Rosja oburza się na zakaz dystrybucji jej mediów w Unii Europejskiej
Dziennik "Izwiestia" jest jednym z czterech rosyjskich mediów, na które Unia nałożyła sankcje
Przewodniczący rosyjskiego parlamentu stwierdza, że w Unii Europejskiej nie ma wolności słowa, bo na jej terenie wprowadzono zakaz dystrybucji dla kolejnych mediów umocowanych w Moskwie.
Unia Europejska oświadczyła w piątek, że zawiesza w krajach członkowskich dystrybucję "Voice of Europe", agencji informacyjnej RIA Nowosti oraz dzienników "Izwiestia” i "Rossijskaja Gazieta” ze względu na to, że "odegrały one zasadniczą i instrumentalną rolę w przyspieszeniu i wsparciu rosyjskiej wojny agresywnej przeciwko Ukrainie”.
Rosyjski Związek Dziennikarzy (RUJ) nazwał unijny zakaz "niezgodnym z prawem” i stwierdził, że sprawę powinien rozstrzygnąć sąd.
Czytaj też: Świrski nie ukarał TVN 24 za "Kropkę nad i" z prof. Engelking. Ale poucza o pluralizmie
Moskwa grozi ostrą reakcją w stosunku do zachodnich mediów, ale nie ogłosiła jeszcze konkretów. "Przywódcy UE potrafią tylko mówić o wolności słowa, ale tak naprawdę jej nie tolerują” - powiedział Wiaczesław Wołodin, przewodniczący Dumy Państwowej. "Blokują jakikolwiek alternatywny punkt widzenia, niszczą wolność słowa, naruszają prawo do swobodnego rozpowszechniania i otrzymywania informacji” - dodał.
Zdaniem Kremla zachodnie organizacje medialne są głęboko zaangażowane w walkę, publikując fałszywe lub wprowadzające w błąd informacje na temat Rosji. Tymczasem w Rosji środki masowego przekazu są całkowicie opanowane przez państwową propagandę, a niezależne media zostały zamknięte lub musiały opuścić teren Federacji Rosyjskiej. O tych faktach Kreml nie wspomina.
(MAC, 21.05.2024)