100 milionów zł drożej za sezon praw do Ekstraklasy
W zeszłym tygodniu spółka Ekstraklasa wysłała nadawcom zaproszenia do składania ofert (fot. Pixabay.com)
Nawet 100 mln więcej niż obecnie trzeba będzie zapłacić za prawa telewizyjne do pokazywania spotkań polskiej Ekstraklasy piłkarskiej. – Kwota 300 mln zł najpierw była plotką, potem benchmarkiem, a teraz właściwie stała się samospełniającą się przepowiednią – mówi "Presserwisowi" Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska.
Spółka Ekstraklasa już w zeszłym tygodniu wysłała nadawcom zaproszenia do składania ofert. Trafiły one do ok. 25 uczestników krajowego i międzynarodowego rynku medialnego. Przetarg dotyczy czterech sezonów: 2023/2024, 2024/2025, 2025/2026 i 2026/2027.
Walka Canal+ z Viaplay
Udział w przetargu zapowiedział Canal+ Polska, który od 27 lat pokazuje Ekstraklasę. Wśród podmiotów zainteresowanych ligowymi rozgrywkami wymienia się jeszcze m.in. platformę Viaplay.
Czytaj też: Viaplay przejmuje od Eleven Sports Puchar Ligi Angielskiej i angielską Championship
Zdaniem Grzegorza Kity, prezesa zajmującej się marketingiem sportowym firmy Sport Management Polska, za sezon rozgrywek Ekstraklasy będzie trzeba zapłacić ok. 300 mln zł. – O tej kwocie mówi się jak o punkcie odniesienia, a warto zauważyć, że jest to dwudziestoprocentowy wzrost ceny w porównaniu z poprzednim przetargiem, kiedy osiągnięto 200 mln zł płacone przez Canal+ i 50 mln zł za sublicencję od TVP – zauważa Kita. I dodaje: – Kwota 300 mln zł najpierw była plotką, potem swoistym benchmarkiem, a teraz właściwie stała się samospełniającą się przepowiednią.
Rafał Romaniuk, prezes agencji marketingu sportowego Arskom, przewiduje, że w tym przetargu na pewno padnie kolejny rekord kwoty za prawa. – Śmieję się, że prezes Ekstraklasy SA Marcin Animucki jest w czepku urodzony, bo co przetarg, to akurat coś ważnego dzieje się na rynku telewizyjnym. I dzięki temu wartość kolejnych kontraktów rośnie, choć jakość produktu raczej nie – zauważa. I dodaje: – Teraz ostrą walkę stoczą Canal+ i Viaplay.
"Po Viaplay spodziewam się wszystkiego"
Grzegorz Kita ze Sport Management Polska prognozuje, że zwycięzca będzie musiał zapłacić ostatecznie powyżej 300 mln zł za sezon, a może nawet 350 mln zł. – Wizyty przedstawicieli Canal+ w klubach Ekstraklasy pokazują, jak bardzo stacji zależy na tych prawach, co automatycznie podwyższa cenę. Mamy bardzo rzadką sytuację, gdy przedstawiciele nadawcy jeżdżą po klubach i lobbują za własną ofertą, choć i tak już płacą za prawa bardzo wysoką kwotę, w zamian dostarczając wysoką jakość technologiczno-transmisyjną – mówi.
Czytaj też: Piłkarskie MŚ w Katarze obejrzy rekordowe 5 mld widzów
Rafał Romaniuk z Arskom podkreśla, że jeśli o zwycięstwie w bitwie o Ekstraklasę zdecyduje tylko cena, to negocjacje będą trwały do końca. – Canal+ na pewno pójdzie na całość, ale w ramach zdrowego rozsądku. Nie poświęci stabilności i racjonalności budżetowej. Z kolei po Viaplay spodziewam się wszystkiego – mówi.
Cena może wzrosnąć nie tylko z powodu konkurencji, ale – paradoksalnie – również z uwagi na czas trwania kontraktu, który przewidziano na cztery lata (ostatni dotyczył dwóch sezonów) – Dłuższy okres zapewnia nabywcy praw stabilność i pewność biznesu, co jest wartością strategiczną w tak niestabilnych czasach. Warto zapłacić więcej za gwarancję spokoju – ocenia Kita.
Kita zauważa, że Canal+ jest zdeterminowany, bo choć już wcześniej tracił prawa sportowe, to nigdy nie były to programy kluczowe dla klienta. – Inaczej jest z Ekstraklasą, która stanowi strategiczny rdzeń oferty – zaznacza.
Canal+ traci licencje
Rafał Romaniuk przypomina, że Canal+ właśnie utracił na rzecz Viaplay prawa do ligi angielskiej. – To prestiżowa porażka, bo pokazywał te rozgrywki od ponad 20 lat. Gdyby Canal+ stracił prawa do Ekstraklasy, portfolio sportowe stałoby się mizerne, nieporównywalnie słabsze od konkurencji. A przecież jeszcze niedawno Canal+ był królem polowania. Miał u siebie niemal wszystkie najważniejsze rozgrywki – ocenia.
Czytaj też: Norweska telewizja NRK rezygnuje z Facebooka. Ma największy profil informacyjny w kraju
Czy Viaplay stać na tak duży zakup na jeden rynek? Eksperci uważają, że nadawca ten dotychczas kupował prawa, które monetyzował kontynentalnie lub globalnie. Zakup Ekstraklasy byłby więc mocno niezgodny z dotychczasową strategią Viaplay.
Według Weszło.com tym razem nie będzie typowego przetargu, a Ekstraklasa SA ma informować wszystkie uczestniczące w nim strony o proponowanych przez nie kwotach. – Zaskakująca jest formuła przetargu, mającego kształt częściowo jawnego konkursu, w którym konkurenci będą znali niektóre elementy swoich ofert i będą mogli je przebijać – mówi Grzegorz Kita.
Partner mediowy Ekstraklasy ma zostać wybrany do końca roku.
Czytaj też: Poufnarozmowa.com z mailami Dworczyka zablokowana, ale nie na długo. Blokada "marna"
(MNIE, 24.05.2022)