Dział: TELEWIZJA

Dodano: Marzec 08, 2024

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

TVP żąda od Kurskiej usunięcia wpisu o „uzurpatorach z TVP” i 100 tys. zł. Kurska: Wpis sam zniknął

Joanna Kurska oświadczyła, że nigdy nie wzięła żadnej łapówki (fot. Tomasz Gzell/PAP)

Telewizja Polska domaga się od Joanny Kurskiej - byłej dyrektorki programowej TVP i szefowej „Pytania na śniadanie”, a prywatnie żony poprzedniego prezesa TVP Jacka Kurskiego - usunięcia wpisu na Instagramie, w którym zarzuciła nowemu kierownictwu TVP próbę zdyskredytowania poprzedników. To efekt publikacji „Newsweek Polska” o korupcji w TVP. Kurska odpowiada, że jej wpis sam już zniknął.

Tygodnik „Newsweek Polska” opisał, że producent Ryszard Krajewski (dla TVP produkuje „Familiadę”) musiał wręczyć w TVP łapówkę w wysokości 350 tys. zł za przywrócenie mu zlecenia produkowania teleturnieju „Va banque”. W tekście Krajewski podejrzewa, że pieniądze mogły trafić m.in. do Joanny Kurskiej i jej byłego męża, również pracującego w TVP Tomasza Klimka. Sprawę zgłosił do prokuratury, która zajmowała się nią już trzy lata temu po doniesieniu Jacka Kurskiego i byłego dyrektora biura spraw korporacyjnych TVP Stanisława Bortkiewicza. Prokuratura odmówiła wtedy wszczęcia śledztwa.

Joanna Kurska na artykuł w „Newsweek Polska” zareagowała wpisem na Instagramie, oświadczając, że nigdy nie wzięła żadnej łapówki, a Krajewskiego nie zna. „Teraz uzurpatorzy z TVP, którzy za wszelką cenę próbują zdyskredytować poprzednie kierownictwo, najwyraźniej targują się z szantażystą, że jeśli chce produkować dla TVP, to musi fałszywie zeznawać w prokuraturze przeciw nim” – napisała Kurska.

Kierownictwo TVP wpis Joanny Kurskiej uznało za naruszenie dóbr osobistych spółki. Chodzi zwłaszcza o „nieprawdziwe informacje, w szczególności odnoszące się do oskarżeń o rzekomym nakłanianiu do składania fałszywych zeznań w prokuratorze przeciwko byłemu kierownictwu TVP w zamian za możliwość produkowania dla Spółki”. Likwidator TVP Daniel Gorgosz zażądał od Kurskiej:

  • trwałego usunięcia wpisu na Instagramie,
  • opublikowania na jej profilu oświadczenia „zawierającego stwierdzenie o nieprawdziwości informacji zawartych w ww. wpisie oraz przeprosin”,
  • wpłaty na rzecz Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy kwoty 100 tys. zł.

Joanna Kurska odpowiada "Presserwisowi", że jej wpis sam już zniknął. - Likwidator Gorgosz nie zauważył, że wpis był instastory, więc po 24 godzinach sam zniknął, czyli nie ma go, choć Gorgosz myśli, że jest. W sumie nie powinno to dziwić w przypadku człowieka, który myśli, że jest władzą TVP - podkreśla Kurska.

Joanna Kurska za prawowitego prezesa TVP uważa Michała Adamczyka. - Na wszelki wypadek skontaktowałam się z prezesem TVP Michałem Adamczykiem, który  zapewnił mnie, że nie jest urażony żadnym stwierdzeniem z mojego wpisu - zaznacza.  

W styczniu TVP poinformowała, że Joanna Kurska tylko przez ponad rok pracy w TVP zarobiła 1,53 mln zł. W lutym br. Kurska pozwała TVP i Pawła Płuskę, szefa programu „19.30” za – jej zdaniem - nieprawdziwe informacje o jej zarobkach. Kurska domaga się przeprosin i 100 tys. zł finansowego zadośćuczynienia.

(MAK, 08.03.2024)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.