Resort sprawiedliwości chce zablokować mediom udział w zdalnych posiedzeniach sądu
Już w czasie pandemii zdarzały się przypadki niedopuszczania dziennikarzy do rozpraw prowadzonych przez sąd zdalnie (fot. sergeitokmakov/Pixabay)
Ministerstwo Sprawiedliwości chce zablokować dziennikarzom możliwość udziału w zdalnych posiedzeniach sądu – tak wynika z trwających w Sejmie prac nad przeniesieniem na stałe do kodeksu postępowania cywilnego możliwości organizowania rozpraw zdalnych. Dziś drugie czytanie projektu nowelizacji w tej sprawie.
Formuła sądowych posiedzeń zdalnych została wprowadzona w czasie pandemii na podstawie przepisów ustawy z dnia 2 marca 2020 roku o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Teraz trwają prace nad przeniesieniem tego rozwiązania na stałe do kodeksu postępowania cywilnego. Projekt zmian nie przewiduje, by w posiedzeniach zdalnych mogła brać udział publiczność - w tym przedstawiciele mediów oraz osoby zaufania.
„Apelujemy do parlamentarzystów oraz Ministerstwa Sprawiedliwości o wprowadzenie poprawek, które zagwarantują udział publiczności w posiedzeniach zdalnych. Brak możliwości udziału zdalnego oznacza realny brak możliwości śledzenia przebiegu posiedzenia w sposób umożliwiający zapoznanie się z jego treścią. Możliwość pojawienia się jedynie na sali sądowej, jak zapowiada Ministerstwo Sprawiedliwości, by obserwować czynności sądu w trakcie posiedzenia zdalnego, nie będzie dawało prawdziwej możliwości udziału publiczności w toczących się sprawach cywilnych online” – napisano w apelu Fundacji Court Watch Polska, do którego przyłączyły się m.in. Towarzystwo Dziennikarskie, Fundacja Wolności i Sieć Obywatelska Watchdog Polska.
Jak mówi nam Bartosz Pilitowski, prezes zarządu Fundacji Court Watch Polska, przepisy pandemiczne co prawda nie wspominały o możliwości udziału publiczności i dziennikarzy w czasie rozpraw zdalnych, ale praktyka pokazała, że przepisy te były wykładane prokonstytucyjnie. Art. 45 Konstytucji RP stanowi, że każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy. Pamiętając o tym, sędziowie uwzględniali wnioski publiczności i dziennikarzy o to, by wysyłać im linki do rozpraw zdalnych.
- Pamiętajmy przy tym, że ustawa pandemiczna była dodatkiem do obowiązującego kodeksu postępowania cywilnego. Przepisy dotyczące posiedzeń stanowią, że w sprawach rozpoznawanych jawnie udział brać może zarówno publiczność, jak i dziennikarze. Jeśli zaś rozprawa jest niejawna, to z kolei strony mogą wskazać dwie osoby zaufane, które mogą wziąć udział w takim posiedzeniu – mówi Pilitowski.
Prezes zarządu Fundacji Court Watch Polska dodaje, że w czasie pandemii zdarzały się przypadki niedopuszczania dziennikarzy do rozpraw zdalnych.
- Mieliśmy taką sytuację w Sądzie Okręgowym w Warszawie, to była sprawa gospodarcza, prowadzona w ramach kodeksu postępowania cywilnego. Po tym jak dziennikarz – Marek Czarkowski z tygodnika „Przegląd” złożył wniosek o udział w rozprawie zdalnej, sędzia podjął decyzję, że wyłącza jawność posiedzenia. Wówczas strona powołała dziennikarza jako osobę zaufaną, jednak i to nie podziałało. Sąd wydał decyzję odmowną. Inna sytuacja miała miejsce w Krakowie – sędzia uznał, że skoro w przepisach covidowych nie ma mowy o publiczności, to on nie będzie dopuszczał zdalnego uczestnictwa dziennikarzy – opowiada Pilitowski. Właśnie te doświadczenia sprawiły, że podczas posiedzenia sejmowej komisji pracującej nad ustawą Fundacja Court Watch Polska zaproponowała, by wpisać do projektu punkt o możliwości uczestnictwa dziennikarzy, osób zaufanych i publiczności w trakcie rozpraw zdalnych.
Pilitowski: - Zaskoczyła nas wtedy opinia sędziego Macieja Klonowskiego z departamentu legislacyjnego prawa cywilnego w Ministerstwie Sprawiedliwości. Powiedział on, że z przyczyn czysto technicznych ministerstwo świadomie nie przewiduje tego, aby publiczność i dziennikarze mogli uczestniczyć zdalnie. Jeśli przepisy zostaną przyjęte w obecnym kształcie, to może dojść do kuriozalnej sytuacji, w której dziennikarz, chcąc uczestniczyć w posiedzeniu zdalnym, będzie musiał osobiście pojawić się na sali sądowej. Mało tego, jeśli posiedzenie będzie odbywało się w trybie zdalnym – strony procesu mają do tego prawo – wówczas dziennikarz będzie śledził rozprawę w sali sądowej na ekranie telewizora. Jeśli np. na telewizorze będzie zbyt cicho ustawiony dźwięk, dziennikarz nie będzie mógł nawet poprosić o jego podgłośnienie, bo publiczność nie ma podczas rozprawy prawa głosu – tłumaczy Pilitowski.
Na dziś (godz. 18.30) w Sejmie zaplanowane jest drugie czytanie projektu ustawy (druk 3216). Jeśli zgłoszone zostaną poprawki lub wniosek o ponowne skierowanie ustawy do prac w nadzwyczajnej komisji ds. kodyfikacji, zbierze się ona w piątek o godz. 10.
(MZD, 06.07.2023)