Już jest nakaz informowania o retuszu ciała na zdjęciach. „Kult idealnego ciała”
Wzór logo z symbolem twarzy oraz podpisem "osoba retuszowana, reklama" jest dostępny dla twórców reklam na stronie internetowej Urzędu ds. Konsumentów (screen: YouTube/Forbrukertilsynet)
Od 1 lipca w Norwegii zaczyna obowiązywać wymóg oznaczania retuszowanych zdjęć osób w reklamach i postach sponsorowanych. Przepis ma przeciwdziałać tzw. presji idealnego ciała, która negatywnie wpływa na psychikę przede wszystkim dzieci i młodzieży.
"Wszelkie reklamy, w których w wyniku retuszu lub innej manipulacji zmieniono kształt, rozmiar lub skórę (w tym twarz) muszą być oznaczone standardowym znakiem" - głosi artykuł 2 znowelizowanej norweskiej ustawy o marketingu.
Wzór logo z symbolem twarzy oraz podpisem "osoba retuszowana, reklama" jest dostępny dla twórców reklam na stronie internetowej Urzędu ds. Konsumentów. Etykieta powinna zostać umieszczona w lewym górnym rogu obrazu i zająć 7 proc. powierzchni.
Jak wskazano w wytycznych do ustawy, za ingerencję uważa się użycie Photoshopa, filtra albo dokonanie innych zmian w obrazie w trakcie wykonania zdjęcia lub później, które wpływają na wygląd prezentowanej osoby.
Jednocześnie nie wymaga się znakowania materiałów, na których dokonano zmiany koloru włosów, zębów, oczu, brwi, rzęs oraz owłosienia. Jednak retusz kształtu lub wielkości tych części ciała już pociąga za sobą konieczność przyznania się do manipulacji.
W interpretacji prawa podkreślono ponadto, że przepisy nie mają zastosowania w przypadku usuwania budynków lub dopasowywanie tła. Można również "wymazać" innych znajdujących się na zdjęciu ludzi.
Jak podkreślono, wymóg prawidłowego oznaczenia zdjęć spoczywa na zleceniodawcy reklamy i jego twórcy. Dotyczy filmów reklamowych we wszystkich rodzajach mediów, w mediach społecznościowych, a także kampaniach promocyjnych w telewizji oraz kinie.
Urząd ds. Konsumentów jest organem kontrolnym i na jego żądanie - w przypadku wątpliwości - twórca reklamy ma obowiązek udowodnić, że materiał nie został poddany manipulacji. Dlatego też prawodawca zaleca przechowywanie oryginalnych plików. Za naruszenie przepisów grozi kara grzywny.
Według norweskiego ministerstwa ds. dzieci i rodziny podobne rozwiązania ustawodawcze istnieją jedynie w Izraelu. We Francji jest obowiązek oznaczania znacznych manipulacji w reklamie. W Kanadzie i Australii branża stosuje je dobrowolnie.
(DAN, 03.07.2022)