Dział: RADIO

Dodano: Luty 23, 2024

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Nadawca Tok FM odwołał się do sądu od kary nałożonej przez Macieja Świrskiego

Nadawca Tok FM napisał, że KRRiT dostarczyła mu raport sporządzony przez własny departament, w którym stwierdzono brak naruszenia przepisów (fot. materiały prasowe)

Spółka Inforadio, nadawca radia Tok FM, złożyła do Sądu Okręgowego w Warszawie odwołanie od kary nałożonej przez przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego. Świrski zarzucił nadawcy naruszenie przepisów, ale departament monitoringu - jak wskazał nadawca w odwołaniu - to wykluczył. Inforadio podkreśliło, że wypowiedzi dziennikarzy lub ich gości, za które została nałożona kara, nie nosiły znamion propagowania, nie nawoływały do zmiany otaczającej rzeczywistości ani dyskryminacji.

Przewodniczący KRRiT uznał, że Tok FM emitowało przekazy "propagujące działania sprzeczne z prawem, treści nawołujące do nienawiści lub przemocy oraz dyskryminujące ze względu na przekonania i poglądy polityczne". Zarzucił nadawcy naruszenie art. 18 Ustawy o radiofonii i telewizji i przed miesiącem zdecydował o ukaraniu nadawcy rozgłośni kwotą 88 tys. zł.

Czytaj też: Radio Kraków nie ma pieniędzy, więc sprzedało swój fortepian za milion złotych

Jak podawała Krajowa Rada, w trakcie monitoringu Tok FM odnotowano pięć audycji, w których - zdaniem Macieja Świrskiego - pojawiły się wypowiedzi "spełniające przesłanki świadczące o postępującej brutalizacji języka debaty publicznej, zmierzające do zacierania granicy między zaangażowaną publicystyką a mową nienawiści".

KRRiT wskazała, że chodzi o poranne przeglądy prasy 24 stycznia 2023 roku i 1 lutego 2023, dwie powtórki przeglądu prasy wyemitowane 25 lutego 2023 roku i 15 kwietnia 2023 roku oraz rozmowę z dr. Mirosławem Oczkosiem w ramach audycji "Pierwsze śniadanie w Toku" (17 lutego 2023 roku).

"Presserwis" dotarł do odwołania złożonego przez Inforadio w środę do Sądu Okręgowego w Warszawie.

Inforadio podało w odwołaniu, że przewodniczący Świrski, nakładając karę, powołał się na wyniki raportu KRRiT, który był jedynym dowodem przeprowadzonym na etapie postępowania administracyjnego.

Jak wskazał nadawca Tok FM, z raportu KRRiT jasno wynika, że departament monitoringu biura Krajowej Rady wykluczył, aby w audycjach, których dotyczyło postępowanie, doszło do naruszenia art. 18 Ustawy o radiofonii i telewizji.

Nadawca zauważył, że KRRiT dostarczyła mu raport sporządzony przez własny departament, w którym stwierdzono brak naruszenia przepisów, a następnie Maciej Świrski wydał decyzję nakładającą karę opartą na stwierdzeniu, że do naruszenia jednak doszło. Czyli decyzja przewodniczącego KRRiT była sprzeczna z oceną departamentu regulatora.

Inforadio w odwołaniu podało, że w decyzji nałożono karę za inne naruszenie niż to wskazane w zawiadomieniu o wszczęciu postępowania administracyjnego, co pozbawiło nadawcę prawa do obrony. Postępowanie dotyczyło "emisji treści zawierających język mogący budzić niechęć bądź wrogość w stosunku do pewnych osób lub grup społecznych". W uzasadnieniu kary napisano, że stwierdzono "naruszenie (...) art. 18 ust. 1 (...) poprzez emisję przekazów, które propagują działania sprzeczne z prawem, w szczególności zawierających mowę nienawiści, tj. nawołujących do nienawiści lub przemocy oraz dyskryminujące ze względu na przekonania, poglądy polityczne lub wszelkie inne poglądy".

Zdaniem nadawcy Tok FM Maciej Świrski w uzasadnieniu nałożonej kary błędnie utożsamił negatywne wypowiedzi na temat polityków z mową nienawiści lub nawoływaniem do dyskryminacji. Jak przypomniano, przepisy prawa pozwalają przewodniczącemu KRRiT na ingerencję w wolność słowa jedynie z przypadku, gdy jest to koniecznie dla ochrony interesu publicznego, ale nakładanie kary za sformułowanie przez dziennikarzy lub jego gości negatywnych ocen zachowań polityków PiS nie spełnia tego warunku i stanowi niedopuszczalną ingerencję przewodniczącego KRRiT w wolność prasy.

Inforadio podkreśliło, że wypowiedzi dziennikarzy lub ich gości, za które została nałożona kara, nie nosiły znamion propagowania, nie nawoływały do zmiany otaczającej rzeczywistości ani dyskryminacji. 

W zeszłym roku Maciej Świrski również ukarał nadawcę Tok FM (kwotą 80 tys. zł). Przewodniczący dopatrzył się w audycji "Pierwsze śniadanie w Toku” wyemitowanej 7 czerwca 2022 roku propagowania działań sprzecznych z prawem, poglądów i postaw sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, treści nawołujących do nienawiści i treści dyskryminujących oraz poniżenia i naruszenia godności ofiar II wojny światowej, w tym Żydów. W programie prowadzący Piotr Maślak o książce prof. Wojciecha Roszkowskiego powiedział: "Czyta się to jak podręcznik - przepraszam za to porównanie - dla Hitlerjugend. Chwilami, nie wszędzie".

Nadawca Tok FM odwołał się od decyzji KRRiT do sądu i domaga się uchylenia jej w całości. Sąd termin pierwszej rozprawy wyznaczył na 19 kwietnia 2024 roku. W odwołaniu Inforadio wskazało na rażące naruszenie prawa i przekroczenie kompetencji Macieja Świrskiego. Zdaniem nadawcy nałożenie na radio Tok FM niemal maksymalnej kary za dwie wypowiedzi na temat podręcznika do licealistów stanowi "niedopuszczalny efekt mrożący". Według spółki Świrski ukarał radio za coś innego, niż zapowiadał.

(KOZ, 23.02.2024)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.