Andrzej Stankiewicz wyprosił posła Janusza Kowalskiego ze studia Radia Zet
"Niestety to był błąd zaproszenie pana posła Kowalskiego, za co państwa serdecznie przepraszam" - powiedział na antenie Andrzej Stankiewicz (screen YouTube.com/Radio Zet)
Wicenaczelny Onetu Andrzej Stankiewicz, prowadzący audycję "7 dzień tygodnia w Radiu Zet", wyprosił ze studia posła Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego i przeprosił za jego zaproszenie.
W trakcie audycji Janusz Kowalski podkreślał zasługi obozu Zjednoczonej Prawicy i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Nie byłoby tej wojny, gdyby Europa słuchała ś.p. Lecha Kaczyńskiego" - stwierdził.
Czytaj też: Oburzający pasek TVP o "nuklearnym ataku Putina na Ukrainę". Jest skarga do KRRiT
Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej zwrócił się do posła Kowalskiego i europosła Karola Karskiego z Prawa i Sprawiedliwości, by przestali się chwalić i wzięli się do roboty. "Tam ludzie giną, a ty chodzisz po radiach i opowiadasz, jaki twój premier jest dobry".
"Nie sztuką jest zakładać koszulkę. Gdzie byłeś przez ostatnie 10 lat?" - zareagował Janusz Kowalski. "Jesteś w partii, która chciała zapraszać Rosję do NATO" - dodał polityk Solidarnej Polski.
"Stary, spójrz sobie w lustro i zastanów się, jak możesz dzisiaj stać przy Tusku, dzięki temu robił Putin miliardy euro zarabiał i finansował te bomby, które spadają na twoich przyjaciół" - zwrócił się Janusz Kowalski do Pawła Kowala. Nazwał Kowala cynicznym hipokrytą.
Andrzej Stankiewicz starał się mu przerwać. "Czy pan nie widzi, czy Tusk dopuścił się agresji?" - pytał dziennikarz. "Tusk finansował Putina" - odpowiedział Kowalski. "A kto umorzył Gazpromowi miliard złotych w 2010 roku?" - kontynuował poseł.
Wicenaczelny Onetu przypomniał, że gazociągi z Rosji przez Polskę na Zachód powstały jeszcze w czasach PRL. Zwrócił uwagę, że to Tusk procesował się z Gazromem o ceny gazu. Poseł Kowalski twierdził, że to on złożył pozew w 2016 roku do sądu arbitrażowego (wówczas był w zarządzie PGNiG). Polityk i dziennikarz na wzajem zarzucali sobie kłamstwo.
"Wyproszę pana z audycji, bo nie jest pan w stanie swoich fobii przezwyciężyć" - ostrzegał posła Andrzej Stankiewicz. "Mogę porozmawiać o Ukrainie? Ludzie tam giną!" - mówił Stankiewicz.
Następnie poprosił Kowalskiego o opuszczenie audycji, a poseł zarzucił dziennikarzowi, że ten broni Tuska.
Czytaj też: Kolejne rosyjskie i białoruskie kanały wykreślone z rejestru KRRiT
"Niestety pan poseł nie jest w stanie porozmawiać o sytuacji na Ukrainie, bo pan poseł wszędzie widzi Tuska, a nie Putina. Żegnam pana, panie pośle" - wyjaśniał Andrzej Stankiewicz. "Niestety to był błąd zaproszenie pana posła Kowalskiego, za co państwa serdecznie przepraszam" - dodał.
"W Rosji Władimir Putin za mówienie prawdy wsadza do więzienia. W Polsce Andrzej Stankiewicz za mówienie prawdy wyrzuca ze studia" - napisał później na Twitterze Janusz Kowalski.
(KOZ, 06.03.2022)