Marina Owsiannikowa odnalazła się w Paryżu. W ucieczce z Rosji pomogli Reporterzy bez Granic
Kłopoty Mariny Owsiannikowej zaczęły się od happeningu na wizji (screen Twitter/@franakviacorka)
Marina Owsiannikowa, która w październiku uciekła z Rosji, w piątek wystąpiła na konferencji prasowej w Paryżu. Zrobiła to na tydzień przed planowanym w Moskwie zaocznym procesem, w którym prawdopodobnie zostanie skazana na 10 lat więzienia.
Na konferencji Owsiannikowa opowiedziała o okolicznościach ucieczki. Zorganizować pomogli ją Reporterzy bez Granic, międzynarodowa organizacja propagująca wolność prasy na całym świecie. Akcja nosiła kryptonim "Evelyne". W trakcie podróży wraz z córką siedmiokrotnie zmieniały pojazdy, by ostatecznie granicę kraju przekroczyć pieszo. "Nasz ostatni samochód ugrzązł w błocie. Nie mieliśmy zasięgu w telefonach. Drogę staraliśmy się znaleźć kierując się gwiazdami" - powiedziała BBC.
Do tej pory nieznane było jej miejsce pobytu. Teraz oświadczyła, że osiedliła się w Paryżu. Powiedziała, że nadal boi się o życie, ale nie zrezygnuje z krytyki rosyjskich władz za napaść na Ukrainę. Jej zdaniem Władimir Putin tą wojną ryzykuje utratę przywództwa.
"Ludzie w Rosji żyją w tej bańce propagandowej, ale rządząca elita - ci, którzy stracili samoloty, jachty, finanse - wszystko rozumieją. Wierzę, że gdy tylko zwycięstwo Ukrainy się zbliży, rządzący establishment wystawi Putinowi duży rachunek" - stwierdziła.
Marina Owsiannikowa stała się sławna, gdy w marcu ubiegłego roku przerwała transmisję w państwowym Pierwom Kanale, protestując przeciwko wojnie w Ukrainie. Przed ucieczką przebywała w areszcie domowym, w którym czekała na rozprawę. Siedziała w domu od sierpnia, po tym jak zorganizowała samotny protest przed Kremlem, niosąc transparent z napisem "Putin jest mordercą. Jego żołnierze to faszyści".
(MAC, 13.02.2023)