Dział: TELEWIZJA

Dodano: Grudzień 20, 2021

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Prezydent RP może wysłać "lex TVN" do TK. Opinie: Chrabota, Wieliński, Żakowski, Braun

Główny, kilkutysięczny protest w obronie TVN odbył się w Warszawie. Wystąpili na nim m.in. Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN, pierwszy wicenaczelny "Gazety Wyborczej" Jarosław Kurski, redaktor naczelny OKO.Press Piotr Pacewicz, prezeska Fundacji Grand Press Weronika Mirowska (fot. Piotr Molecki/East News)

Zdaniem ekspertów przyjęta w piątek "lex TVN" - nowelizacja ustawy medialnej wymierzonej w TVN - ma wypełniać krótkoterminowe cele polityczne PiS. Najbardziej prawdopodobne jest skierowanie przez prezydenta ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Wczoraj przeciwko "lex TVN" przed Pałacem Prezydenckim i w ponad 120 miastach odbyły się masowe protesty.

Sejm przyjął "lex TVN" w sierpniu, ale na początku września nowelizację odrzucił w całości Senat. Jednak w piątek 17 grudnia Sejm - głosami polityków PiS, trzech posłów Kukiz'15 i Łukasza Mejzy - odrzucił weto Senatu. I znów nadał bieg ustawie. 

- W sposób naruszający wszelkie normy obradowała komisja, potem - naruszając wszelkie normy - nowelizacją zajmował się Sejm, bo posłowie dowiedzieli się o tym chwilę przed głosowaniem. Gdyby był Trybunał Konstytucyjny, odrzuciłby ustawę ze względu na uchwalenie jej w sposób naruszający zasady państwa prawa - komentuje Juliusz Braun, członek RMN i były przewodniczący KRRiT.

TRYB JEST SKANDALICZNY

Wtóruje mu prof. Uniwersytetu Warszawskiego Tadeusz Kowalski. – Tryb przyjęcia "lex TVN" jest skandaliczny, ale rządzących to nie rusza. Żyjemy w takiej kulturze prawnej, gdzie nie powoduje to żadnych konsekwencji. Doniesienie do prokuratury, które zapewne złożą posłowie opozycji, będzie długo zalegało na półkach i nic się z tym nie będzie działo – zaznacza Kowalski.

Zarząd TVN Grupa Discovery w wydanym w piątek oświadczeniu skomentował, że "w Sejmie doszło do bezprecedensowego zamachu na wolne media". "To działanie wymierzone w największego i najważniejszego polskiego sojusznika, bo to na Stanach Zjednoczonych opiera się polskie bezpieczeństwo i duża część polskiej gospodarki" - czytamy w stanowisku spółki. Podkreślono w nim, że TVN Grupa Discovery i Discovery Inc. są "zdeterminowane do obrony swoich inwestycji w Polsce i użyją wszystkich środków prawnych, by misja naszych mediów w Polsce była kontynuowana". "Ufamy, że Prezydent Andrzej Duda zawetuje Lex TVN, zgodnie ze swoimi wcześniejszymi zapowiedziami" - napisał zarząd.

Czytaj też: TVN apeluje o podpisy w sprawie lex TVN

– TVN mobilizuje przeciwników PiS, daje dużą ekspozycję Donaldowi Tuskowi, Platformie Obywatelskiej i opozycji. To oczywiście przeszkadza autokratycznej władzy, bowiem jest skuteczna kontra dla przekazu nadawcy partyjno-państwowego, czyli TVP – mówi Bogusław Chrabota, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej". 

TO ATAK NA POLSKIE INTERESY

Na ustawę zareagował przedstawiciel Stanów Zjednoczonych w Polsce. "Stany Zjednoczone są skrajnie rozczarowane dzisiejszym przyjęciem ustawy medialnej przez Sejm RP" - napisał na Twitterze Bix Aliu, chargé d'Affaires Stanów Zjednoczonych w Polsce. 

- Ustawa uderza w polskie interesy, konstrukcję sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, Amerykanie nie mogą udawać, że nic się nie stało i nadal całą solidarność obronną kontynuować jakby nigdy nic - mówi Juliusz Braun.

Zdaniem Bartosza Wielińskiego, zastępcy redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej", PiS udowodnił, że jest nieudolny i nie radzi sobie z problemami, przed jakimi stoi, rządząc Polską. - Nie radzi sobie z pandemią, z gospodarką, z inflacją, liczbą zmarłych na COVID-19 czy z sytuacją na wschodniej granicy. Na to wszystko nakłada się też fakt, że w piątek ujawniliśmy w "Gazecie Wyborczej" prawdę o wypadku Beaty Szydło, wcześniej o folwarku prezesa TVP, a Wirtualna Polska prawdę o Łukaszu Mejzie. Codziennie wyciekają też kolejne maile Dworczyka. PiS nie potrafi zająć się tymi problemami, więc przykrywa to, próbując wyłączyć niezależną telewizję TVN - tłumaczy Wieliński.

Czytaj też: "Twaróg: Kto może milczeć w sprawie lex TVN"

- To podjęcie jak najgorszej inicjatywy - komentuje Jan Dworak, były przewodniczący KRRiT. - Chodzi może nie o samą ideę, bo idea, żeby uporządkować kwestie własnościowe jest dobra, ale w tym wypadku jest to pretekst. Wiadomo, że chodzi o uderzenie w stację, która jest krytyczna - tłumaczy Dworak. - Rodzi się dziwaczna, odgrzana inicjatywa. To wyraz jak najgorszych praktyk i kolejny krok w kierunku zamykania społeczeństwu ust poprzez uderzenie w wartościowego, jeśli chodzi o opinię publiczną, gracza na rynku medialnym - stwierdza były szef KRRiT.

PARALIŻ TVN I KROK KU WYBOROM

Publicysta "Polityki" Jacek Żakowski uważa, że sprawą się zajęto, bo udało się zebrać większość, która dotychczas była wątpliwa. Według Żakowskiego nie można jednak powrotu "lex TVN" tłumaczyć chęcią przykrycia innych tematów. Jego zdaniem są trzy możliwości. - Być może PiS chce mieć to już z głowy. Dogadali się z prezydentem Dudą, że w jakiejś części to zawetuje albo skieruje ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. W tym wariancie Duda stanie się bohaterem, a krytycyzm Amerykanów wobec tego, co dzieje się w Polsce, zmaleje. To jest optymistyczne wyjaśnienie. Możliwe jednak, że prezes Kaczyński podjął decyzję o przyspieszonych wyborach i chce sparaliżować krytyczną werwę TVN. Trzeci wariant jest taki, że PiS chce wycofać się ze wspólnoty zachodniej - analizuje Żakowski. 

Bogusław Chrabota z "Rzeczpospolitej" dodaje, że ustawa jest szkodliwa ze wszystkich możliwych perspektyw. – Nie dość, że uderza w wolność mediów, to jeszcze fatalnie wpływa na relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Dodatkowo będzie bezskuteczna, bo nie sądzę, aby koncern Discovery nie znalazł metody, jak wybrnąć z tego klinczu ustawowego – mówi Chrabota.

Czytaj też: Jest oświadczenie zarządu TVN w sprawie lex TVN

Prof. Kowalski zaznacza, że mamy do czynienia z bardzo niechlujnie przyjętym aktem prawnym, który budzi wiele wątpliwości, ale który ma cele polityczne. – Nie bardzo wyobrażam sobie wycofania koncesji dla TVN 24, bo we wrześniu została ona udzielona na 10 lat i w trakcie jej trwania - co do zasady - nie można zmieniać istotnych warunków. W przyjętej ustawie prawo działa wstecz. Skarga na zmianę warunków koncesji narazić może skarb państwa na żądania odszkodowawcze. Chociaż przykłady wyroków TSUE i Turowa wskazują, że rządzący sobie to lekceważą – mówi prof. Kowalski. – Z kolei w przypadku TVN 7, któremu koncesja wygasa w lutym, pojawia się problem. Bo decyzja musi zapaść w lutym, a czas dostosowania dla właściciela to sześć miesięcy od wejścia w życie ustawy (po 30 dniach od opublikowania po podpisaniu przez prezydenta), czyli praktycznie lipiec 2023. Jednak może być tak, że KRRiT uzna, że w obecnym stanie prawnym nie może udzielić tej koncesji. W ten sposób zyskaliby miejsce na multipleksie, na którym mógłby pojawić się na przykład jakiś nowy kanał prorządowy.

Przyjętą przez parlament ustawę Andrzej Duda może podpisać, zawetować lub wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności ustawy z Konstytucją. We wrześniu Paweł Szrot, szef Gabinetu Prezydenta RP, w Radiu Zet stwierdził, że Andrzej Duda "w tym kształcie jest gotów zawetować tę ustawę". 

Z kolei w piątek Andrzej Duda mówił o ustawie: "Będzie oczywiście przez nas poddana analizie i odpowiednia decyzja zostanie podjęta".

- Ciągle mam nadzieję, że prezydent Duda skorzysta z okazji, żeby pokazać, że ma jakąkolwiek sprawczość. Jeżeli prezydent podpisze "lex TVN", trzeba jasno powiedzieć: działa na szkodę Polski - uważa Juliusz Braun.

PREZYDENT CZY KUKIEŁKA

- Jeśli jednak Andrzej Duda nie zawetuje ustawy, to tylko potwierdzi, że jest wyłącznie kukiełką prezesa - mówi Jacek Żakowski z "Polityki". - Gdy ta ustawa wejdzie w życie, to Duda i cały PiS przestaną być postrzegani jako władza, z którą są kłopoty, a zaczną być postrzegani jako władza, która jest wroga.

Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej" spodziewa się, że presja strony amerykańskiej na prezydenta Andrzeja Dudę będzie duża. - Duda powoli kończy swoją kadencję i powinien myśleć o tym, co po sobie zostawi. Zacieśnienie relacji ze Stanami Zjednoczonymi mogłoby być jednym z jaśniejszych elementów jego biografii. Jeśli jednak prezydent podpisze ustawę, to jednym ruchem swojego wiecznego pióra wszystko zniweczy - mówi Wieliński.

Czytaj też: Jak wolne media wsparły stację TVN

Bogusław Chrabota z "Rzeczpospolitej" tłumaczy, że decyzja o wecie prezydenta zależy od tego, co PiS zaproponuje mu w zamian. – Jeśli stawka, jaką zaproponują liderzy PiS prezydentowi, będzie dla niego kusząca, to może ustawę podpisać. Pytanie, czy podpisanie tej ustawy będzie oznaczało anihilację TVN-u? Szczerze wątpię, aby taka potęga medialna skuliła ogon i wycofała się Polski. Istnieją różne możliwości rozwiązania sprawy, np. zbycie części udziału podmiotowi europejskiemu, co sprawi, że to prawo będzie bezzębne wobec TVN – zauważa Chrabota. 

Jak skomentowało Towarzystwo Dziennikarskie, ustawa "lex TVN" "niespodziewanie, ekspresowo i bezprawnie przegłosowana przez Sejm oznacza, że priorytetem władzy PiS jest obecnie kneblowanie wolnych mediów". Według Press Club Polska, uchwalając nowelizację, Sejm "dopuścił do pogwałcenia wolności mediów w Polsce".

PROTESTY W CAŁEJ POLSCE

Jeśli nowelizacja ustawy medialnej miałaby obowiązywać, to amerykański Discovery będzie musiał pozbyć się większości udziałów w TVN. Dziś według KRRiT dochodzi do obchodzenia przepisów ustawy o rtv, bo choć właścicielem TVN jest formalnie holenderska spółka Polish Television Holding, to faktycznie należy ona do amerykańskiego Discovery, a limit udziałów spółek spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego w firmach posiadających polskie koncesje wynosi 49 proc.

W obronie TVN i wolnych mediów protestowało 126 miast. Główny protest odbył się w Warszawie przed Pałacem Prezydenckim, gdzie wystąpili m.in. Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN, pierwszy wicenaczelny "Gazety Wyborczej" Jarosław Kurski, redaktor naczelny OKO.Press Piotr Pacewicz, prezeska Fundacji Grand Press Weronika Mirowska, były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. 

– Nie przyszedłem tutaj bronić mojego miejsca pracy, przyszedłem po to, żeby bronić pilota telewizyjnego. Tu chodzi o wolne media! – mówił na Krakowskim Przedmieściu Edward Miszczak.

Weronika Mirowska, prezeska Fundacji Grand Press, dodała: - Już wiem, co oznacza władza autorytarna, która za nic ma człowieka i jego prawa, za nic ma zwykłą przyzwoitość – powiedziała.

Do protestów w obronie TVN przyłączyły się niemal wszystkie wolne media. Fundacja Grand Press i Komitet Obrony Demokracji w liście otwartym do Andrzeja Dudy zaapelowały o zawetowanie "lex TVN". Z kolei pod apelem stacji TVN podpisało się do wczorajszego wieczora ponad półtora miliona osób. Apel ma przekonać prezydenta RP, by zawetował uchwaloną w piątek "lex TVN".

(BAE, KOZ, MNIE, MAT, 20.12.2021)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.