cytowany przez amerykańskie radio publiczne NPR Evelyn Douek, profesor prawa z Uniwersytetu Stanforda. Twierdzi ona, że zamknięcie platformy na podstawie hipotetycznego lub potencjalnego zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego narusza pierwszą poprawkę do konstytucji. Należałoby np. dowieść, że chiński rząd próbował pozyskać dane amerykańskich użytkowników od ByteDance lub wręcz próbował wpływać na ukazujące się na platformie treści.

Według Ryana Calo, profesora prawa na Uniwersytecie Waszyngtońskim, na niekorzyść amerykańskiego rządu może przemawiać też fakt, że ByteDance poczyniło pewne starania, by zwiększyć bezpieczeństwo danych amerykańskich użytkowników TikToka. Chodzi o tzw. Projekt Teksas, w ramach którego od czerwca 2022 roku dane przechowywane są w chmurze dostarczonej przez giganta technologicznego Oracle. Inna sprawa, że jak donoszą amerykańskie media, nadal zdarzają się przypadki, iż gromadzone w USA dane trafiają do pracowników ByteDance w Chinach. Zadaniem amerykańskiego rządu będzie więc udowodnienie, że taki mechanizm jest nieskuteczny.

Decyzje na korzyść ByteDance

To już kolejna batalia o zakazanie TikToka w USA. W sierpniu 2020 roku ówczesny prezydent Donald Trump, również powołując się na zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, wydał dekret zakazujący amerykańskim firmom przeprowadzania transakcji z chińskimi koncernami ByteDance i Tencent (ten drugi to właściciel komunikatora WeChat). Departament Handlu USA niedługo później zapowiedział przepisy zakazujące pobieranie TikToka i WeChata przez osoby przebywające w Stanach Zjednoczonych. Regulacje ostatecznie zablokowały sądy federalne.

Czytaj też: Rupert Murdoch ożenił się po raz piąty. Tym razem z 67-letnią Eleną Żukową

Decyzja na korzyść ByteDance zapadła też pod koniec listopada zeszłego roku: sąd dystryktowy w Montanie tymczasowo wstrzymał zakaz używania TikToka wprowadzony przez władze tego stanu. Sędzia orzekł, że przepisy naruszają prawa użytkowników wynikające z pierwszej poprawki do konstytucji – po ten sam argument ByteDance sięga teraz w walce z rządem federalnym.

Do tej pory udało się obronić restrykcje tylko w Teksasie: w grudniu 2023 roku sąd dystryktowy podtrzymał zakaz używania TikToka na urządzeniach administracji stanowej, orzekając, że takie rozwiązanie jest „zasadne” ze względu na obawy dotyczące bezpieczeństwa.

Czytaj też: "News of the World" płacił kobietom za sypianie z celebrytami? Tak twierdzi James Blunt

Marta Zdzieborska

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.