Dział: PRASA

Dodano: Luty 02, 2007

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Nasz Dziennik ma zakaz pisania o Solorzu

"Nasz Dziennik" otrzymał sądowy zakaz pisania o domniemanej współpracy właściciela telewizji Polsat Zygmunta Solorza-Żaka z PRL-owskimi służbami specjalnymi.

Zakaz, w ramach tzw. zabezpieczenia powództwa, nałożył na wydawcę "ND" - spółkę Spes, Sąd Okręgowy dla Warszawy-Pragi. Przed tym sądem będzie toczyć się proces, jaki Solorz-Żak wytoczył gazecie. Redakcja "ND" nie komentuje sprawy i nie informuje, czy odwoła się od decyzji sądu. Członek rady nadzorczej Polsatu mec. Józef Birka podkreślił w rozmowie z PAP, że nie chodzi o ograniczanie wolności słowa, lecz o rzetelność dziennikarską. - Wystarczyło jej dochować, a nie byłoby procesu - twierdzi. Birka powtórzył, że Solorz nie zaprzecza, iż podpisał zobowiązanie do współpracy z SB, ale nigdy do tej współpracy nie doszło. - Ziszczenie się współpracy jest niezbędnym warunkiem do uznania, że ona była, to wynika z orzeczeń Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego - mówi mec. Birka. 15 grudnia zeszłego roku Solorz-Żak wystąpił przeciwko wydawcy "Naszego Dziennika" z pozwem o ochronę dóbr osobistych. Według Solorza-Żaka gazeta naruszyła je w artykule "Solorz chętnie współpracował" z 7 listopada 2006 r. Właściciel Polsatu domaga się stwierdzenia, że doszło do naruszenia jego dóbr osobistych - czci i dobrego imienia, przeprosin na łamach "Naszego Dziennika", a także 100 tys zł na Fundację Polsatu. Nie wyklucza też dochodzenia odszkodowania z tytułu utraconych korzyści majątkowych - takiego wniosku jednak dotąd nie sformułował, ale ma do tego prawo także w toku procesu. Zabezpieczenie powództwa, o które wystąpił do sądu Solorz-Żak, polega na tym, że "Nasz Dziennik" do zakończenia procesu nie może pisać, iż właściciel Polsatu "chętnie współpracował z SB i WSI", "czerpał korzyści finansowe ze współpracy z WSI i składał fałszywe zeznania na procesie FOZZ". Poinformowała o tym czwartkowa "Gazeta Wyborcza". Ten zakaz publikacji - co sąd podkreślił - dotyczy tylko tych stwierdzeń, a nie jakichkolwiek publikacji o Solorzu i jego działalności - "w granicach dozwolonych w Prawie prasowym". Sąd w postanowieniu podkreślił, że Solorz wykazał, iż po pierwszym artykule pt. "Solorz chętnie współpracował", gazeta opublikowała kolejne. "(Solorz - PAP) wskazał, iż zaprzecza publikowanym przez stronę pozwaną informacjom, zaś dalsze ich publikowanie (...) prowadzi do utrwalenia tych treści w świadomości społecznej, co uzasadnia jego interes w udzieleniu zabezpieczenia" - czytamy w tym postanowieniu sądu. Postanowienie sądu zapadło 22 stycznia na niejawnym posiedzeniu praskiego sądu okręgowego. Można się od niego odwołać do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W redakcji Naszego Dziennika PAP dowiedziała się, że sprawa nie będzie w żaden sposób komentowana. Nie udzielono też informacji, czy postanowienie sądu zostanie zaskarżone. W spornym artykule "Nasz Dziennik" cytował m.in. fragment zobowiązania do współpracy z wojskowymi służbami specjalnymi PRL, które Solorz-Żak miał podpisać w październiku 1983 r. "W wyniku umowy Z. Solorz zobowiązuje się wykonywać w miarę możliwości zlecone mu przez Służbę Wywiadu PRL zadania dotyczące rozpoznania instytucji, organizacji i osób (...)" - brzmi fragment cytowanego przez "Nasz Dziennik" dokumentu. Gazeta napisała ponadto, że dzięki współpracy z wywiadem wojskowym oraz przez pewien czas ze Służbą Bezpieczeństwa, Solorz cieszył się wsparciem służb specjalnych w działalności gospodarczej, a po 1989 roku został agentem WSI o pseudonimie ZEG. Według "ND" współpraca Solorza z wywiadem wojskowym PRL i z WSI została podjęta przez niego dobrowolnie i z wyrachowaniem, a dzięki wsparciu wojskowych służb specjalnych "nie tylko cieszył się bezkarnością, lecz także miał z tego wysokie profity".

(PAP, BW, 02.02.2007)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.