Dziennikarka Radia Gdańsk zarzuca twórcy "Mrocznych dzielnic" w TVP 3 manipulację
Program "Mroczne dzielnice" jest emitowany w paśmie wspólnym TVP 3 (screen: Tvp.pl)
Gdański radny Jarosław Sobolewski złożył do KRRiT skargę na program TVP 3 "Mroczne dzielnice". Zarzuca stacji przedstawienie mieszkańców miejskich dzielnic w niekorzystnym świetle. Z kolei występująca w programie dziennikarka Radia Gdańsk Marzena Bakowska oskarżyła autora reportażu o nieuczciwość i manipulację. To kolejne kłopoty twórców cyklu - wcześniej na reportaże skarżyły się m.in. władze Wrocławia i Katowic.
Jak mówi "Presserwisowi" Teresa Brykczyńska, rzeczniczka KRRiT, w związku z odcinkiem dotyczącym Gdańska, wyemitowanym 2 stycznia, na razie wpłynęła jedna skarga. Napisano w niej, że w programie w niekorzystnym świetle przedstawiono mieszkańców dzielnic Nowy Port i Orunia. - Skarga została złożona przez radnego dzielnicy Nowy Port - informuje Brykczyńska.
"Wybrano tendencyjnie kilka zdań"
W programie zaprezentowano gdańskie dzielnice jako niebezpieczne, pełne biedy i przemocy. "Orunia i Nowy Port - dwie dzielnice Gdańska uważane przez lata za najbardziej mroczne i najbardziej niebezpieczne. Ta opinia, choć mocno już zwietrzała, utrzymuje się do dziś i odbija na cenach mieszkań oraz na komunalnych inwestycjach, których ratusz skąpi swym ubogim peryferiom" - można usłyszeć w programie.
Czytaj też: Rada Etyki Mediów zmiażdżyła cykl TVP. Miasta bez PiS-u są "mroczne"
Zbigniew Górniak, dziennikarz TVP 3 Opole i autor reportażu, tłumaczy, że jego cykl ma określony tytuł i formułę. - To nie są filmy promocyjne UM. To "Mroczne dzielnice", które opierają się na opowieściach, jakie nie wzięły się znikąd - przekazał "Presserwisowi". Dodaje, że nie są to reportaże interwencyjne ani śledcze i nikogo nie oskarżają ani nie obrażają. - Nie padają tam nazwiska włodarzy. To materiały pozbawione agresji - podkreśla.
Odcinek poświęcony Gdańskowi nie spodobał się jednak też dziennikarce Radia Gdańsk Marzenie Bakowskiej, która wystąpiła w programie jako ekspertka. W opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu dziennikarka napisała, że zdecydowała się na udział w programie, "kierując się dobrymi, uczciwymi intencjami" i aby podzielić się z widzami swoją wiedzą na temat gdańskich dzielnic. "Stanowczo odcinam się od prezentowanej przez autora filmu tezy, powielanych w nim stereotypów" - stwierdziła. Przyznała też, że nie poprosiła o autoryzację materiału. "Nagrano ze mną długą rozmowę, lecz wybrano tendencyjnie tylko kilka zdań, które pasowały twórcom do z góry założonej tezy o »mroczności dzielnicy«" - dodała.
Naruszenie zasad prawdy i obiektywizmu
Zbigniew Górniak utrzymuje, że dotychczasowe ataki na Marzenę Bakowską brał na siebie, "wyręczając ją od trudnych polemik" w internecie. - Jednak jej ostatni zarzut w "Gazecie Wyborczej", że zmanipulowałem jej słowa, zmusza mnie do zmiany mej rycerskiej postawy i zadania retorycznego pytania (przy całej wdzięczności za czas mi poświęcony): czy to ja wygenerowałem jej wypowiedzi za pomocą jakiegoś programu komputerowego, czy jednak powiedziała to, co powiedziała? - pyta Górniak.
Czytaj też: Poufna Rozmowa ujawnia, jak premierowi planowano występy w TVP i Polsacie
W poprzednich miesiącach Rada Etyki Mediów stwierdziła, że w odcinkach programu "Mroczne dzielnice", które był poświęcone Załężu, dzielnicy Katowic, oraz wrocławskiemu Przedmieściu Oławskiemu, naruszono zapisane w Karcie Etycznej Mediów zasady prawdy i obiektywizmu. "Nie tylko dzielnice są przedmiotem dokonanego przez TVP wyboru, także same miasta - niemal wyłącznie te, których prezydenci nie reprezentują rządzącej w Polsce partii, lub nie deklarują się jako jej zwolennicy" - podkreśliła REM.
Program "Mroczne dzielnice" jest emitowany w paśmie wspólnym TVP 3.
Poniżej prezentujemy pełne oświadczenie Zbigniewa Górniaka:
Szanuję patriotyzm lokalny, ubolewam jednak nad tym, jak bardzo marketingowy styl myślenia zdominował postrzeganie świata przez niektórych miejskich aktywistów.
Pragnę zwrócić uwagę na pomijaną w tym zacietrzewieniu oczywistość. Otóż ten cykl ma określony tytuł i formułę. To nie są filmy promo UM. To “Mroczne dzielnice”, które opierają się na opowieściach, jakie nie wzięły się znikąd. To nie ja namalowałem w Nowym Porcie dowcipny skądinąd napis “New Bronx”, nie ja zabałaganiłem parę spraw na Oruni itd. itp. Jednak nie są to reportaże interwencyjne ani śledcze. Nikogo nie oskarżają i nie obrażają. Nie padają tam nazwiska włodarzy. To materiały pozbawione agresji. To impresje z przeszłości oparte na miejskich legendach, które przecież, co bywa przeze mnie podkreślane, na ogół są już mocno zwietrzałe. To jakby np. do cyklu o największych katastrofach kolejowych z przeszłości mieć pretensje, że nie uwzględnia oddanych do użytku nowych dworców czy danych o remontach torów. Mieszkańcom obu dzielnic życzę dużo zdrowia i radości z rewitalizacji. Jak widzę na profilu serialu na FB, wielu z nich odcinek o Gdańsku się podobał i podzielają zawarte tam opinie.
Co do red. Marzeny Bakowskiej, która była moją przewodniczką po Nowym Porcie, to uważam ataki na nią za niesprawiedliwe, od początku starałem się brać je na siebie, wchodząc na profil Nowego Portu na FB i wyręczając Ją od trudnych polemik, jednak Jej ostatni zarzut w GW, że zmanipulowałem jej słowa, zmusza mnie do zmiany mej rycerskiej postawy i zadania retorycznego pytania (przy całej wdzięczności za czas mi poświęcony), czy to ja wygenerowałem Jej wypowiedzi za pomocą jakiegoś programu komputerowego, czy jednak powiedziała to, co powiedziała? Bardzo też żałuję, że dałem jej się zaciągnąć do Nowego Portu, na co mocno nalegała, choć ja chciałem kręcić tylko o Oruni.
(MNIE, 01.02.2022)