Radio Gdańsk nie podaje powodów rozwiązania umowy z Mindykowskim
Radio Gdańsk nie podaje powodu rozwiązania umowy z Marcinem Mindykowskim (screen: YouTube/Radio Gdańsk)
Radio Gdańsk zaprzecza, że powodem rozwiązania umowy o współpracy z Marcinem Mindykowskim był fakt podpisania przez niego listu w obronie TVN.
Umowę z Marcinem Mindykowskim Radio Gdańsk rozwiązało 23 sierpnia. Dziennikarz informował, że wcześniej bezpośredni przełożony powiedział mu, że prezes radia nie jest zadowolony z jego podpisu pod apelem w obronie TVN.
"Koincydencja, o której mowa w wystąpieniach medialnych, jest zbiegiem czasowym, którego nie należy utożsamiać ze związkiem przyczynowo-skutkowym w związku z decyzją o rozwiązaniu umowy cywilnoprawnej" - napisano w piątkowym oświadczeniu Radia Gdańsk przesłanym z biura zarządu, ale którego nikt nie podpisał. Zapewniono w nim, że zarząd nie wiedział nic o rozmowach Mindykowskiego z kierownikiem jego działu. Prezesem rozgłośni jest Adam Chmielecki.
- Ciąg przyczynowo-skutkowy jest oczywisty, a tłumaczenia prezesa nie wytrzymują konfrontacji z twardą faktografią, choćby planami mojej dalszej współpracy z rozgłośnią. 18 sierpnia Radio Gdańsk oficjalnie akredytowało mnie na festiwal, który zaplanowano w dniach 20-25 września - odpowiada Marcin Mindykowski.
Radio Gdańsk nie podaje powodu rozwiązania umowy z dziennikarzem, zaznacza jedynie, że umowy cywilne są standardem na rynku medialnym, a "fakt ich wcześniejszego zakończenia nie budzi kontrowersji oraz nikt nie oczekuje uzasadnienia takich decyzji".
Mindykowski takie uzasadnienie chciałby jednak poznać. - Oczekiwanie to sformułowałem na piśmie i podczas prób umówienia się telefonicznie na osobiste spotkanie. Do dziś mojej prośby nie spełniono. Nawet jeśli nie wymaga tego prawo, uważam to za kwestię moralnej powinności - podkreśla dziennikarz.
Rozgłośnia poinformowała, że wyraża gotowość do "kontynuowania dialogu" z Marcinem Mindykowskim, ale to on "w razie zainteresowania winien wskazać, w jaki sposób widzi kontynuację współpracy z rozgłośnią". Dziennikarz ma się do tego odnieść w szczegółowej odpowiedzi na list rozgłośni.
W sprawie zwolnienia Mindykowskiego zainterweniowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Dziennikarze Radia Gdańsk zrzeszeni w Syndykacie Dziennikarzy Polskich. O przywrócenie go do pracy zaapelowało też Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
(MNIE, 06.09.2021)