Historia na śmierć i życie
Wojciech Tochman
WYDAWNICTWO LITERACKIE
KRAKÓW 2023
O Monice Osińskiej chciała napisać Lidia Ostałowska. Miała to być „feministyczna książka, jakiej jeszcze nie było”. Bo dziennikarka uważała, że los jej bohaterki zdeterminowała płeć. Że „Osa” została oceniona zbyt surowo, bo weszła na pole do tej pory zajmowane przez mężczyzn. Pierwsza „dożywotka” musiała być zimną, podstępną zabójczynią, mózgiem morderstwa Jolanty Brzozowskiej. Spotkania i zbieranie materiałów trwały kilka lat, jednak ostatecznie, pod wpływem rodziców, Osińska się rozmyśliła. Po śmierci Ostałowskiej jej przyjaciel Wojciech Tochman, zdeklarowany przeciwnik kary dożywocia, podjął tę sprawę, wykorzystując notatki, nagrania i dokumenty przez nią zgromadzone. Na ich podstawie rekonstruuje przebieg procesu i tok rozumowania przyjęty przez sąd. To było słowo przeciwko słowu. Uwierzono współsprawcy zbrodni o pseudonimie Yogi – tylko jego wypowiedzi uznano za „jasne, logiczne i konsekwentne”. Osińska mówiła „niespójnie”, więc nie dano jej wiary. Niebagatelną rolę w sprawie odegrał szwagier ofiary, Krzysztof O., typ samozwańczego szeryfa, który domagając się zemsty, rozpętał nagonkę medialną przeciwko oskarżonej 19-latce. Ten były pielęgniarz niebawem zaczął uchodzić za autorytet prawny i rzecznika ofiar zbrodni.
„Jej płeć była jego obsesją. I jej uroda. Mściciel ceniony przez mizoginistyczną publikę” – pisze o nim Tochman. Wiele lat później O. zostanie skazany za handel kobietami. „Historia…” to książka o wielu aspektach. Można na nią patrzeć jak na hołd oddany zmarłej przyjaciółce. Ale jest to też opowieść o dwóch kobietach, reporterce i jej bohaterce, ich relacji, która pomagała Osińskiej przetrwać. A także o systemie sądowym, działającym pod wpływem zbiorowych emocji, wbrew faktom. Wreszcie to migawka z historii mediów, które wpadły w histerię i przyłożyły się do niesprawiedliwego wyroku.
UR