Zakaz reklamy energetyków najbardziej uderzy w Red Bull Polska i Foodcare. Na reklamy w sumie wydano 280 mln zł
Zdaniem Macieja Rzeżuchowskiego Red Bull, o ile nowe prawo i tego nie zabroni, prawdopodobnie skupi się na jeszcze większej promocji marki poprzez sport i inne wydarzenia (screen: Redbull.com)
Zakaz reklamowania napojów energetycznych w mediach najbardziej uderzyłby w Red Bull Polska i Foodcare. W latach 2020-2022 cennikowa wartość reklam energetyków wyniosła 281,9 mln zł - wynika z przygotowanej dla "Presserwisu" analizy agencji Media Context na podstawie danych Kantar.
Partia Republikańska, będąca częścią Zjednoczone Prawicy, w poniedziałek zapowiedziała złożenie projektu ustawy zakazującej sprzedaży energetyków osobom poniżej 18. roku życia oraz ich reklamy analogicznie do obowiązującego dzisiaj zakazu reklamy wyrobów tytoniowych. Republikanie będą zbierać podpisy pod tym projektem.
Z cennikowych danych Kantar przygotowanych przez Media Context dla "Presserwisu" wynika, że producenci energetyków w 2020 roku wydali na reklamy w mediach 81,8 mln zł, w 2021 roku - 77,1 mln zł, a w 2022 roku - 123 mln zł.
Firmy sprzedające energetyki przeznaczają największe budżety na reklamę tych produktów w telewizji. - Na przestrzeni ostatnich trzech lat telewizja stanowiła 80 procent wydatków w media miksie kategorii - analizuje Maciej Rzeżuchowski, wiceprezes Media Context. W 2021 roku wartość kampanii energetyków w telewizji wyniosła 69,3 mln zł, w 2021 - 71,8 mln zł, a w 2022 - 84,4 mln zł.
Liderem wydatków w tej kategorii jest Red Bull Polska, który przeznaczył na reklamy w mediach swojego napoju w latach 2020-2022 cennikowo razem 137,2 mln zł, z czego 51,7 mln zł w 2022 roku. Łączne nakłady na reklamę wyniosły 145,8 mln zł.
Na drugim miejscu znalazł się Foodcare (Black, Frugo Energy), który wydał na kampanie 115,4 mln zł, z czego na reklamę energetyków - 90,8 mln zł. Z kolei promocja Tigera pochłonęła 5,5 mln zł inwestycji Maspexu w media.
Czytaj też: Viaplay będzie wysyłał swoich reporterów na większość wyścigów Formuły 1
- Nowe regulacje prawne uderzyłby przede wszystkim w dwóch największych reklamodawców w kategorii. Red Bull Polska i Foodcare większość wysiłku inwestycyjnego kierują na promocję właśnie napojów energetyzujących i to w ich działalności operacyjnej taka zmiana prawa wydaje się będzie najbardziej bolesna - uważa Maciej Rzeżuchowski z Media Context. - Inni reklamodawcy, jak Maspex, Pepsi-Cola, Coca-Cola, gdzie wydatki w tej kategorii stanowią kilka procent ich rocznego budżetu mediowego, w mniejszym stopniu odczują nowe regulacje - dodaje.
Zdaniem Macieja Rzeżuchowskiego Red Bull, o ile nowe prawo i tego nie zabroni, prawdopodobnie skupi się na jeszcze większej promocji marki poprzez sport i inne wydarzenia. - Paradoksalnie dla lidera mogłaby to być bardzo komfortowa sytuacja na polskim rynku. Siła marki Red Bull i globalne działania z nią związane zapewne nie wyhamują, a brak konkurencji w mediach, która nie ma tak szerokich działań poza ATL, może pozwolić im jeszcze bardziej umocnić się na swojej pozycji - tłumaczy.
Wiceprezes Media Context jest zdania, że telewizja - przy obecnych problemach z zasobami - w żaden sposób nie odczuwałaby braku budżetów producentów napojów energetycznych. Wskazuje, że w danych Kantara wydatki na telewizję tej kategorii za ostatnie trzy lata stanowią jedynie 0,35 proc. wydatków na medium. - Outdoor i przede wszystkim przeżywające trudne lata kino może znaczniej bardziej odczuć brak Red Bulla, Blacka czy innych marek korzystających z tych mediów - dodaje ekspert.
(KOZ, 03.02.2023)