Temat: radio

Dział: RADIO

Dodano: Sierpień 16, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Prof. Tadeusz Kowalski o karze Świrskiego dla Radia Zet: "Przykład nękania prywatnych mediów"

Przewodniczący wszczął postępowanie o nałożeniu kary na nadawcę Radia Zet w lutym 2023 roku (fot. Piotr Molęcki/East News)

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski nałożył 476 tys. zł kary na spółkę Eurozet Radio, nadawcę Radia Zet. Uznał, że rozgłośnia naruszyła Ustawę o radiofonii i telewizji, emitując przekazy dezinformujące opinię publiczną w sprawie przejazdu prezydenta Ukrainy przez Polskę. – Kara jest przykładem nękania prywatnych mediów, co zresztą jest cechą działania przewodniczącego – komentuje prof. Tadeusz Kowalski, opozycyjny członek KRRiT.

Chodzi o informację reportera Radia Zet Mariusza Gierszewskiego, który w grudniu 2022 roku podał, że transport prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego przez Polskę, w czasie jego podróży do Stanów Zjednoczonych, został przeprowadzony z pominięciem polskich służb i policji.

Eurozet: "Bezzasadne postępowanie"

Przewodniczący w lutym 2023 roku wszczął postępowanie o nałożeniu kary na nadawcę Radia Zet. Spółka Eurozet Radio w odpowiedzi na tę decyzję wystąpiła o umorzenie postępowania z uwagi na "brak postaw prawnych i faktycznych" do ukarania nadawcy na podstawie art. 53 ust. 1 Ustawy. W opinii Radia nie ma podstaw do uznania, że nadawca przekazał nieprawdziwe informacje. Wskazał on również wówczas, że od emisji audycji minęło ponad dwa miesiące, a żaden z przedstawicieli organów władzy publicznej czy osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa nie zaprzeczył informacjom przedstawionym w audycji ani nie wystosował wniosku o sprostowanie.

Czytaj też: Grupa Eurozet protestuje przeciwko wykorzystaniu fragmentu „Gościa Radia Zet” w spocie PiS

KRRiT zwróciła się do pełnomocnika rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP, jak i ministra spraw wewnętrznych i administracji. Pełnomocnik stwierdził, że informacja podana przez Radio Zet "nie opiera się na prawdzie, zaś jej interpretacja stanowi próbę wykorzystania nieprawdziwej informacji do deprecjonowania państwa polskiego". Z kolei sekretarz stanu w MSWiA poinformował m.in., że polskie służby są w stałym kontakcie ze swoimi zagranicznymi odpowiednikami w kwestii bezpieczeństwa ochranianych na terenie Polski osób VIP, regularnie wymieniają się informacjami ze służbami ukraińskimi i amerykańskimi i współpracują ze sobą w zakresie bezpieczeństwa.

Jak podała Krajowa Rada, nadawca po zapoznaniu się z odpowiedziami przedstawicieli organów państwa przedstawił stanowisko, w którym ponownie złożył wniosek o umorzenie postępowania jako bezprzedmiotowego. "W piśmie tym wskazał, że wypowiedzi przedstawicieli polskich władz publicznych nie pozwalają na poczynienie ustaleń w zakresie, o który wnosił Przewodniczący KRRiT, tj. uzyskania konkretnego potwierdzenia, że polskie służby były informowane, a także współpracowały ze służbami amerykańskimi oraz ukraińskimi przy przewozie Wołodymyra Zełenskiego przez terytorium Polski" – opisuje KRRiT.

Nadawca uznał odpowiedzi obu organów za ogólnikowe i wymijające. Podkreślił również, iż w aktach postępowania nie ma ani jednego konkretnego dowodu na to, że przekaz nadawcy naruszył Ustawę o radiofonii i telewizji, co świadczy o bezzasadności postępowania.

Świrski nałożył prawie maksymalną karę

Anna Marucha, dyrektorka komunikacji korporacyjnej Grupy Eurozet: – Decyzja o nałożeniu na nadawcę Radia Zet kary za emisję przekazu rzekomo dezinformującego opinię publiczną dopiero została do nas dostarczona. Aby się do niej odnieść, potrzebujemy czasu na analizę argumentów, które przedstawił przewodniczący Świrski w swoim uzasadnieniu.

Czytaj też: Bareizmy, czyli słuszną (i śmieszną) linię ma nasza partia. Rzecz o propagandzie w mediach

Spółce Eurozet Radio przysługuje odwołanie od decyzji przewodniczącego KRRiT do sądu. Nałożona przez Świrskiego kara jest bliska maksymalnemu wymiarowi – czyli 50 proc. rocznej opłaty za koncesję stacji.

– Kara jest przykładem nękania prywatnych mediów, co zresztą jest cechą działania przewodniczącego przy jednoczesnym braku reakcji na różnego rodzaju przeinaczenia, niedopowiedzenia czy manipulacje w mediach publicznych – komentuje prof. Tadeusz Kowalski. – Jej wysokość jest nadmiernie restrykcyjna, ponieważ jest niemal maksymalna, jaką mógł nałożyć przewodniczący i niewspółmierna do znaczenia tej informacji. Sąd, do którego zapewne odwoła się nadawca, rozstrzygnie, czy jest zasadna, czy nie – uważa Kowalski.

I przypomina: – Dziennikarz ma prawo do ochrony swoich źródeł. W publicznych wypowiedziach przewodniczący mówi, że był to fake news, a dziennikarz – jego zdaniem – zasłania się tajemnicą dziennikarską. Przewodniczący nie ma prawa zwalniać dziennikarza z tajemnicy dziennikarskiej. To, co mnie zdumiewa w tej sprawie, to brak natychmiastowej reakcji organów państwa po ukazaniu się tego materiału. W każdym normalnie funkcjonującym kraju, jeżeli pojawia się taka informacja, która jest zdaniem władzy nieprawdziwa, to natychmiast się ją prostuje.

W czerwcu 2023 roku przewodniczący KRRiT nałożył 80 tys. zł kary na nadawcę radia Tok FM – spółkę Inforadio, której wspólnikiem jest Agora, większościowy udziałowiec Eurozetu. Inforadio odwołało się do sądu i domaga się uchylenia decyzji szefa Krajowej Rady.

Czytaj też: Byli pracownicy śląskiego Radia Fest zakładają nową stację. Powstanie też kolejna – Radio dla Dorosłych

(KOZ, 16.08.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.