Część zespołu "Faktu" - w tym naczelna - pracuje ze strefy przygranicznej
- Jesteśmy tu też po to, żeby weryfikować informacje podawane przez władzę i służby - mówi Katarzyna Kozłowska (fot. Krzysztof Burski/Fakt)
"Fakt" (Ringier Axel Springer Polska) przeniósł część redakcji w okolice granicy polsko-białoruskiej.
Do lokalnej korespondentki "Faktu" Agnieszki Kaszuby dołączyli szefowie dwóch najważniejszych działów: politycznego (Tomasz Kozłowski) i wydarzenia (Dariusz Burliński), a także dziennikarze i fotoreporterzy.
- Także ja tu jestem i na stałe będzie ktoś ze ścisłego kierownictwa redakcji - mówi Katarzyna Kozłowska, redaktorka naczelna "Faktu". - Chcemy być jak najbliżej miejsca wydarzeń i blisko ludzi, którym konflikt na granicy wywraca do góry nogami życie - tłumaczy naczelna i dodaje: - Jesteśmy tu też po to, żeby weryfikować informacje podawane przez władzę i służby.
Z naszych informacji wynika, że część redakcji dziennika będzie na miejscu prawdopodobnie do końca roku.
Ze względów bezpieczeństwa "Fakt" nie ujawnia, w jakiej konkretnie miejscowości pracują tam jej dziennikarze.
(KOZ, 18.11.2021)