Rusza proces USA kontra Google "o duszę internetu". Duże znaczenie dla firm Big Tech
Google znajdzie się pod lupą amerykańskiego sądu. Koncern uznaje zarzuty za niesłuszne (fot. Pixabay.com)
Dziś w Stanach Zjednoczonych rozpoczyna się batalia sądowa zapowiadana jako proces "o duszę internetu". Departament Sprawiedliwości USA spróbuje dowieść, że Google prowadziła szkodliwą działalność, naruszając zasady uczciwej konkurencji. Na początku argumentować mają przedstawiciele DuckDuckGo, rywala na rynku wyszukiwarek internetowych. Google nie uznaje słuszności zarzutów.
A głównym zarzutem jest, że koncern płacił miliardy dolarów producentom m.in. telefonów komórkowych, takim jak Apple czy AT&T za to, by wyszukiwarka Google zawsze była wybierana przed konkurentami. W pierwszej kolejności mają zostać prześwietlone umowy o podziale przychodów z twórcami Androida stwierdzające, że Google ma być jedyną wyszukiwarką na smartfonach w zamian za procent przychodów z reklam w wyszukiwarkach.
Długa lista konkurentów Google
Przedstawiciele DuckDuckGo skarżą się również, że usunięcie Google jako domyślnej wyszukiwarki na urządzeniu i zastąpienie jej wymaga zbyt wielu kroków. Uniemożliwia to DuckDuckGo powiększenie udziału w rynku. Obecnie wynosi on 2,3 proc. Lista konkurentów Google w tej sprawie jest długa, są na niej m.in. Microsoft i Yahoo.
Czytaj też: X Corp występuje przeciwko kalifornijskim naciskom na moderację treści
Walka prawna ma duże znaczenie dla firm Big Tech, które są oskarżane o przejmowanie lub niszczenie mniejszych konkurentów. Jednak wysuwanie zarzutów jest trudne, ponieważ usługi są bezpłatne, jak w przypadku Google czy Facebooka albo mają niską cenę, jak w przypadku Amazona.
Pozew, który trafi do sądu, został złożony przez Departament Sprawiedliwości w 2020 roku pod rządami prezydenta Donalda Trumpa. Sprawę kontynuowała administracja Joe Bidena. W styczniu tego roku do sądu trafił kolejny pozew przeciwko Google.
Czytaj też: Przychody platform OTT wzrosną o 53 mld dol. USA dominującym terytorium
(MAC, 12.09.2023)