Fakty muszą zatańczyć
Mariusz Szczygieł
DOWODY NA ISTNIENIE
WARSZAWA 2022
Zaczyna się źle, bo znów jest o szczególe, niezmiernie ważnym w reportażu. Szczegół ów, ulubieniec wszystkich, którzy piszą o reportażu lub o nim opowiadają, wyłazi z każdej rozprawy i każdej rozmowy o sztuce pisania. Aż chciałoby się krzyknąć: śmierć szczegółom, dość! Gdy jednak przełkniemy to jakoś – może szczegół jest szczególny i być musi – dostajemy barwną balladę o historii reportażu i warsztacie reportera. A tak konkretnie: o urodzie słowa.
Szczygieł pisze o reportażu i jego odmianach, wielkich przedstawicielach gatunku, osobistych wspomnieniach, a także redakcyjnych dykteryjkach. To jasne, że ten gatunek zna doskonale i dobrze się w nim czuje. Ale jest to też obowiązkowa lektura dla każdego, kto w słowie tworzy, niezależnie czy pisze newsy, sportowe relacje, analizy czy reportaże.
Szczygieł wyczula nas na słowo, bada jego znaczenia, pokazuje, że ze słów stworzyć możemy formę obfitą, ale jeśli wyjdzie nam skromna – nie martwmy się. Bo słowa można oszczędzać.
Erudycyjnej opowieści pełnej wielkich nazwisk towarzyszą rarytasy, jak potyczka z Hugo-Baderem, rozprawa z Capote’em czy próba zrozumienia metody gonzo. Zapewne można też potraktować tę książkę jak podręcznik. Zdolnych studentów nie trzeba będzie zaganiać do czytania.
Marek Twaróg