Dział: RADIO

Dodano: Styczeń 26, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

W Radiu Białystok dziennikarz prowadził audycję, będąc pod wpływem alkoholu

Zarząd rozgłośni zapewnia, że "Popołudnie z Polskim Radiem Białystok" z 20 stycznia dla nietrzeźwego dziennikarza skończy się wyciągnięciem konsekwencji (screen: YouTube/Bia24.PL)

Andrzej Ryczkowski prowadził audycję w Polskim Radiu Białystok, będąc pod wpływem alkoholu. Prezes rozgłośni wezwał policję. Stacja przeprosiła słuchaczy dopiero po publikacji lokalnego serwisu internetowego.

Sprawę opisał we wtorek lokalny serwis Bia24.pl, który podał, że w piątek 20 stycznia audycję "Popołudnie z Polskim Radiem Białystok" prowadził Andrzej Ryczkowski.

"O tym, że jest coś z nim nie tak, rozgłośnię informowali słuchacze, którzy dzwonili do studia" - relacjonował serwis, podając, że po audycji prowadzący odjechał autem sprzed rozgłośni.

Według Bia24.pl prezes Polskiego Radia Białystok Mirosław Bielawski "poprosił go o powrót do pracy", a na miejscu czekali na niego szef stacji i patrol policji.

St. asp. Katarzyna Molska-Zarzecka z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku przekazała Bia24.pl, że policjanci interweniowali na miejscu w związku z nietrzeźwym kierowcą, którego zbadano alkomatem. "Badanie wykazało 2,5 promila alkoholu w jego organizmie" - poinformowała.

W środę Polskie Radio Białystok wydało oświadczenie, w którym przeprosiło słuchaczy i "wszystkie osoby za to, co miało miejsce w piątek - 20 stycznia - na antenie naszej stacji".

"Popołudniowy program prowadził wówczas dziennikarz, który - jak później się okazało - był pod wpływem alkoholu. Uważamy to za niedopuszczalne i zapewniamy, że nigdy by do tego nie doszło, ale w trakcie przygotowań do programu nic nie wskazywało na to, że prowadzący może być nietrzeźwy" - napisała rozgłośnia.

Polskie Radio Białystok przekazało, że w czasie programu, kiedy pojawiły się wątpliwości, prezes Polskiego Radia Białystok "podjął radykalne kroki i wezwał policję, która prowadzi postępowanie w tej sprawie". "Niezależnie od tego robi to również Zarząd rozgłośni i zapewnia, że wyciągnie surowe konsekwencje służbowe" - zapowiedziano w oświadczeniu, w którym nie padło nazwisko dziennikarza.

Mirosław Bielawski, pytany o konsekwencje służbowe, jakie poniesie dziennikarz, mówi "Presserwisowi: - Nie wykluczam zwolnienia go z pracy. Na razie przebywa on na zwolnieniu lekarskim.

(KOZ, 26.01.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.